Autorka „Rozmów z przyjaciółmi” i „Normalnych ludzi” to dziś jedno z najgłośniejszych nazwisk we współczesnej prozie. Jej oszczędny, a jednocześnie emocjonalnie intensywny styl ma swoich wielbicieli i krytyków. „Intermezzo”, czwarta powieść irlandzkiej pisarki, wprowadza nowy rytm – bardziej narracyjny, pełen monologów wewnętrznych i gęstszych opisów. Rooney eksperymentuje, ale czy to wychodzi jej na dobre?
Sally Rooney i jej bohaterowie – wciąż w poszukiwaniu siebie
Nowa powieść skupia się na dwóch braciach – Peterze i Ivanie Koubekach – którzy po śmierci ojca próbują odnaleźć się w skomplikowanej sieci relacji. Każdy z nich na swój sposób mierzy się z żałobą, miłością i oczekiwaniami społecznymi. Rooney wnika głęboko w psychikę bohaterów, kreśląc ich wewnętrzne konflikty i próbę odnalezienia własnej tożsamości.
Peter to 32-latek, który tkwi w relacji, która dawno się wypaliła, a jednocześnie angażuje się w nieoczywisty związek z młodszą kobietą. Ivan, jego młodszy brat, balansuje między fascynacją intelektem a trudnościami w nawiązywaniu relacji.
Czy w tym wielogłosie Sally Rooney uchwyciła esencję relacji pokolenia milenialsów i generacji Z?
Równolegle poznajemy losy i życie wewnętrzne otaczających braci kobiet: 36-letniej Margaret, która wdaje się z młodszym o 14 lat Ivanem w romans. Sylvii, która po wypadku i utracie zdrowia odpycha od siebie Petera. A także 23-letnią Naomi – dziewczynę, która żyje chwilą, co fascynuje udręczonego Petera. Czy w tym wielogłosie Sally Rooney uchwyciła esencję relacji pokolenia milenialsów i generacji Z?