To sedno czwartkowej uchwały siedmiu sędziów Izby Cywilnej SN pod przewodnictwem pierwszej prezes SN Małgorzaty Manowskiej.
Ubezwłasnowolnienie to często bolesne sprawy
Piotr Telusiewicz, sędzia sprawozdawca, powiedział w uzasadnieniu, że przepisy proceduralne kodeksu postępowania cywilnego dotyczące ubezwłasnowolnienia nie przewidują wybrania przez wnioskodawcę rodzaju ubezwłasnowolnienia. Chodzi o rozróżnienie między ubezwłasnowolnieniem całkowitym i częściowym, których skutki istotnie się różnią. Wnioskodawca nie ma zwykle odpowiedniej wiedzy w tym zakresie, w szczególności medycznej, a decyzja i tak należy do sądu. Zatem to sąd musi mieć możliwość wyboru odpowiedniego środka.
Czytaj więcej
Sądowe ubezwłasnowolnienie mają zastąpić instrumenty wspieranego podejmowania decyzji przez osoby wymagające pomocy przy czynnościach prawnych.
A chodzi o bardzo ważne i bolesne dla konkretnych ludzi i ich rodzin sprawy. Sędzia nawiązał też do prowadzonych od miesięcy prac nad projektem ustawy znoszącej ubezwłasnowolnienie i zastąpienie go innymi prawnymi rozwiązaniami. Konsultacje tego projektu się przeciągnęły i nieprędko trafi on do Sejmu. A tymczasem spraw o ubezwłasnowolnienie jest w sądach nadal wiele.
Dlatego też potrzebne okazało się wyjaśnienie tej kwestii w uchwale Sądu Najwyższego, która została wydana w związku ze sprawą o całkowite ubezwłasnowolnienie córki, o które wystąpiła jej matka.