„Nie na to czekałem. Za dużo hipokryzji i fikcji”. Sędzia Igor Tuleya o reformie statusu neosędziów

Przygotowane projekty ustaw dotyczące statusu neosędziów to nie jest coś, na co czekałem. Są za delikatne i nie przecinają problemu. Pozostawienie neosędziów w polskich sądach to duży błąd, który nie pozwoli na moralne uzdrowienie sądownictwa – uważa sędzia Igor Tuleya.

Publikacja: 10.02.2025 04:36

Sędzia Igor Tuleya

Sędzia Igor Tuleya

Foto: Fotorzepa / Krzysztof Skłodowski

„Jestem rozczarowany. Odnoszę wrażenie, że w polskim wymiarze sprawiedliwości zamieszanie i chaos są większe niż za rządów PiS”. Czy wie pan czyje to słowa?

Oczywiście, wiem. Nie jestem jeszcze aż tak stary, żeby nie pamiętać własnych słów.

Zgadza się, to pańska opinia wyrażona w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” pod koniec ubiegłego roku. Czy od tamtego czasu coś się zmieniło?

Niewiele, chociaż widać krok w dobrą stronę. Mam na myśl projekty przedstawione przez Komisję Kodyfikacyjną Ustroju Sądownictwa i Prokuratury przy ministrze sprawiedliwości. Muszę też zaznaczyć, że nie ma oczywiście żadnego porównania między stanem polskiego sądownictwa i praworządności, który mamy dzisiaj, a z tym co działo się w Polsce w latach 2015 – 2023. To jest dzień i noc. Mówiąc, że zasadniczo niewiele się zmieniło, nie twierdzę jednak, że zupełnie nic się nie dzieje, a minister Adam Bodnar nie prowadzi żadnych działań i nie ma żadnych sukcesów. Jest nim chociażby powołanie komisji kodyfikacyjnych.

Czytaj więcej

Karty w sprawie tzw. neosędziów odkryte. Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawia plan reformy

Efektem pracy jednej z tych komisji są dwa alternatywne projekty, które trafiły właśnie na biurko ministra sprawiedliwości. Mają one uregulować status tzw. neosędziów. Czy którykolwiek z tych projektów to cudowny lek, który uzdrowi polskie sądy?

Żaden z tych projektów nie jest dobrym rozwiązaniem. Uważam, że osoby, które wzięły udział w nielegalnej procedurze przed neoKrajową Radą Sądownictwa albo nie znają prawa albo nie posiadają przymiotu nieskazitelnego charakteru, a to zaś wyklucza ich z możliwości orzekania w polskich sądach. Przerażające jest, że grzechem tym skażona jest prawie jedna trzecia polskiego korpusu sędziowskiego. Jesteśmy teraz w dobrym momencie, żeby tak naprawdę zreformować i odbudować sądownictwo wykluczając z grona sędziów wszystkie te osoby, które stanęły przed neoKRS. To pozwoliłoby zbudować trwały i mocny system na przyszłość. A niestety żaden z tych projektów tego nie zakłada.

Czytaj więcej

Szefowa KRS: projekty reformy sądów to program „zemsta plus”

Czyli nie są to rozwiązania, na które pan czekał?

To nie jest coś na co czekałem. Te propozycje są za delikatne, nie przecinają problemu, ale starają się go rozsupłać, co jest niemożliwe. Są to projekty na tu i teraz, a polskim sądom potrzebne są zmiany, które pozwoliłyby trwale odbudować autorytet trzeciej władzy. Oba projekty zakładają, że jakaś część neosędziów pozostanie w korpusie sędziowskim i tak naprawdę w dużej mierze będą go dalej tworzyli. Uważam, że pozostawienie neosędziów w polskim sądownictwie to duży błąd, którzy będzie przeszkodą w odbudowie autorytetu wymiaru sprawiedliwości i wpłynie demoralizująco na resztę sędziów.

Przejdźmy do szczegółów propozycji opracowanych przez komisję kodyfikacyjną. Zacznijmy od tego, że cele tych ustaw mogą zostać najwcześniej osiągnięte w 2027 r. albo w 2030 r. Czy to trochę nie za długo?

