Jak przekonać Polaków do profilaktyki?

Żeby zwiększyć skuteczność programów profilaktycznych, potrzebna jest realizowana ponad podziałami politycznymi szeroka strategia w dziedzinie zdrowia oraz lepsza koordynacja działań w ramach systemu.

Publikacja: 15.04.2025 20:44

Uczestnicy debaty (od lewej): Marcin Bodio, Policy & Communication Director w MSD Polska; dr hab. n.

Uczestnicy debaty (od lewej): Marcin Bodio, Policy & Communication Director w MSD Polska; dr hab. n. med. Andrzej Nowakowski, profesor NIO-PIB; Dominika Pietrzyk, „Rzeczpospolita”; Iwona Pająk, dyrektor Public Affairs w Novartis Poland; Maciej Karaszewski, dyrektor Departamentu Lecznictwa w Ministerstwie Zdrowia; Magdalena Kołodziej, prezes Fundacji My Pacjenci; dr hab. n. med. Paweł Koczkodaj, profesor NIO-PIB

Foto: Marcin Kmieciński

Profilaktyka to jeden z trzech priorytetów polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej w obszarze zdrowia. Szczepienia, walka z nowotworami i budowanie odporności na zagrożenia dla zdrowia to także jeden z priorytetów Komisji Europejskiej.

Dyskusja na temat skuteczności programów profilaktycznych w Europie, jaką zainicjowała podczas prezydencji Polska, pokrywa się ze startem krajowego programu „Moje zdrowie”, który ma ruszyć na początku maja. Jego koszt w tym roku to ok. 292,4 mln zł, a w 10. roku działania ok. 1,457 mld zł – wynika z szacunków Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT).

„Moje zdrowie”

Maciej Karaszewski, dyrektor Departamentu Lecznictwa w Ministerstwie Zdrowia, przyznaje, że ok. 300 mln zł, które przewidziano w tym roku na profilaktykę w ramach programu „Moje zdrowie”, nie jest wysoką kwotą. – Wynika to z faktu, że program jest nowy i wymaga aktywizacji zarówno ze strony realizatorów, czyli podstawowej opieki zdrowotnej (POZ), jak i pacjentów – powiedział podczas debaty „Rola profilaktyki w systemie ochrony zdrowia”, którą zorganizowała „Rzeczpospolita”. – Mam nadzieję, że za 10 lat Polska będzie wydawać na „Moje zdrowie” znacznie więcej niż ok. 1,5 mld zł. Założenia przygotowane przez AOTMiT są konserwatywne, ale ja liczę na to, że wydatki sięgną nawet dwukrotności tej kwoty – dodał.

Czytaj więcej

Polska wydaje na profilaktykę najmniej w Europie w przeliczeniu na mieszkańca

Kluczową rolę do odegrania w tym programie mają przychodnie POZ. Dyrektor przyznał, że resort zdrowia przewiduje dla nich system „marchewki i kija”, jeżeli chodzi o zachęcanie pacjentów do profilaktyki. – Wizyta podsumowująca będzie wyceniana godnie i to jest ta „marchewka” na początek, bo trudno karać, skoro POZ będą się dopiero uczyć procesu. Natomiast planujemy wprowadzić również „kij”; prawdopodobnie już w przyszłym roku zaczniemy wdrażać odpowiednie mechanizmy. Chcemy, aby placówki POZ były aktywne i rzeczywiście zapraszały pacjentów na badania profilaktyczne – powiedział.

Pierwszym etapem wejścia do programu „Moje zdrowie” będzie wypełnienie przez pacjenta ankiety dotyczącej stanu zdrowia.

– Zakładamy, że w tym roku będzie można to zrobić przez Internetowe Konto Pacjenta (IKP) lub u realizatora, czyli w przychodni POZ z pomocą personelu medycznego, jeśli pacjent nie ma dostępu do IKP – tłumaczył Karaszewski. Po wypełnieniu ankiety wygenerowana zostanie lista badań profilaktycznych, na jakie lekarz rodzinny skieruje pacjenta. W programie „Profilaktyka 40+” wszystko kończyło się na etapie skierowania i to pacjent decydował, co zrobić z otrzymanymi wynikami badań. W „Moim zdrowiu” – wskazał dyrektor – jest inaczej; pacjent musi zostać zaproszony do przychodni POZ, gdzie przygotowano jego indywidualny plan zdrowotny, a personel medyczny analizuje wyniki badań. Jeśli wykażą, że pacjent jest zdrowy, ale występują u niego czynniki ryzyka – np. pali papierosy albo ma obciążenia genetyczne w zakresie chorób sercowo-naczyniowych – przewidziane są odpowiednie interwencje prozdrowotne. Na początek mogą to być maksymalnie dwie wizyty edukacyjne, a następnie ewentualne skierowanie do poradni leczenia uzależnień.

