Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP) sprawdziła, z jakimi wyzwaniami w tym roku muszą zmierzyć się uczelnie publiczne w związku z rosnącymi cenami i Polskim Ładem. Wyniki, udostępnione „Rzeczpospolitej" w wyprzedzeniem, nie są optymistyczne.
Z jednej strony uczelnie mogą się bowiem spodziewać gwałtownego wzrostu kosztów utrzymania infrastruktury – tu mowa nawet o ponad 1 mld zł dodatkowych wydatków. Przede wszystkim to efekt wyższych kosztów nośników energii (w tym prądu, gazu, ciepła), ale też zwyżki cen usług rynkowych świadczonych przez podmioty zewnętrzne (np. sprzątanie, ochrona, IT) i drożejącego szybciej niż towary konsumenckie specjalistycznego wyposażenia laboratoriów i pracowni naukowych.
Czytaj więcej
Inflacja i Polski Ład zaciskają finansową pętlę wokół polskich uczelni. I właśnie tym problemem powinien się zająć minister, zamiast forsować ustawę, przeciwko której jest 60 proc. Polaków.
Problemem jest też kwestia wynagrodzeń. Tylko wzrost minimalnej płacy to 30,5 mln zł dodatkowych wydatków w tym roku dla 73 uczelni biorących udział w ankiecie KRASP. Duże podwyżki płacy minimalnej oznaczają nie tylko wyższe koszty, ale też problematyczne spłaszczenie płac w instytucjach naukowych.
Do poprawy sytuacji nie przyczyni się Polski Ład, czyli duża reforma podatkowa wdrażana od początku tego roku. Z danych zebranych przez KRASP wynika, że ok. 28,6 tys. pracujących na uczelniach otrzymało co prawda większe wynagrodzenie miesięczne netto, można założyć, że to osoby o niższych płacach. Natomiast 24,7 tys. osobom, zapewne tym lepiej zarabiającym, Polski Ład obniżył płace netto.