Mirosław Czekaj, prezes BGK: Priorytetem jest dla nas dynamiczna i konkurencyjna gospodarka

Zwiększyliśmy transparentność związaną z planowaniem i wykorzystaniem środków z funduszy. Być może dojdzie do pewnej konsolidacji – mówi Mirosław Czekaj, prezes Banku Gospodarstwa Krajowego.

Publikacja: 10.02.2025 05:05

Mirosław Czekaj, prezes BGK: Priorytetem jest dla nas dynamiczna i konkurencyjna gospodarka

Foto: Tomasz Stankiewicz

Panie Prezesie, poprzednia ekipa rządowa lubiła wypychać wydatki poza budżet realizując je w zewnętrznych funduszach. Wehikułem był BGK. Jakie jest Pański stosunek do takiej polityki?

W tej chwili jako Bank Gospodarstwa Krajowego obsługujemy 19 funduszy.

Tak, policzyłem dokładnie 19.

Tak, było 20 i jeden z nich uległ likwidacji, ale on był praktycznie niewykorzystywany. To oznacza, że zarządzamy funduszami, o których decyduje administracja państwowa. Trzeba zwrócić uwagę na to, że część z tych funduszy ma możliwość zaciągania zobowiązań z gwarancją Skarbu Państwa, czyli w rezultacie obciąża w ostatecznym rachunku budżet państwa. Podsumowując, fundusze są ważnym mechanizmem realizacji zadań państwa, choć nie są ujęte bezpośrednio w budżecie. Mają swoje regulacje ustawowe. Natomiast, co ważne, w ostatnim czasie wspólnym wysiłkiem z Ministerstwem Finansów i właściwymi ministerstwami zwiększyliśmy transparentność związaną z planowaniem i wykorzystaniem środków z funduszy. Co kwartał publikujemy dane o realizacji zadań, dostępnych środkach i stanie zadłużenia tych funduszy.

Czy dzisiaj rządzący odnoszą się do tego zjawiska negatywnie, neutralnie, czy zamierzają kontynuować tego typu formy finansowania wydatków państwa?

Mógłbym z doświadczenia ostatnich miesięcy powiedzieć, że jest część funduszy, które są funduszami niejako schyłkowymi. Nie należy sądzić, że będą rozwijały się, czy zwiększały zakres zadań. Klasycznym przykładem jest Fundusz Przeciwdziałania COVID-19. Jednakże w ciężar tego funduszu w poprzednich latach zostały zaciągnięte liczne zobowiązania: promesy kredytowe na rzecz samorządów związane z zadaniami realizowanymi w ramach Polskiego Ładu, a szczególnie Programu Inwestycji Strategicznych. Płatności z tego tytułu będą się uaktywniały w przyszłych latach. Samorządy dostały promesy, wobec tego ten fundusz będzie musiał pozyskiwać finansowanie dłużne, żeby sfinansować wcześniej zaciągnięte zobowiązania. W tym zakresie będziemy go obsługiwać poprzez zobowiązania dłużne, chyba że będą podjęte inne decyzje. Podsumowując, był to fundusz stworzony do przeciwdziałania negatywnym skutkom pandemii. Miał służyć finansowaniu przedsiębiorców, zakupów medycznych, ale posłużył też finansowaniu nakładów inwestycyjnych w samorządach. Skutki związane z jego zadłużeniem będą ujawniać się jeszcze w następnych latach. To jest pierwsza część funduszy.

Które będą wygaszane?

W tej chwili trwa analiza dotycząca stanu ich wykorzystania. Być może dojdzie do pewnej konsolidacji. Te prace odbywają się w Ministerstwie Finansów. Natomiast trzeba powiedzieć o funduszu, który w tej chwili odgrywa bardzo ważną rolę: Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych.

Do niego zaraz przyjdziemy. Ale najpierw proszę odpowiedzieć na pytanie szersze. Ile długu zamierzacie wyemitować w 2025 roku w poszczególnych funduszach? Czy to jest policzone?