Co jeszcze? Szczepienia, skierowania i terminy

Dodatkowo w indywidualnym planie zdrowotnym znajdą się zalecenia dotyczące szczepień, również dostosowane do pacjenta. – Realizatorem szczepień będzie POZ, który może bezpośrednio umówić pacjenta na szczepienie i wystawić receptę na szczepionkę, zapewniając tym samym kompleksową opiekę – powiedział Karaszewski.

Czytaj więcej

Izabela Leszczyna o programie Moje Zdrowie: „Koniec noszenia papierowych wyników badań”

Plan powinien zawierać również informacje o kolejnych zalecanych badaniach oraz skierowania do programów profilaktycznych – aktualnie w Polsce to cytologia, mammografia (dla kobiet) oraz przesiewowa kolonoskopia (dla całej populacji). – Przewidujemy, że na początku ostatniego kwartału tego roku plan będzie dostępny na koncie IKP, gdzie pacjent będzie mógł sprawdzić szczegóły. W kolejnym etapie (po zakończeniu pilotażu centralnej e-rejestracji) e-rejestracja na mammografię i cytologię stanie się obowiązkowa dla realizatorów. POZ będzie miał dostęp do systemu i będzie mógł od razu zapisać pacjentkę na konkretny termin – zapowiedział dyrektor Departamentu Lecznictwa w MZ.

Jak tłumaczył, powiązanie „Mojego zdrowia” z centralną e-rejestracją na razie utrudniają kwestie informatyczne. W tym zakresie trwają prace nad wdrożeniem odpowiednich narzędzi – zgodnie z harmonogramem realizowanym przez Centrum e-Zdrowia. Niezbędne jest również przygotowanie odpowiednich wtyczek dla dostawców oprogramowania, które umożliwią integrację systemów i zapewnią dostęp do e-rejestracji dla położnych. – To wszystko jest procesem. Wbrew pozorom legislacja czy ustalenia z ekspertami – choć niełatwe – są jednymi z prostszych elementów. Znacznie większym wyzwaniem jest przygotowanie oprogramowania, współpraca z realizatorami, przekonywanie środowisk oraz promocja wśród pacjentów. Te aspekty są trudniejsze niż stworzenie samego, nawet innowacyjnego, programu jak „Moje zdrowie” – powiedział Karaszewski.

Czytaj więcej

Bezpłatne badania dla większej liczby Polaków. Nowy program ma ruszyć 1 maja

– W ramach zadań profilaktyków czy koordynatorów POZ powinna znaleźć się weryfikacja udziału pacjentów we wszystkich interwencjach profilaktycznych – od profilaktyki pierwotnej, czyli szczepień, poprzez interwencje antynikotynowe, działania edukacyjne, aż po potwierdzone, oparte na dowodach naukowych interwencje w zakresie profilaktyki wtórnej, takie jak wczesne wykrywanie chorób – powiedział dr hab. n. med. Andrzej Nowakowski, profesor Instytutu, kierownik Poradni Profilaktyki Raka Szyjki Macicy oraz Centralnego Ośrodka Koordynującego Program Profilaktyki Raka Szyjki Macicy w Centrum Profilaktyki Nowotworów NIO-PIB.

Jak dodał, on sam opowiada się za odejściem od działań jednostkowych i akcyjnych na rzecz przygotowania szerszej strategii zdrowotnej. – Trzy kluczowe programy badań przesiewowych w onkologii: raka piersi, szyjki macicy i jelita grubego, zdecydowanie wymagają koordynacji, zarówno centralnej, jak i regionalnej, oraz ewaluacji i zapewnienia jakości procedur, o czym mówi się bardzo rzadko lub wcale. Realizacja tych założeń, podobnie jak gruntowne zmiany w całym systemie ochrony zdrowia, z całą pewnością wymaga porozumienia ponadpolitycznego – co, według mnie, jest najtrudniejszym elementem. Kluczowe jest bowiem, aby niezależnie od tego, kto sprawuje władzę, wszyscy byli gotowi realizować wspólną strategię dla zdrowia Polaków poprzez spójne, zaplanowane, systemowe działania – wskazał.

