Adam Bodnar ogłosił, co dalej z neosędziami. Reforma już w październiku?

Możliwe, że neosędziowie stracą swój status z mocy ustawy już w październiku. Adam Bodnar podjął decyzję w sprawie reformy, która ma uzdrowić polskie sądy. Resort sprawiedliwości opublikował właśnie projekt w tej sprawie i wysłał go do oceny Komisji Weneckiej.

Publikacja: 24.04.2025 18:46

Adam Bodnar ogłosił, co dalej z neosędziami. Reforma już w październiku?

Warszawa, 24.04.2025. Premier Donald Tusk (P) oraz minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar

Foto: Paweł Supernak/PAP

Po niemal trzech miesiącach oczekiwania resort sprawiedliwości podjął decyzję o wyborze metody uregulowania statusu sędziów powołanych po 2017 r. Od początku lutego na stole ministra Adama Bodnara leżą bowiem dwa alternatywne projekty w tej sprawie, opracowane przez Komisję Kodyfikacyjną Ustroju Sądownictwa i Prokuratury.

Czytaj więcej

Karty w sprawie tzw. neosędziów odkryte. Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawia plan reformy

Neosędziowie. Adam Bodnar i dwa alternatywne projekty na jego biurku

Pierwszy z nich określono jako projekt rozwiązania problemu „ex lege”, a jego realizacja miałaby zakończyć się w 2027 r. Zgodnie z nim, powołania tzw. neosędziów zostałyby uznane za pozbawione mocy prawnej na mocy ustawy. Drugi wariant, który miałby być wykonany do 2030 r., przewiduje, że powołana w przyszłości, niezależna KRS przeprowadzi kontrolę wadliwych uchwał tzw. neo-KRS i ustali ich skutki. Nastąpić miałoby to w ramach wznowionych z mocy ustawy postępowań konkursowych. Żaden z projektów komisji kodyfikacyjnej nie przewidywał negatywnych konsekwencji dla tzw. młodych sędziów, czyli byłych asesorów sądowych, referendarzy i asystentów sędziowskich. W pierwszym wariancie ich status sędziowski zostałby konwalidowany z mocy ustawy, a w wersji drugiej weryfikacja przez KRS by ich nie dotyczyła.

W czwartek na stronie resortu sprawiedliwości opublikowano obszerny projekt ustawy „o przywróceniu prawa do niezależnego i bezstronnego sądu ustanowionego na podstawie prawa przez uregulowanie skutków uchwał KRS podjętych w latach 2018–2025”.

– Zaproponowane rozwiązania są odpowiedzią na wadliwy system stworzony przez poprzednią władzę. My chcemy to naprawić i przywrócić w tym obszarze normalność – podkreślił wiceminister sprawiedliwości Dariusz Mazur.

Czytaj więcej

Alarmująca opinia rzecznika TSUE ws. neosędziów. Czeka nas armagedon

Adam Bodnar publikuje projekt w sprawie tzw. neosędziów. Młodzi sędziowie weryfikowani przez KRS?

Co przewiduje długo oczekiwany projekt ministerstwa? Jest on oparty co do zasady na propozycjach zawartych w tzw. projekcie „ex lege”, przedstawionych przez komisję kodyfikacyjną. Zgodnie z projektem ministerstwa uchwały obecnej KRS zostałyby uznane za nieważne z mocy ustawy. Co to oznacza dla tzw. neosędziów? To zależy, w której kategorii zaszeregowania się znajdą, ponieważ projekt resortu dzieli ich na trzy główne grupy.

Pierwsza z nich, określona jako zielona, liczy ok. 1000 osób. To tzw. początkujący lub młodzi sędziowie, czyli przede wszystkim byli asesorzy, asystenci sędziów i referendarze. Status tych sędziów ma zostać uzdrowiony w drodze uchwał przyszłej KRS, a nie z mocy ustawy, jak proponowała komisja kodyfikacyjna.

Grupa żółta to sędziowie, którzy awansowali po ocenie przez obecną KRS. Chodzi o 1200 osób. Ministerstwo proponuje, żeby po wejściu w życie ustawy zostali oni cofnięci na poprzednio zajmowane stanowiska. Swoje obecne funkcje pełniliby jednak jeszcze przez dwa lata na delegacji, w czasie której uzyskiwaliby zbliżone do dotychczasowego wynagrodzenie. Ma to uchronić przed załamaniem się systemu sądowego. Następnie, jeśli nie zrezygnują, będą uczestniczyli w ponownych konkursach sędziowskich, a od ich wyniku będą mogli odwołać się do SN.

Czytaj więcej

Jan Skoumal: Muchomorki, słoneczka i żabki, czyli sędziowie według Adama Bodnara

Najdotkliwsze konsekwencje miałyby jednak spotkać około 400 tzw. neosędziów z grupy czerwonej. Mowa o tych sędziach, którzy przed powołaniem w procedurze przed obecną KRS uprawiali inny zawód prawniczy, jak np. adwokat, prokurator lub radca prawny albo byli pracownikami naukowymi. Stracą oni status sędziów. Będą mogli ubiegać się o powrót do swoich dawnych profesji albo pozostać w danym sądzie jako referendarze. Te osoby także obejmą z mocy prawa powtórzone konkursy sędziowskie, o ile z udziału w nich nie zrezygnują.

Projekt Adam Bodnara oceni Komisja Wenecka. Tzw. neosędziowie będą mogli odwołać się do Sądu Najwyższego

Ustawa miałaby wejść w życie 15 października 2025 r. Co ważne, 15 dni wcześniej minister miałby opublikować w Monitorze Polskim wykaz tzw. neosędziów z podziałem na grupy. Co jeszcze ważniejsze, prawidłowość przyporządkowania do poszczególnych grup ma zostać poddana kontroli Sądu Najwyższego.

Projekt nie trafi jednak szybko na posiedzenie rządu. Minister Adam Bodnar wysłał go właśnie do oceny Komisji Weneckiej, czyli ciała doradczego Rady Europy. Szkopuł w tym, że najbliższe posiedzenie tej komisji zaplanowano na 11 czerwca. Nie jest też pewne, że właśnie wtedy komisja zajmie się zaopiniowaniem tego projektu. W konsekwencji prace nad tymi przepisami mogą się znacznie wydłużyć.

Czytaj więcej

Igor Tuleya o projektach ws. neosędziów: Nie na to czekałem. Za dużo hipokryzji i fikcji

Po niemal trzech miesiącach oczekiwania resort sprawiedliwości podjął decyzję o wyborze metody uregulowania statusu sędziów powołanych po 2017 r. Od początku lutego na stole ministra Adama Bodnara leżą bowiem dwa alternatywne projekty w tej sprawie, opracowane przez Komisję Kodyfikacyjną Ustroju Sądownictwa i Prokuratury.

Neosędziowie. Adam Bodnar i dwa alternatywne projekty na jego biurku

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo w Polsce
Będzie żałoba narodowa po śmierci papieża Franciszka. Podano termin
Prawo dla Ciebie
Oświadczenia pacjentów to nie wiedza medyczna. Sąd o leczeniu boreliozy
Prawo drogowe
Trybunał zdecydował w sprawie dożywotniego zakazu prowadzenia aut
Zawody prawnicze
Ranking firm doradztwa podatkowego: Wróciły dobre czasy. Oto najsilniejsi
Prawo rodzinne
Zmuszony do ojcostwa chce pozwać klinikę in vitro. Pierwsza sprawa w Polsce