Tak – plany finansowe funduszy - jak wspomniałem – są publicznie dostępne. Trzeba jednak zastrzec, że emisje obligacji na rzecz tych funduszy są zabezpieczone gwarancją Skarbu Państwa. Te wartości są policzone. Nasze plany emisyjne związane z obsługą tych funduszy w 2025 r. sięgają 42,4 miliarda zł: Fundusz covidowy - 26 mld zł, Fundusz Pomocy – 8,3 mld zł, Krajowy Fundusz Drogowy – 8,1 mld zł. W przypadku Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych plan finansowy nie określa wprost wartości emisji obligacji, będzie ona wynikową rzeczywistego zapotrzebowania i dostępności finansowania kredytowego, w szczególności kredytów rządowych i gwarancji instytucji wspierających eksport w krajach dostawców.

I to są strategicznie ważne fundusze, które są oczkiem w głowie i które będą kontynuowane?

Tak. W przypadku Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych najkorzystniejszym dla nas rozwiązaniem byłoby uruchomienie przez kraj eksportera własnej instytucji finansowej. Albo agencji wspierającej eksport, która udzieliłaby kredytowania z gwarancją tego kraju. To dla nas pierwsze rozwiązanie, a jeżeli nie wchodziłoby w grę, to elementem uzupełniającym byłaby wtedy emisja obligacji z gwarancją Skarbu Państwa.

Są tu jakieś plany?

Plan funduszu jest dostępny publicznie. Kwota wydatków funduszu sięga 76,3 miliardów złotych, z czego 65,4 miliardów zł dotyczy bezpośrednio zakupów uzbrojenia. Ten fundusz odgrywa w tej chwili kluczową rolę.

Mówimy o roku 2025.

Tak. Bardziej precyzyjnie mówiąc, stan zadłużenia Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, przy założeniu 100% realizacji wydatków i 100% wykonania planu, w związku z nowymi kontraktami i finansowaniem, wzrósłby do 117,5 miliarda złotych. Na koniec 2024 r. zadłużenie funduszu sięgało 45 miliardów złotych. Ale pamiętajmy, ten fundusz odgrywa w tej chwili absolutnie kluczową rolę w finansowaniu zakupów związanych z uzbrojeniem. Daje możliwość koncentrowania środków na cele obronności w krótkim czasie, niezależnie od aktualnej możliwości budżetu. Natomiast spłaty są rozłożone w całym okresie kredytowania.

Rozumiem, że w sytuacji, jeśli nie będzie kredytowania ze strony kontrahenta, czyli producenta broni, to wtedy będziemy to finansowali obligacjami.

Tak.

Zapytam o inny ważny fundusz. To Fundusz Trójmorza. Jak wyczytałem będzie angażował się na zasadach komercyjnych w projekty infrastrukturalne o łącznej wartości do 100 miliardów euro. Natomiast potrzeby regionu Trójmorza oszacowano na 570 miliardów euro. Myślę, że to jakieś dziedzictwo polityczne, które macie w swoim portfolio. Jak poważnie podchodzicie do kontynuacji tego funduszu?

Fundusz Trójmorza na obecnym etapie został w pełni zasilony kapitałowo. BGK zainwestował w ten fundusz w imieniu Polski kwotę sięgającą 3 miliardów złotych. Co więcej, ten fundusz pozyskał w ostatnim czasie środki amerykańskie. Dodajmy, że to fundusz czasowy, z okresem inwestycyjnym dobiegającym końca w 2026 r., realizujący swoją działalność w charakterze komercyjnym. Myślimy też o sukcesorze czy kontynuatorze Funduszu Trójmorza. Decyzje w tym zakresie nie zapadły. Trzeba też porozumieć się z pozostałymi inwestorami, w jakim zakresie i na jakich warunkach miałaby nastąpić kontynuacja. To jest jeden element. Drugi, to w ubiegłym roku wspólnie z Europejskim Funduszem Inwestycyjnym, utworzyliśmy Fundusz Innowacji Inicjatywy Trójmorza. To jest osobny fundusz, ale w pokrewnej grupie nakierowany na innowacje.