Czytaj więcej

Będzie nowy program bezpłatnych badań. Skorzystają z niego już 20-latkowie

Profilaktyka w medycynie pracy?

W ramach działań systemowych niezbędna jest promocja udziału w badaniach profilaktycznych. – Pod koniec pandemii razem z rzecznikiem praw pacjenta przeprowadziliśmy na reprezentatywnej grupie tysiąca osób badanie „Portret pacjenta po dwóch latach epidemii”. Około 45 proc. kobiet i 28 proc. mężczyzn zadeklarowało, że brało udział w jakiejkolwiek akcji profilaktycznej. Obejmowały one nie tylko cytologię, mammografię czy kolonoskopię, ale także podstawowe badania, jak morfologia. To dużo i mało – zależnie od perspektywy – wskazała Magdalena Kołodziej, prezes Fundacji My Pacjenci.

Na pytanie „Dlaczego nie uczestniczysz w badaniach profilaktycznych” 20 proc. respondentów odpowiedziało, że nie zostało o nich poinformowanych przez lekarza lub pielęgniarkę. – Wciąż istnieje więc oczekiwanie, że lekarz POZ poinformuje pacjenta i zachęci go do badań. Brakuje edukacji i umiejętności, a jednocześnie panuje przekonanie, że lekarz odpowiada za nasze zdrowie i powinien wskazać, jakie badania i kiedy należy wykonać. Potrzebujemy więc koordynatora, który poprowadzi pacjenta przez system – podkreśliła Kołodziej.

Respondenci wskazywali, że do zwiększenia udziału w badaniach przyczyniłoby się wysyłanie zaproszeń – e-maili, SMS-ów. – Choć odeszliśmy od tego, to 44 proc. osób oczekuje właśnie takiej formy kontaktu. 30 proc. badanych wskazało na potrzebę wręczania zaproszeń w POZ, a kolejnych 30 proc. na włączenie medycyny pracy w działania profilaktyczne – powiedziała prezes Fundacji My Pacjenci.

Jednak medycyna pracy budzi także obawy. Jak tłumaczyła Kołodziej, pracownicy boją się, że jeśli lekarz medycyny pracy dowie się o ich chorobie, informacja trafi do pracodawcy i może zostać negatywnie wykorzystana.

Do kwestii włączenia badań profilaktycznych do medycyny pracy odniósł się Maciej Karaszewski. – Choć początkowo rozważaliśmy możliwość realizowania programu „Moje zdrowie” w tym obszarze, to rozmowy pokazały, że medycyna pracy w wielu przypadkach funkcjonuje w sposób przestarzały. Profilaktyka, jeśli ma przynosić efekt zdrowotny, musi być realizowana przez jednostki posiadające odpowiednie kompetencje oraz podlegające zewnętrznej kontroli jakości – tak jak to ma miejsce w mammografii, gdzie obrazy ocenia dwóch radiologów. To są poważne decyzje kliniczne, obarczone dużym stresem dla pacjenta, dlatego muszą być podejmowane w oparciu o wiarygodne dane diagnostyczne – tłumaczył dyrektor Departamentu Lecznictwa w MZ.

Oczywiście – uzupełnił – pojawiają się pytania, dlaczego nie można przeszkolić lekarzy medycyny pracy, aby odsyłali pacjentów do odpowiednich świadczeń profilaktycznych. Problem polega jednak na tym, że medycyna pracy koncentruje się na ocenie zdolności do pracy, a lekarze, którzy ją realizują, są szkoleni i funkcjonują w obrębie dokumentacji papierowej, zgodnie z obowiązującymi przepisami. Choć można by rozważyć alternatywne formy – np. wersje papierowe dla podmiotów niezelektronizowanych – pojawia się pytanie: kto poniesie koszty przeprowadzenia wywiadu, digitalizacji danych, szkoleń, wynagrodzenia personelu. To są kwestie finansowe i kompetencyjne.

