Nie było jednak innego wyjścia. Były prezes Sądu Najwyższego zmarł niespełna miesiąc temu i tym samym nie doczekał prawomocnego rozstrzygnięcia w swojej sprawie. A przypomnijmy, że prokurator IPN zarzucał mu popełnienie zbrodni komunistycznej i zbrodni przeciwko ludzkości. Dzięcioł był członkiem składu sędziowskiego, który w 1952 r. skazał na śmierć młodego pilota wojskowego próbującego uciec za granicę. Według prokuratury jako asesor nie miał do tego uprawnień. W marcu ubiegłego roku Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie uznał go za winnego i skazał na pięć lat więzienia. Prokuratura chciała jednak surowszej kary i złożyła w tej sprawie apelację, podobnie jak sam sędzia, który domagał się uniewinnienia.