Jakie nowe inicjatywy zamierzacie finansować jako bank poprzez fundusze w przyszłości?

W tej chwili zakończyliśmy pracę nad projektem nowej strategią Banku Gospodarstwa Krajowego. Nazwaliśmy ją strategią „BGK 2030”. W ramach prac nad strategią, która w tej chwili jest przedmiotem obrad Rady Nadzorczej, przeprowadziliśmy 140 spotkań w 14 grupach z udziałem kluczowych pracowników i ekspertów. Skonsultowaliśmy ją z najważniejszymi interesariuszami, czyli ministrami, którzy mają wpływ na kierunki pracy banku, ponieważ ich zadania realizujemy chociażby poprzez fundusze. Kluczowym elementem, jaki wskazujemy, jest zwiększenie zdolności banku do mobilizowania kapitału na inwestycje i na innowacje. Priorytetem jest dla nas dynamiczna, innowacyjna i konkurencyjna gospodarka, a w szczególności finansowanie transformacji energetycznej, finansowanie infrastruktury. Ważne będzie wykorzystanie środków unijnych, w tym środków KPO, ale też wsparcie inicjatyw biznesowych związanych z udziałem kapitałowym banku. Zainwestowaliśmy w Fundusz Trójmorza, Fundusz Innowacji Inicjatywy Trójmorza i utworzyliśmy nasz własny fundusz kapitałowy Vinci. To są nasze narzędzia do inwestowania w innowacje, do wsparcia przedsiębiorców na różnych etapach rozwoju. Z użyciem kapitału własnego, ale również, a może przede wszystkim środków unijnych. Choćby z KPO.

Skupmy się na Zielonym Ładzie, bo do niedawna był to absolutny priorytet. Natomiast w ostatnim czasie pojawiły się jednak wątpliwości co do tego, czy Zielony Ład w tej wersji, w jakiej obowiązywał w poprzedniej kadencji instytucji europejskich, nadal powinien być dogmatem. Czy ta wątpliwość jakkolwiek odbiła się na waszej polityce związanej z programami wsparcia biznesu?

Z jednej strony podążamy ścieżką wspierania inicjatyw związanych z Zielonym Ładem, bo zagrożenia klimatyczne nie ustąpiły, niezależnie od poglądów. Mamy mechanizmy wsparcia z wykorzystaniem środków unijnych i KPO, które dotyczą w pierwszej kolejności zielonej transformacji miast. Na to mamy 40 mld zł w formule korzystnego długoterminowego finansowania pożyczkowego. Dlaczego korzystnego? Bo jest na 20 lat z niewielkim oprocentowaniem. Jeżeli inwestycja, którą sfinansujemy, nie generuje zysku, to oprocentowanie wynosi zero i wchodzi w grę umorzenie 5% pożyczki. Te zaś inwestycje , które przynoszą korzyści (obniżenie kosztów energii, inne korzyści ekonomiczne, bezpośrednie, nie tylko klimatyczne) tam jest oprocentowanie 1%. W ostatnim kwartale podjęliśmy duży wysiłek, żeby promować te rozwiązania, zachęcać do nich głównie samorządy. Podpisaliśmy 430 umów na zieloną transformację. Trzeba to podkreślić: wspieranie samorządów oparte jest na długoterminowych, tanich pożyczkach, z oprocentowaniem znacznie poniżej inflacji. I kolejny element: istnieje możliwość rozkładania spłat w sposób niekoniecznie równomierny, dostosowany do potrzeb samorządu.

Jaką zakładacie efektywność wykorzystania tej puli kredytowej przez kontrahentów banku?

Wspomniałem zaledwie o jednym rozwiązaniu - zielonej transformacji miast. Mamy również środki na transformację energetyczną np. na offshore, czyli prosto mówiąc, budowę morskich farm wiatrowych.