Czytaj więcej

Od nowego roku duże zmiany w medycynie pracy. Będzie więcej badań

– Warto też pamiętać, że z medycyny pracy korzysta niecałe 17 proc. populacji dorosłej rocznie, mimo że często mówi się o niej tak, jakby obejmowała wszystkich. W rzeczywistości dotyczy niewielkiej części pacjentów – tych, którzy mają umowy o pracę – wskazał Karaszewski.

Jak jest za granicą?

Polska przeznacza na profilaktykę 2 proc. ogólnych wydatków na zdrowie, co – w przeliczeniu na jednego mieszkańca – wynosi około 30 dolarów.

– To najniższy wynik w Unii Europejskiej. Tym bardziej dostępne środki powinny być wykorzystywane efektywnie. Jednak przy tak niskim udziale Polek i Polaków w badaniach profilaktycznych daleko nam do skutecznego wykorzystania tych funduszy – oceniła Iwona Pająk, dyrektor Public Affairs w Novartis Poland.

Przykładem jest program profilaktyczny raka piersi, w ramach którego wszystkie kobiety pomiędzy 45.–74. rokiem życia mogą zapisać się na bezpłatne badania mammograficzne. – Niestety, aż dwie trzecie kobiet nie korzysta z tego programu. A warto przypomnieć, że założenia Narodowej Strategii Onkologicznej mówią: „Do końca 2024 r. zwiększymy zgłaszalność na badania przesiewowe w kierunku raka piersi z 39 proc. do 60 proc. Do końca 2027 r. zwiększymy zgłaszalność do 75 proc.” – przypomniała Pająk.

Jak dodała, często mówi się, że kobiety nie chcą się badać. To jednak nie do końca prawda. Problemem nie jest wyłącznie brak świadomości, ale także ograniczona dostępność narzędzi systemowych, umożliwiających łatwe zapisanie się na badania – jasna informacja, gdzie, kiedy i jak można się zgłosić. – Medycyna pracy, zaprojektowana w sposób zachęcający do wykonywania badań, również mogłaby stanowić jedno z takich rozwiązań – powiedziała Pająk.

Wskazała także, że warto czerpać inspiracje z innych krajów. W Danii udział kobiet w mammografii sięga 90 proc. Znacznie bliższy kulturowo i geograficznie jest przykład Słowenii, gdzie odsetek ten wynosi 78 proc., a funkcjonują tam spersonalizowane zaproszenia na badania oraz mierzy się efektywność całych programów profilaktycznych.

– Myślę, że początek w Polsce jest obiecujący – mamy sporo nowych rozwiązań, wkrótce wejdzie w życie program „Moje zdrowie”. Być może jest to pierwszy krok zarówno do zwiększenia uczestnictwa w programach profilaktycznych, jak i do zmiany paradygmatu myślenia o organizacji całego systemu ochrony zdrowia – wskazała dyrektor Public Affairs w Novartis Poland.

Strategia eliminacji wirusa HPV

Żeby program profilaktyczny był efektywny, konieczny jest prawidłowy pomiar odsetka osób biorących w nim udział. Najlepszy przykład stanowi program profilaktyki raka szyjki macicy.

– Z danych GUS wynika, że objęcie kobiet w wieku 30–40 lat badaniami cytologicznymi raz na trzy lata sięga blisko 90 proc., a w szerokiej grupie wiekowej 20–60 lat przekracza 60 proc., co znacząco odbiega od 11 proc. rejestrowanych aktualnie w systemie informatycznym monitorowania profilaktyki (SIMP) – wskazał dr hab. Andrzej Nowakowski.

Czytaj więcej

Ministerstwo Zdrowia wprowadza dwa nowe badania dla kobiet

– Analizujemy dane z Narodowego Funduszu Zdrowia i już teraz widzimy, że liczba refundowanych badań cytologicznych wykonywanych poza programem profilaktycznym jest nawet czterokrotnie wyższa niż liczba badań wykonywanych w ramach samego programu. Te dane muszą być uwzględnione w systemie – w przeciwnym razie środki przeznaczone na aktywizację kobiet będą trafiać do osób, które i tak już korzystają z profilaktyki, a nie do tych, które rzeczywiście jej potrzebują – podkreślił.

