Lawinowy wzrost zwolnień lekarskich z powodu krztuśca. Alarmujące dane ZUS

Tak wynika z raportu ZUS „Absencja chorobowa w 2024 r.”. Dane pokazują, że w minionym roku na zwolnieniach lekarskich spędziliśmy ponad 290 mln dni, zarówno ze względu na chorobę własną, jak i z tytułu opieki nad dziećmi czy innymi członkami rodziny. W porównaniu z 2023 r. wykorzystano więcej o 2,8 mln dni, przy większej o 0,4 mln liczbie wystawionych zaświadczeń lekarskich.

Nowy raport chorobowy ZUS. Mniej kobiet w ciąży na zwolnieniach lekarskich

We wspomnianym raporcie przeanalizowano głównie absencję z tytułu choroby własnej osób ubezpieczonych w ZUS (można być też ubezpieczonym w innym systemie, np. KRSU). Jest to populacja, której wystawiono ponad 92 proc. ogółu zaświadczeń lekarskich z tytułu choroby własnej (na blisko 87 proc. ogółu dni absencji z tego tytułu). Jak to wygląda w liczbach bezwzględnych?

Z danych wynika, że takim osobom w 2024 r. wystawiono 22,2 mln zaświadczeń lekarskich (dla porównania 21,9 mln w 2023 r.). W efekcie spędzili oni na zwolnieniu 240 mln dni (237,3 mln dni w 2023 r.). 

Czytaj więcej

Praca, Emerytury i renty

Plaga jednodniowych L4. Receptą może być ograniczenie zasiłku chorobowego

W 2024 r. gwałtownie, bo o ponad 14 proc., wzrosła liczba jednodniowych zwolnień lekarskich – wyn...

Od lat wyraźnie utrzymuje się przewaga zaświadczeń wydawanych kobietom. Ich liczba jest pośrednio związana z absencją w okresie ciąży. Zazwyczaj odsetek wystawionych kobietom zaświadczeń lekarskich wynosi ponad 55,5 proc. W 2022 r. było to 55,5 proc., w 2023 r. – 55,7 proc., a w 2024 r. – 55,5 proc. ogółu zaświadczeń.

Z kolei udział liczby dni absencji chorobowej w okresie ciąży w liczbie dni absencji ogółem wyniósł w 2024 r. 13,5 proc. (w 2023 r. – 14,5 proc.). Co dziewiąte zaświadczenie wystawione kobiece zostało wydane w związku z niezdolnością do pracy przypadającą w czasie ciąży.

Co jednak ciekawe, na przestrzeni ostatnich pięciu lat obserwuje się tendencję spadkową liczby kobiet przebywających na zwolnieniach z tego tytułu – o 37,1 proc., tj. z 392 tys. w 2020 r. do 285,7 tys. kobiet w 2024 r. Naturalnie spadła też w tym czasie liczba dni ich absencji (o 29,4 proc.). Powód? ZUS, zestawiając te statystyki z danymi demograficznymi, wysnuł wniosek, że spadek absencji chorobowej kobiet w ciąży nie jest efektem poprawy ich stanu zdrowia, lecz mniejszej liczby kobiet w ciąży. Porównując dane za lata 2020–2024, spadek urodzeń wynosi bowiem ponad 30 proc.

Potwierdza to lekarz rodzinny Tomasz Zieliński.

– Z mojej praktyki wynika, że cały czas wiele pracujących kobiet bardzo szybko po uzyskaniu wiadomości o ciąży udaje się na zwolnienie. Tak jest już od lat. Więc spadku liczby kobiet w ciąży na zwolnieniach lekarskich nie doszukiwałbym się w zmianie podejścia do tej kwestii, a raczej w ogólnym zmniejszeniu liczby rodzących – podkreśla.

Czytaj więcej

Profilaktyka

Jak przekonać Polaków do profilaktyki?

Żeby zwiększyć skuteczność programów profilaktycznych, potrzebna jest realizowana ponad podziałam...

Wzrost zwolnień lekarskich z powodu krztuśca. Eksperci alarmują: wracają dawniej powszechne choroby zakaźne

Z raportu ZUS wynika też, że zaobserwowano znaczący wzrost absencji spowodowanej krztuścem. Zarówno liczba zaświadczeń lekarskich wystawionych z tego tytułu, jak i liczba dni absencji chorobowej wzrosły rok do roku ponad 30-krotnie, tj. z 0,2 tys. zaświadczeń lekarskich w 2023 r. do 5,6 tys. w 2024 r. oraz z 1,2 tys. dni absencji w 2023 r. do 43,1 tys. w 2024 r.

Tomasz Zieliński zwraca uwagę, że statystyki mogą być nieco mylące, bo lekarze wskazują często na podejrzenie krztuśca, a nie rozpoznanie.

– Oczywiście wielokrotnie się ta diagnoza później potwierdza, ale nie zawsze. Ta choroba jest bowiem często mylona z innymi infekcjami – mówi.

Przyznaje jednocześnie, że wraca coraz więcej dawniej powszechnych chorób zakaźnych.

–  Na krztuśca byliśmy szczepieni w dzieciństwie, a większość z nas z upływem czasu się nie doszczepiła, bo jest to szczepienie zalecane, a nie obowiązkowe u dorosłych – dodaje.

Z wiekiem tracimy zatem tę odporność. W efekcie dorosła populacja staje się coraz bardziej wrażliwa na zachorowania.

– Z drugiej strony szczepi się coraz mniej dzieci. W tej grupie choroby zakaźne przenoszą się najsprawniej, gdyż najmłodsi przebywają w dużych skupiskach i mieszają się ze sobą np. w szkole, przedszkolu, na placach zabawach, zajęciach dodatkowych itp. – tłumaczy Tomasz Zieliński.