11 podwyżek stóp procentowych zrobiło swoje – kredyty mieszkaniowe zanurkowały gwałtownie i nurkują coraz głębiej. Jak wynika z najnowszego raportu Biura Informacji Kredytowej dotyczącego rynku kredytów między sierpniem 2021 a sierpniem 2022 wartość udzielonych kredytów na mieszkania spadła o 69,3 procent, a spadki nabierają tempa. Porównując tegoroczny lipiec do sierpnia wartość udzielonych kredytów zmniejszyła się o 15,2 procent.
Czytaj więcej
Nawet w czasie lockdownu deweloperzy budowali więcej mieszkań niż obecnie. Ograniczenie podaży to efekt spadku popytu z powodu niedostępności kredytów, ale też chęci utrzymania marż.
- Dla kredytów mieszkaniowych sierpień, podobnie jak lipiec br., był katastrofalny. W ujęciu liczbowym tak złego wyniku nie było od ponad 12 lat, czyli od stycznia 2010 r., bowiem w sierpniu banki przyznały ich tylko 7,4 tys. Sierpniowa wartość udzielonych hipotek: 2,426 mld zł, to również najniższy wynik od stycznia 2010 r. Mamy więc zapaść na rynku kredytów mieszkaniowych, która przeradza się powoli w apokalipsę – twierdzi prof. Waldemar Rogowski, główny analityk Grupy BIK.
Spadła zarówno wartość udzielonych kredytów mieszkaniowych, jak i ich liczba. W ciągu roku banki udzieliły o 68,8 procenta kredytów mniej. Zmalała także o 1,6 proc. średnia wysokość kredytu mieszkaniowego do 327,47 tys. zł. Raport BIK zwraca jednak uwagę, że w bieżącym roku, a więc w okresie od stycznia do sierpnia, najmocniejsze spadki dotyczyły kredytów mieszkaniowych na mniejsze kwoty, do 150 tysięcy złotych. Spadły one w ujęciu liczbowym o 49,6 proc., a w ujęciu kwotowym o 48,1 procent. W najmniejszym stopniu spadły za to kredyty o najwyższej wartości, te powyżej 500 tysięcy złotych – w ujęciu liczbowym o 22,4 proc., a wartościowym o 20,3 procenta.
Na razie nie widać, by sytuacja mogła się poprawić.