Jak dodał, trzecim, zupełnie niewidocznym w systemie źródłem wykonywania badań cytologicznych są badania realizowane w ramach abonamentów medycznych i w sektorze prywatnym. Tymczasem zgodnie z ustawą o e-dokumentacji medycznej, każde badanie profilaktyczne jest zdarzeniem medycznym i powinno być raportowane na platformę P1. – Niestety, obecnie odbywa się to w bardzo ograniczonym zakresie, głównie dlatego, że nie istnieją sankcje za brak raportowania. Badania te powinny być zgłaszane przez laboratoria – powiedział dr hab. Nowakowski.

Lekarz komentował też statystyki dotyczące profilaktyki pierwotnej raka szyjki macicy, czyli szczepień przeciwko wirusowi HPV dla dzieci w wieku 9–14 lat. – W przypadku dziewcząt urodzonych w latach 2006–2009 poziom zaszczepienia przeciwko HPV wynosi pomiędzy 8 a 13 proc., co oznacza bardzo niską realizację szczepień. Lepiej sytuacja wygląda w roczniku 2010, który w tym roku zakończył udział w programie – zaszczepiono 32 proc. dziewcząt. Jeszcze lepszy wynik odnotowano wśród dziewcząt z rocznika 2011 – poziom zaszczepienia wynosi 34 proc. Uznałbym za sukces, gdyby w tej grupie udało się osiągnąć 40 proc. na koniec tego roku. W roczniku 2012 poziom zaszczepienia dziewcząt wynosi obecnie ok. 21 proc. – wskazał dr hab. Nowakowski.

Jeśli chodzi o chłopców, sytuacja wygląda gorzej, co obserwuje się również w innych krajach. W roczniku 2011 objęcie szczepieniem w grupie chłopców wynosi 23 proc., a średni poziom zaszczepienia całego rocznika (dziewczęta i chłopcy) to 28 proc. – Nie jest to bardzo zły wynik, ale zdecydowanie daleki od najlepszych w Europie – ocenił lekarz.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wskazuje jako cel objęcie szczepieniem przeciwko HPV 90 proc. populacji. To bardzo ambitne założenie, ale w niektórych krajach europejskich już się to udaje – Szwecja jest blisko osiągnięcia tego celu, podobnie jak niektóre regiony Belgii czy Wielkiej Brytanii. W założeniach Narodowej Strategii Onkologicznej przyjęto cel na poziomie 60 proc. w 2028 r.

– Dane, którymi dysponujemy dla całej populacji kwalifikującej się do programu szczepienia przeciw HPV, wyraźnie pokazują, że zaszczepiło się jedynie około 20 proc. osób, które mogły zostać objęte szczepieniem. To zdecydowanie za mało – ocenił Marcin Bodio, Policy & Communication Director w MSD Polska. Jak dodał, powody są różne, a jednym z nich jest aktywizacja ruchów antyszczepionkowych.

Zdaniem Bodio Polska potrzebuje programu, strategii lub dokumentu, który długofalowo zdefiniuje, w jaki sposób chcemy działać i walczyć z wirusem brodawczaka ludzkiego. – To już dzieje się w krajach Unii Europejskiej. W wielu z nich wdrażane są programy eliminacji raka szyjki macicy. W innych – takich jak Szwajcaria – tworzone są szersze programy, dotyczące eliminacji chorób zależnych od HPV, bo pamiętajmy, że HPV to nie tylko rak szyjki macicy. W Irlandii określono rok 2040 jako graniczny, w którym rak szyjki macicy ma stać się nowotworem rzadkim. W Austrii natomiast skupiono się na dwóch obszarach: badaniach przesiewowych oraz dodawaniu nowych kohort do istniejącego programu, aby umożliwić zaszczepienie także starszym dzieciom, które wcześniej nie miały takiej możliwości – wyliczał Policy & Communication Director w MSD Polska.