Jestem zwolennikiem szybszego rozwiązania, bo uważam, że problem neosędziów należy rozwiązać jak najszybciej. Perspektywa 2030 r. jest bardzo odległa i trochę przeraża mnie, że stan chaosu miałby trwać jeszcze co najmniej pięć lat. Pamiętajmy też, że do realizacji tych założeń potrzeba wielu sprzyjających okoliczności politycznych. Poza tym niezbędne jest też powołanie nowej KRS, a to wszystko musi trochę potrwać.

Zgodnie z pierwszym projektem 1200 tzw. neosędzów, którzy awansowali po 2018 r. musiałoby wrócić na swoje poprzednie stanowiska, ale dopiero po dwóch latach, tyle bowiem pozostawaliby na obecnych funkcjach i legalnie orzekali w ramach delegacji. Co pan o tym sądzi?

Jest to dziwne założenie, które kłóci się z moim przekonaniem, że albo coś jest dobre, albo coś jest złe. Odbieram to jako pewnego rodzaju kompromis, na który musiała pójść komisja kodyfikacyjna przy prac nad projektami. Ja jednak czegoś takiego nie akceptuję. Jest w tym za dużo hipokryzji i fikcji.

Co ma pan na myśli?

Mówię o proponowanej swoistej legalizacji powołań części neosędziów i pozostawieniu na delegacjach tych neosędziów, którzy postanowili robić karierę w ostatnich latach, świadomie uczestnicząc w nielegalnej procedurze. Wygląda to trochę, jak próba rozsupłania węzła gordyjskiego, a jego nie da się rozwiązać, tylko trzeba go przeciąć. Czas na radykalne, zdecydowane i konsekwentne działania, co oznacza, że neosędziów należałoby z korpusu sędziowskiego po prostu usunąć. Pozostawienie ich w systemie uważam za błąd, który nie pozwoli na moralne uzdrowienie sądownictwa.

Czytaj więcej

Warszawska mafia narkotykowa może uniknąć kar. Bo orzekał tzw. neosędzia

A co z tzw. młodym sędziami, czyli tymi, którzy nie mieli innej drogi wejścia do zawodu niż przez procedurę z udziałem obecnej KRS?

Jestem w stanie zrozumieć, co stoi za propozycją komisji kodyfikacyjnej, która chce pozostawić te osoby na obecnych stanowiskach i nie podważać ich statusu sędziowskiego. Chciałbym wierzyć, że ci młodzi prawnicy mają kaca moralnego albo chociaż odczuwają dyskomfort psychiczny. Nie jest tak, że nie mieli oni innego wyboru. Mieli taki sam wybór, jak Waldemar Żurek, Paweł Juszczyszyn czy Maciej Ferek. Pamiętajmy też, że jest wielu ich rówieśników, którzy właśnie z uwagi na trzymanie się uniwersalnych wartości przez ostatnie lata nie startowali w konkursach sędziowskich, nie chcieli stawać przed nielegalną KRS.

Czytaj więcej

Ewa Szadkowska: Neosędziowie równi i równiejsi

Drugi projekt przewiduje, że tych samych 1200 sędziów zostanie zweryfikowanych w postępowaniach przez KRS i będą mogli się od tego odwołać do SN. Co pan sądzi o tym rozwiązaniu?

Przede wszystkim realizacja tego wariantu będzie trwała znacznie dłużej. Proces ten obliczono na co najmniej pięć lat i obawiam się, że w takim czasie zmiany te rozeszłyby się „po kościach”. Uważam że obywatele oczekują jednak bardziej odważnych, zdecydowanych i szybszych działań

Czytaj więcej

Gąciarek: Osoby o statusie takim, jak pani Manowska, nie mogą ostać się w SN

Oba projekty eliminują też 300 tzw. neosędziów, którzy przed powołaniem uprawiali inny zawód prawniczy. Osoby te będą mogły ubiegać się o powrót do swoich dawnych profesji albo pozostać w danym sądzie jako referendarze. Co pan na to?

Warto byłoby zapytać referendarzy, co oni o tym sądzą i czy są z tego zadowoleni. Przecież praca referendarza to służba i obowiązek działania zgodnie z etyką zawodową. A w przypadku neosędziów występuje problem braku nieskazitelnego charakteru. Neosędziowie, którzy przyszli do sądownictwa z innych zawodów prawniczych, skorzystali z okazji, żeby po prostu awansować. Mam nadzieję, że ewentualny powrót tych osób do dawnych profesji nie nastąpi z automatu, a samorządy będą mogły same decydować, czy te osoby powinny wykonywać takie szlachetne zawody. Gdybym był np. adwokatem to miałbym bardzo poważne wątpliwości, czy w palestrze jest miejsce dla takich ludzi.

