Ani słowa o tym, że to Rosjanie zakłócili sygnał GPS, utrudniając nawigację i powodując poważne problemy w przestrzeni powietrznej. Ani słowa o tym, że ostrzelali maszynę.
Aleksander Jakowlew wszedł w skład komisji badającej odczyty z czarnej skrzynki samolotu Azerbaijan Airlines (AZAL Airlines), który awaryjnie lądował w kazachskim Aktau. Mimo że azerska maszyna była poważnie uszkodzona, rosyjskie lotniska odmówiły jej przyjęcia, chcąc uniknąć sytuacji, w której katastrofa oficjalnie wydarzyłaby się na ich terytorium.
Rosyjski ekspert: załoga zachowała się nieodpowiedzialnie
Aleksander Jakowlew uważa jednak, że to załoga ponosi winę – była słaba psychicznie, nieprzygotowana na sytuacje kryzysowe i zachowywała się nieprofesjonalnie, chwilami wręcz po chamsku.
Czytaj więcej
To ostrzeżenie Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) dotyczy linii lotniczych z krajów trzecich, które nadal korzystają z rosyjskiej przestrzeni powietrznej. A także pasażerów, którzy korzystają z ich oferty.
- Nie wiedzieli nawet, jak pilotować maszynę w sytuacji zakłócenia sygnału GPS - tłumaczył rosyjskim mediom ekspert lotniczy.