Czytaj więcej

Będą dwa nowe bezpłatne badania dla kobiet. Minister podpisała rozporządzenie

– Jeśli chodzi o Polskę, jestem przekonany, że taki projekt ma szansę powodzenia tylko wtedy, gdy będzie wynikiem konsensusu wszystkich stron zaangażowanych w tematykę i wprowadzony ponad podziałami politycznymi. Niewątpliwie powinien on koncentrować się na dalszych działaniach edukacyjnych skierowanych do młodzieży i ich rodziców, ponieważ w tym zakresie wciąż bardzo odstajemy od innych krajów. Powinniśmy nadal inwestować w infrastrukturę medyczną, jasno określić cele oraz ramy czasowe ich realizacji – dodał. Istotny jest również pomysł wdrażania nowych grup wiekowych na wzór Austrii – od lipca zeszłego roku szczepienia przeciw HPV są tam dostępne bezpłatnie dla osób w wieku od 9 do 30 lat.

– Potrzebujemy takiej strategii. Są kraje, które już wyznaczyły sobie konkretne cele w tym zakresie. Powołały już nawet centra eliminacji raka szyjki macicy, a przykładem może być tu Szwecja. Taka strategia powinna obejmować komplementarne działania w zakresie profilaktyki pierwotnej, czyli szczepień, łącznie z wdrażaniem nowych technologii w zakresie profilaktyki wtórnej, czyli badań przesiewowych – przyznał dr hab. Nowakowski.

Walka z nikotynizmem

Jedną z najlepiej poznanych i udokumentowanych przyczyn wielu chorób, nie tylko nowotworowych, jest dym tytoniowy. Jak wskazał dr hab. n. med. Paweł Koczkodaj, profesor w Zakładzie Epidemiologii i Prewencji Pierwotnej Nowotworów w NIO-PIB, odsetek tzw. current smokers, czyli osób, które obecnie codziennie sięgają po papierosy, w Polsce wciąż utrzymuje się na dość wysokim poziomie – według różnych danych europejskich wynosi około 26 proc. Z kolei krajowe badania prowadzone na reprezentatywnych próbach sugerują, że może to być nawet 29 proc. dorosłej populacji.

Szczególne wyzwanie w kontekście młodzieży w wieku 13–15 lat, zarówno w Polsce, jak i na świecie, stanowią nowe produkty tytoniowe i nikotynowe. Dane z badania Global Youth Tobacco Survey, realizowanego przez WHO i OECD przy zastosowaniu wystandaryzowanej metodologii, pokazują, że w Polsce około 23 proc. dziewcząt i 21 proc. chłopców codziennie sięga po e-papierosy. W przypadku tytoniu podgrzewanego to 10 proc. chłopców i dziewcząt.

Czytaj więcej

Jak pomóc ciężko uzależnionym od palenia

Zdaniem epidemiologa zmiany proponowane przez Ministerstwo Zdrowia to bardzo dobry krok. – Dobrą informacją jest to, że przesuwamy się w stronę ograniczenia wyrobów smakowych oraz jednorazowych, które są szczególnie atrakcyjne dla najmłodszych. Natomiast to, czego obecne zmiany ministerialne jeszcze nie obejmują – choć mam nadzieję, że wkrótce zostanie to zaadresowane – to kwestia ekspozycji wyrobów tytoniowych i nikotynowych w punktach sprzedaży – powiedział dr hab. Koczkodaj.

Jak dodał, obecnie ta ekspozycja w sklepach przybiera wręcz monstrualne rozmiary – pojawiają się ogromne standy, podświetlane półki, a nawet konstrukcje przypominające automaty do sprzedaży. – W niektórych sklepach wygląda to jak świecąca szafa, gdzie wystarczy nacisnąć przycisk, wezwać sprzedawcę, pominąć kolejkę – i otrzymać produkt. Ta luka w przepisach jest wykorzystywana do promowania tych wyrobów w punktach sprzedaży i – moim zdaniem – należy to jak najszybciej uregulować – wyjaśnił.

Zdaniem Koczkodaja kolejnym krokiem powinno być wprowadzenie tzw. plain packaging, czyli ujednolicenia opakowań – nadania im jednolitego, nieatrakcyjnego koloru (np. zgniłozielonego) i usunięcia wszelkich elementów przyciągających uwagę. 