Czytaj więcej

Prof. Michał Romanowski: Rząd kapituluje w sprawie neosędziów

Czy nie obawia się pan, że w rezultacie tych zmian może dojść do paraliżu niektórych sądów? Z Sądu Najwyższego wypadłaby większość obecnej obsady, podobnie byłoby w niektórych wydziałach sądów powszechnych, w których orzekają tzw. neosędziowie pochodzący innych zawodów prawniczych.

Bez neosędziów sądy się nie zawalą. Jestem przekonany, że osoby te uda się zastąpić legalnie powołanymi sędziami. Jeśli będziemy mieli prawdziwą, konstytucyjną Krajową Radę Sądownictwa, to w konkursach przed nią stanie wiele osób, które nie decydowały się na to wcześniej jedynie z uwagi na niekonstytucyjność KRS. Są to nierzadko świetnie wykształceni, kompetentni, a przede wszystkim uczciwi prawnicy. Wielu z nich, także z tytułami profesorskim, miało zamkniętą drogę awansu, ponieważ nie chcieli stawać przed neoKRS.

Sądzę, że komisja kodyfikacyjna ma świadomość możliwych problemów kadrowych i stąd też propozycja tych dwuletnich delegacji, na których będą pozostawać neosędziowie. Nie jestem zwolennikiem tego rozwiązania, ale rozumiem, że ma ono uchronić sądy przed zablokowaniem.

Czytaj więcej

Sędzia Ptaszek: Segregacja sędziów? Procesy polityczne? Nie, ratujemy postępowania

O potrzebie załatwienia kwestii neosędziów świadczą chociażby opisywane przez nas ostatnio postępowania, w których wyroki uchylono jedynie z uwagi na udział neosędziego w składzie. Mowa o sprawach mafii narkotykowej czy seryjnego mordercy kobiet. Czy to nie poszło aby trochę za daleko?

Musimy pamiętać o tym, że każdy, bez względu na to jak poważne zarzuty są mu stawiane, ma prawo do uczciwego i rzetelnego procesu, przed niezależnym sądem, w którym będzie zasiadał niezawisły sędzia. Każdy oskarżony ma prawo do takiego wyroku, który nie będzie podważany w SN albo w sądzie europejskim. Jeśli w składzie sądu zasiada osoba nieuprawniona, a taką są neosędziowie, to wyrok musi być uchylony. Te sprawy, które pan wymienił i wiele innych rzeczywiście mogą bulwersować część społeczeństwa, ale te nastoje nie mogą być powodem do ewentualnego ograniczania komukolwiek prawa do sądu. Jest to też dowód na to, że politycy – bez znaczenia, czy są z partii X czy Y - powinni trzymać się z dala od wymiaru sprawiedliwości. To oni bowiem, a nie sędziowie popsuli prawo i stworzyli ogromny chaos prawny, w którym żyjemy.

Czy ma pan jakiś pomysł, jak w końcu rozwiązać problem statusu tzw. neosędziów?

Trzeba po prostu usunąć z sądów te osoby, które trafiły tam w sposób niezgodny z konstytucją.

Czytaj więcej

Prawnicy surowo o projektach w sprawie neosędziów. „Mogą sparaliżować sądy”

„Jestem rozczarowany. Odnoszę wrażenie, że w polskim wymiarze sprawiedliwości zamieszanie i chaos są większe niż za rządów PiS”. Czy wie pan czyje to słowa?

Oczywiście, wiem. Nie jestem jeszcze aż tak stary, żeby nie pamiętać własnych słów.

Pozostało jeszcze 98% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Praca, Emerytury i renty
Nie wszyscy seniorzy dostaną 13. emeryturę. Komu nie przysługuje świadczenie?
Prawo dla Ciebie
Nowości w dyżurach aptecznych i recepta od farmaceuty. Zmiany już za kilka dni
Praca, Emerytury i renty
Nowe terminy wypłat emerytur w lutym 2025. Zmiany w harmonogramie
Praca, Emerytury i renty
ZUS ostrzega przed błędami we wnioskach o rentę wdowią. Dwie najczęstsze pomyłki
Prawo w Polsce
Kto może wejść do twojego domu? I czy musi mieć nakaz?