Ze względu na ubytki w dochodach Ministerstwo Finansów chce znowelizować tegoroczny budżet. Ekonomiści banku PKO BP szacują, że limit dla deficytu może zostać zwiększony o 15-20 mld zł.

Reforma finansów samorządowych była konieczna. Oznacza jednak stabilizację, a nie znaczący wzrost dochodów samorządów. Mieszkańcy mogą nawet jej nie zauważyć.

Do 2028 roku tzw. dług pozabudżetowy ma zwiększyć się do ponad 600 mld zł z 360 mld zł w 2023 r. To pokazuje, że gabinet Donalda Tuska nie zamierza przywracać pełnej kontroli parlamentu nad finansami publicznymi w Polsce.

Nerwowe poszukiwania pieniędzy w Rosji na wojnę wywołują coraz bardziej kuriozalne pomysły. Władze chcą obłożyć podatkiem wszystkich obywateli, który… wyjeżdżają na wypoczynek za granicę.

Lwią część budżetu w 2025 r. pochłoną transfery socjalne i wydatki na wojsko. – Obecny rząd kontynuuje politykę PiS ze szkodą dla gospodarki – komentują ekonomiści.

Jestem na końcowym etapie rozmów z koalicjantami o kolejnych krokach ws. składki zdrowotnej – mówi minister finansów Andrzej Domański. I zapowiada rozmowy o podatku bankowym, pod warunkiem że wpływy nie spadną.

Deficyt w budżecie państwa przebił po wrześniu symboliczną granicę, sięgając ponad 107 mld zł. W ciągu miesiąca zwiększył się o niemal 20 mld zł.

Zadłużenie państwa nadal rośnie bardzo szybko, a deficyt jest rekordowo wysoki. Nie udało się przywrócić przejrzystości w finansach publicznych. Na plus można za to zaliczyć powściągliwość w realizacji najbardziej kosztownych obietnic wyborczych.

Rząd podejmuje jakieś działania naprawcze w finansach publicznych, choć moim zdaniem ten wysiłek mógłby być większy – ocenia prof. Witold Orłowski z Akademii Finansów i Biznesu Vistula.

Rosjanie ściągnęli rekordową kwotę podatków z okupowanych obwodów Ukrainy. Wpływy wzrosły o 22 proc. w ujęciu rocznym, głównie za sprawą podatku dochodowego od ludności.

Już w 2028 roku dziura w kasie państwa ma spaść poniżej 3 proc. PKB z 5,7 proc. PKB w tym roku. Ale minister finansów Andrzej Domański przekonuje, że ten cel uda się osiągnąć bez bolesnych dla ludzi i gospodarki dostosowań.

Francja, jeden z 7 krajów Unii Europejskiej objętych przez Brukselę procedurą nadmiernego deficytu, zobowiązała się zmniejszać deficyt budżetowy średnio o 25 mld euro rocznie do 2028 r., aby zejść z obecnych 6,1 proc. PKB do 2,8 proc.

W przyszłym roku co najmniej co trzeci rubel publicznych pieniędzy pożre w Rosji wywołana przez Kreml wojna. Reżim szuka pieniędzy już nie tylko w szkołach, szpitalach i u emerytów, ale mocno zwiększa obciążenia biznesu karami, a kierowców mandatami. Urzędnicy i organy siłowe dostali jeszcze większe pole do korupcji.

W 2025 roku zapłacimy aż 581,6 mld zł w formie obowiązkowych składek.

Podatek powodziowy, obligacje klęskowe, a może specjalny fundusz, gdzie będziemy gromadzić pieniądze na przyszłość? – Nic z tych rzeczy, grunt to zdrowe finanse publiczne – radzą ekonomiści.

Budżet kraju-agresora na trzy kolejne lata pełen jest hurraoptymistycznych danych. Będzie większa pomoc biednym i wielodzietnym rodzinom i tylko „niewielki” deficyt. Rosnące koszty wojny zostały starannie ukryte przed obywatelami. Kreml utajnił blisko połowę szczegółów budżetu Rosji.

Już w 2026 r. zadłużenie państwa ma przekroczyć granicę 60 proc. PKB – wynika z przyjętej w sobotę przez rząd strategii zarządzania długiem. Główna przyczyna? Rząd nic nie oszczędza.