W szybkim tempie rośnie liczba kierowców przyłapanych przez drogówkę na poważnym łamaniu prawa, grożącym więzieniem do dwóch lat. Dowód? Policyjne statystyki. Tylko w wakacje 2019 r przybyło 7 proc. pijanych za kółkiem; aż o 30 proc. więcej odnotowano kierowców po narkotykach. – Kary powinny być surowsze – uważa Ministerstwo Sprawiedliwości.
Policja: może i tak, ale przede wszystkim należy postawić na edukację kierowców. W czym rzecz?
Czytaj też: Więzienie dla kierowcy za narkotyki we krwi
Piją i jeżdżą
W 2018 r. w porównaniu z 2017 nastąpił spadek liczby ujawnionych kierujących pojazdami pod wpływem alkoholu (w stanie po użyciu oraz w stanie nietrzeźwości) o 4804 osoby. Zmniejszyła się też o 1 365 125 liczba kontroli trzeźwości. I na tym koniec dobrych wiadomości. W ciągu pierwszych siedmiu miesięcy 2019 r. policjanci zatrzymali aż 63 tys. kierowców prowadzących pod wpływem alkoholu. To o ponad 3 tys. więcej niż w takim samym okresie 2018 r. Nietrzeźwi kierowcy przyczynili się do śmierci co najmniej 200 osób, a dziesięciokrotnie więcej ofiar odniosło trwałe obrażenia. Z raportu Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego wynika, że do ujawnienia pijanych za kółkiem dochodzi najczęściej w niedzielę i sobotę. Najmniej w środy.
– Polskie prawo, które restrykcyjnie traktuje osoby prowadzące pod wpływem, niedostatecznie zapobiega temu zjawisku. Warto się zastanowić nad zaostrzeniem kar – uważa Michał Romanowski, wiceminister sprawiedliwości.