Proces w tej sprawie ruszył we wtorek przed Sądem Rejonowym w Hajnówce. Prokuratura oskarżyła pięcioro aktywistów o ułatwianie pobytu w Polsce migrantom z Iraku i Egiptu, którzy nielegalnie przekroczyli granicę z Białorusią.
Chodzi o zdarzenie z marca 2022 roku i – jak piszą aktywiści w mediach społecznościowych – pomoc udzieloną irackiej rodzinie z siódemką dzieci oraz obywatelowi Egiptu. Dodatkowo jedna z aktywistek oskarżona jest także o dostarczenie migrantom jedzenia i ubrań podczas ich pobytu w lesie oraz udzielenia im schronienia i odpoczynku.
- Uchodźcy dostali pożywienie i odzież. Dzieci były wyziębione i wygłodzone. Humanitarianie wieźli wszystkich do najbliższej placówki Straży Granicznej w Białowieży, żeby mogli tam złożyć wnioski o ochronę międzynarodową w Polsce. Na tym właśnie polegało to – jak określiła prokuratura – przewożenie w głąb kraju – wyjaśniała w rozmowie z portalem tvn24.pl Daria Górniak-Dzioba, prawniczka współpracująca z Podlaskim Ochotniczym Pogotowiem Humanitarnym.
Szef NRA: cofnięcie aktu oskarżenia w tej sprawie nie będzie porażką prokuratury
W tej sprawie Prezes Naczelnej Rady Adwokackiej mec. Przemysław Rosati wystosował apel do prokuratora generalnego Adama Bodnara, w którym zwrócił się o wydanie polecenia cofnięcia aktu oskarżenia.
Mec. Rosati nie ma wątpliwości, że „nie każdy czyn spełniający ustawowe znamiona przestępstwa musi być uznany za przestępstwo”. Jak przypomina, zgodnie z art. 1 § 2 kodeksu karnego, czyn zabroniony o znikomej społecznej szkodliwości nie stanowi przestępstwa. ”W tej sprawie brak jest społecznej szkodliwości w zachowaniu oskarżonych” - przekonuje.