Komentarz partnera projektu
Iwona Pająk, dyrektor Public Affairs w Novartis Poland

Profilaktyka, po wielu latach zapomnienia, stała się jednym z głównych tematów debaty publicznej i priorytetem polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Jest to więc idealny czas na wdrożenie zmian systemowych, które realnie poprawią zgłaszalność Polaków na badania profilaktyczne.
Eksperci wskazują, że polską populację charakteryzują gorsze wskaźniki dotyczące oczekiwanej długości życia w stosunku do średniej unijnej oraz wyższa śmiertelność możliwa do uniknięcia. To wskazuje na niedoskonałość obecnego systemu i pod względem leczenia chorób, i zapobiegania im.
Biorąc pod uwagę ogólne wydatki na ochronę zdrowia, na profilaktykę przeznaczamy nieco powyżej 2 proc., co oznacza ok. 30 dolarów rocznie na obywatela i to jest najmniejszy wskaźnik, jeżeli chodzi o wydatki w UE.
Tym bardziej musimy te środki wykorzystywać efektywnie i projektować takie programy profilaktyczne, z których realnie będziemy korzystać.
W Polsce działają programy profilaktyczne, ale poziom zainteresowania badaniami pozostaje niski. Przykład? Profilaktyka raka piersi. Według danych NFZ tylko 31,9 proc. uprawnionych kobiet wykonuje mammografię, a według szacunków OECD – nawet z uwzględnieniem sektora prywatnego – zaledwie połowa kobiet korzysta z tej formy profilaktyki. To zbyt mało, by osiągnąć realny wpływ na obniżenie umieralności, która w Polsce należy do najwyższych w Unii Europejskiej. Kraje, które skutecznie ograniczyły zgony z powodu raka piersi, osiągnęły poziom zgłaszalności sięgający co najmniej 70 proc. To nie przypadek – eksperci wskazują, że skuteczna profilaktyka wtórna, czyli regularne badania przesiewowe w odpowiednio dobranej grupie wiekowej, to jedno z najskuteczniejszych narzędzi w walce z rakiem piersi.
Mammografia w ramach programu badań przesiewowych finansowanego przez NFZ
od 1 listopada 2023 r. jest dostępna dla kobiet w wieku 45–74 lata. Badanie jest bezpłatne, bez skierowania, na jego wykonanie nie trzeba czekać w kolejce. Tymczasem aż dwie trzecie uprawnionych nie wykonuje tego badania.
Problem leży nie tylko w niedostatecznej świadomości społecznej, ale również w strukturze systemu opieki zdrowotnej, organizacji programów profilaktycznych i braku narzędzi, które powinny ułatwiać zapisanie się na badania i niwelować przeszkody w korzystaniu z nich.
Dlatego konieczne są zmiany systemowe, które zwiększą dostępność, atrakcyjność i skuteczność badań przesiewowych – m.in. poprzez lepsze wykorzystanie narzędzi cyfrowych, takich jak Internetowe Konto Pacjenta, program „Moje zdrowie” czy lepsze wykorzystanie potencjału medycyny pracy. Potencjał tkwi również w automatyzacji zaproszeń, przypomnieniach SMS-owych i e-mailowych, integracji z kalendarzem wizyt lekarskich czy możliwość wykonania badań w miejscu pracy – to działania, które w innych krajach przynoszą bardzo dobre rezultaty i warto czerpać z nich inspiracje.
Niezwykle optymistyczne jest to, że w Polsce rośnie świadomość dotycząca znaczenia profilaktyki, czego dowodem są inicjatywy systemowe, jak np. zapowiadany program „Moje zdrowie”.
Warto pamiętać, że dbałość o zdrowie zaczyna się nie w momencie choroby, ale jest stałą troską o jego jak najdłuższe utrzymanie.

Komentarz partnera projektu
Marcin Bodio, Policy & Communication Director, MSD Polska