Tu ostatnio przebił się news o kredycie 5,5 miliarda dla PGE na projekt Baltica 2. To już zrealizowany projekt. Jakie następne?

Do tej pory, jeśli idzie o budowę morskich farm wiatrowych, podpisaliśmy umowy na 6,25 mld złotych. Beneficjentami są Polenergia, PGE, PGE Baltica. Przy tych ostatnich dwóch projektach stworzyliśmy bardzo ciekawe rozwiązanie łączące finansowanie komercyjne kilkunastu banków z finansowaniem unijnym. To pewna nowość, weszliśmy w konsorcjum, podstawiając finansowanie unijne. Do tego dodaliśmy jeszcze środki własne banku, stworzyliśmy więc mechanizm, który ma skutecznie finansować tego rodzaju inwestycje energetyczne. Kolejne rozwiązanie dotyczy sieci energetycznych, ich modernizacji, przygotowania, rozwoju. Tu możemy się pochwalić pierwszą umową o wartości 11 miliardów zł podpisaną z Tauronem. W przygotowaniu są inne, ale na razie chroni je tajemnica bankowa.

Wrócę jeszcze raz do pytania o efektywność. Czy sądzi Pan, że wszystkie te środki, które są w waszej dyspozycji, zwłaszcza z KPO, będą efektywnie wykorzystane?

W sensie, czy da się je wykorzystać w 100 procentach? Programy dopiero startują. Monitorujemy je i jeżeli widzimy, że z jakichś powodów w niektórych obszarach mogłyby być nie w pełni wykorzystane, sygnalizujemy ministerstwom pewne modyfikacje. Ministerstwa też mają swoje analizy, więc to jest pierwszy element. Mówimy o ministerstwach, które odpowiadają za realizację KPO, czyli Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, Ministerstwo Rozwoju i Technologii, Ministerstwo Aktywów Państwowych, Ministerstwo Klimatu i Środowiska, Ministerstwo Cyfryzacji. To są te, w których gestii jest realizacja KPO, bo one podpisały z nami umowy, a my jesteśmy dystrybutorem środków. Na podstawie zasad wynikających z KPO ministerstwa przekazały nam, jakie mamy stosować kryteria naboru i warunki umów. Jeżeli z jakichś powodów okazałoby się, że nie jest możliwe pełne wykorzystanie środków, to sygnalizujemy na roboczo ministerstwu propozycję modyfikacji kierunków i kryteriów.

Czy są przyjmowane?

To też zależy - są przecież zasady wynikające z KPO, których trzeba przestrzegać. To pierwsza sprawa. Z drugiej strony są przygotowane rozwiązania korygujące czy przestawiające na nieco inne tory środki w ramach poszczególnych instrumentów. Sądzę, że te mechanizmy będą skuteczne, ale muszę przyznać, że to dla nas nowe zadanie a zarazem priorytet w ostatnich dwóch kwartałach. Mocno działamy w zielonej transformacji, bo to ona generuje dużą liczbę umów. Duże kwoty kredytów przy mniejszej liczbie umów to domena transformacji energetycznej. No i są nowości. Na przykład rozpoczął się nabór związany z wykorzystaniem środków w zakresie wodoru. Nabór jest do końca lutego, a potem będzie podpisywanie umów. I tu uwaga; środki na wodór są dotacyjne!

Podsumowując, jakby pan opisał priorytety banku, jego główne zadania, ale też na główną linię transformacji instytucjonalnej BGK?

Spuentowałbym to odwołując się do naszej misji. Naszą misją jest wspieranie zrównoważonego rozwoju społeczno-gospodarczego Polski. W tej misji mieści się element wizji - mobilizowanie efektywnego wykorzystania kapitału publicznego i prywatnego dla rozwoju. Nie ma rozwoju bez inwestycji. Trudno też myśleć o rozwoju bez innowacji. Na to stawiamy akcent, na tym chcemy się skupić i to mamy zawarte w projekcie nowej strategii banku.