Rozszerzenie programu o kolejne grupy wiekowe jest kluczowym krokiem w kierunku zwiększenia wyszczepialności przeciw HPV.
Obecny moment w Polsce to czas, w którym należy podjąć zdecydowane działania na rzecz eliminacji chorób związanych z wirusem HPV. Rosnąca świadomość społeczna oraz zaangażowanie instytucji zdrowotnych stwarzają unikalną okazję do wprowadzenia skutecznych rozwiązań, które mogą znacząco wpłynąć na zdrowie publiczne. Szczepienia przeciw HPV oraz badania przesiewowe w kierunku raka szyjki macicy są priorytetowe w walce z nowotworami, które można wyeliminować dzięki osiągnięciom współczesnej nauki.
Problem powinien być postrzegany strategicznie. Zgodnie z europejskim planem walki z rakiem Europa ma ambitny cel osiągnięcia do 2030 roku 90 proc. wskaźnika wyszczepienia dziewcząt przeciw HPV oraz znacznego zwiększenia liczby zaszczepionych chłopców. Narodowa Strategia Onkologiczna na lata 2020–2030 zakłada osiągnięcie do końca 2028 roku celu zaszczepienia 60 proc. dziewcząt i chłopców w wieku dojrzewania.
Należy docenić ogromny wysiłek, jaki Ministerstwo Zdrowia podjęło w celu wdrożenia narodowego planu szczepień przeciw HPV, wprowadzając wiele usprawnień, takich jak szczepienia w szkołach oraz uproszczenie procedur w podstawowej opiece zdrowotnej.
Mimo tych działań wyszczepialność w Polsce wciąż pozostaje na zbyt niskim poziomie. Wysoka liczba rodziców, którzy nie są świadomi korzyści płynących ze szczepień oraz rosnąca aktywność ruchów antyszczepionkowych stanowią poważne wyzwanie. Dlatego konieczne jest strategiczne podejście do eliminacji chorób zależnych od HPV w naszym kraju wraz z zapewnieniem odpowiedniego finansowania dla profilaktyki zdrowotnej.
Systemowe inwestowanie w profilaktykę to nie tylko sprawa zdrowia publicznego, ale także kwestia ekonomiczna. W dłuższej perspektywie skuteczne programy profilaktyczne mogą znacząco obniżyć koszty leczenia nowotworów, a tym samym poprawić jakość życia obywateli.
Obecnie Polska przeznacza na profilaktykę tylko ok. 2 proc. swojego budżetu na zdrowie, co jest jednym z najniższych wskaźników w Unii Europejskiej. Co więcej, przedstawiony przez Polskę „Średniookresowy plan budżetowy i strukturalny na 2025–2028” nie podejmuje tematu profilaktyki. Inwestowanie w zdrowie i profilaktykę, zwłaszcza w szczepienia, to nie tylko środek ochrony zdrowia – to strategiczny nakaz mający na celu zapewnienie odporności naszych systemów opieki zdrowotnej, społeczeństwa i gospodarki.
Mam głębokie przekonanie, że Polska ma szansę dołączyć do grona krajów, które przyjęły kompleksowe podejście do eliminacji chorób związanych z HPV. Aby osiągnąć ambitne cele związane z wyszczepialnością, niezbędne jest rozszerzenie dostępu do szczepień w ramach narodowego programu szczepień przeciw HPV dla kolejnych grup w wieku 15–18 lat. Tylko w ten sposób osoby, które właśnie kończą 14 lat i mają większą samoświadomość zdrowotną, a nie zostały objęte programem, będą miały szansę na ochronę przed HPV w ramach darmowego szczepienia, zamiast stawać przed koniecznością szukania tej ochrony na rynku prywatnym.

Profilaktyka to jeden z trzech priorytetów polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej w obszarze zdrowia. Szczepienia, walka z nowotworami i budowanie odporności na zagrożenia dla zdrowia to także jeden z priorytetów Komisji Europejskiej.

Dyskusja na temat skuteczności programów profilaktycznych w Europie, jaką zainicjowała podczas prezydencji Polska, pokrywa się ze startem krajowego programu „Moje zdrowie”, który ma ruszyć na początku maja. Jego koszt w tym roku to ok. 292,4 mln zł, a w 10. roku działania ok. 1,457 mld zł – wynika z szacunków Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji (AOTMiT).

Pozostało jeszcze 98% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Profilaktyka
Polska wydaje na profilaktykę najmniej w Europie w przeliczeniu na mieszkańca
Profilaktyka
Ostatni dzwonek na skorzystanie z bezpłatnych badań. Skierowania ważne do 31 maja
Profilaktyka
Epidemia otyłości w Polsce. Jak leczyć tę cywilizacyjną chorobę?
Profilaktyka
Ten typ napojów może być niebezpieczny dla dzieci? Chodzi o jeden składnik
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Profilaktyka
Depresja w programie „Moje zdrowie”