Jak pan widzi przyszłość BGK w kolejnych dekadach? Czy bank powinien w jakąś stronę ewoluować, zmieniać swój profil, obszar zadań i charakterystykę?

Chciałbym się posłużyć tym, co nas inspiruje. Z jednej strony inspiracją jest to, że jesteśmy bankiem rozwoju, mającym wspierać rozwój Polski, mobilizować kapitał, mobilizować inwestycje. Zysk jest elementem ważnym, ale nie kluczowym. Inspiracją są dla nas inne banki rozwoju: francuski, niemiecki i po części też hiszpański. W przypadku francuskiego banku rozwoju jego aktywa są 10-krotnie wyższe niż BGK, niemieckiego banku 6-krotnie, hiszpańskiego 5-krotnie. Kapitał własny jest 2-4 -krotnie wyższy, a w tym przodującym, czyli francuskim, 8-krotnie. Relacja aktywów do PKB jest na francuskim przykładzie 6-krotnie wyższa niż BGK. W niemieckim 2-krotnie wyższa. To pokazuje, że banki rozwoju są mocno posadowione w architekturze wspierania inwestycji i działalności gospodarczej krajów UE, szczególnie we Francji czy Niemczech.

A zatem wzmocnienie kapitałowe, większy zasób aktywów, większe środki kredytowe?

Widzimy i mamy ambicję szerszego, mocniejszego wspierania inwestycji, innowacji. Również w tej części funduszowej. Przygotowujemy się do tego. Mamy dobrze przygotowaną kadrę. Mamy ambicję być hubem eksperckim i realizacyjnym dla ważnych inicjatyw. Mamy wzory, do których możemy się odnosić. Kooperujemy z instytucjami europejskimi, jak Europejski Bank Inwestycyjny, Europejski Fundusz Inwestycyjny. Rozszerzamy tę sferę działań banku, bo tak gwoli ścisłości z jednej strony jesteśmy bankiem uniwersalnym, bankiem (bez części detalicznej), z drugiej zarządzamy 19 funduszami, w tym tak ważnym, jak Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych. Operujemy środkami unijnymi, a w tej chwili połową środków KPO. Mamy też obszary, o których jeszcze nie wspomniałem, mianowicie wsparcie związane z odbudową Ukrainy. Mamy dwie umowy z Kredobankiem i Privatbankiem i gwarantujemy spłaty kredytów udzielanych małym firmom w trudnych strefach przyfrontowych, wykorzystując do gwarancji środki unijne. Pracujemy z Unią Europejską w zakresie wdrożenia instrumentów wsparcia dla Ukrainy. Chciałbym też poinformować, że otworzyliśmy nasze przedstawicielstwo w Kijowie, by zdobyć kompetentną wiedzę, w jaki sposób udzielać wsparcia przy odbudowie. To ważne dla biznesu polskiego, ale też ukraińskiego realizowanego we współpracy z bankami ukraińskimi. Udzielamy też gwarancji eksportowych. Coraz śmielej i coraz dalej. Afryka i centralna Azja. To są pewne przyczółki do realizacji nowych zadań w kolejnych latach. Dużo tego, jak pan widzi.

Cóż, trzeba kierować się ambicjami.

Bez wątpienia.

Dziękuję za rozmowę.

Panie Prezesie, poprzednia ekipa rządowa lubiła wypychać wydatki poza budżet realizując je w zewnętrznych funduszach. Wehikułem był BGK. Jakie jest Pański stosunek do takiej polityki?

W tej chwili jako Bank Gospodarstwa Krajowego obsługujemy 19 funduszy.

Pozostało jeszcze 98% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
KNF zgodził się na powołanie dwóch prezesów polskich banków
Banki
Zysk mBanku liczony w końcu w miliardach
Banki
ING BSK: 75 proc. zysku trafi na dywidendy
Banki
Stopy procentowe NBP bez zmian. Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję
Banki
Santander BP w 2024 r. zarobił ponad 5,2 mld zł