Kandydat chce wiedzieć, ile zarobi

Pomimo zaostrzającej się konkurencji o pracowników, zdecydowana większość firm wciąż w swoich ofertach pracy nie podaje wysokości proponowanych zarobków. To błąd, bo aż 86 proc. Polaków oczekuje takiej informacji.

Aktualizacja: 13.12.2016 20:48 Publikacja: 13.12.2016 19:25

Foto: 123RF

Tak wynika z ogólnopolskiego badania przeprowadzonego dla „Rzeczpospolitej" na początku grudnia przez IBRiS. Zaledwie 12 proc. ankietowanych uznało, że informacja o wysokości oferowanego wynagrodzenia nie powinna znajdować się w ogłoszeniach pracodawców.

Czy podawanie w ofertach wysokości zarobków, byłoby korzystne dla rynku pracy i przeciągnęło do firm wartościowych ludzi? – Dla pracowników wysokość zarobków to obok ogólnych warunków zatrudnienia, najważniejsza informacja. Sytuacja na rynku pracy sprawia, że kandydaci zaczynają przebierać w ofertach i to firmy muszą ich do siebie przekonywać, a nie odwrotnie – mówi prof. Jacek Męcina z Instytutu Polityki Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego.

Zwraca też uwagę, że coraz więcej pracodawców stosuje różnorodne systemy wynagradzania: stałą pensję, staż, premię za efekty, bonusy czy dodatki na szkolenia. – Nasz rynek staje się coraz bardziej dojrzały. Rekomendowałbym podawanie widełek płacowych w ogłoszeniach o pracy – dodaje Męcina.

Zobowiązanie firmy

Prof. Krzysztof Opolski z Wydziału Ekonomii UW również popiera taką formę komunikowania się firm z rynkiem pracy. – Ta rozpiętość może być bardzo szeroka. Ale pozwala unikać rozczarowania i skrócić czas rekrutacji. Podanie informacji o zarobkach, nawet jeśli są to widełki płacowe, jest zobowiązaniem pracodawcy. I pracownik ma prawo żądać wywiązywania się z tego zobowiązania – dodaje prof. Opolski.

To oznacza, że jeśli firma ogłosi, iż na danym stanowisku zarabia się od 3 do 5 tys. zł, to nie może w czasie rekrutacji proponować niższych wynagrodzeń.

Badanie „Rzeczpospolitej" wykazuje, że za otwartością w podawaniu wysokości wynagrodzeń są w jednakowym stopniu kobiety i mężczyźni. 52 proc. kobiet i tyle samo mężczyzn odpowiedziało – zdecydowanie tak, zaś raczej tak – 34 proc.

Najwięcej zwolenników jawności wynagradzania jest wśród młodych osób pomiędzy 18. a 24. rokiem życia – aż 79 proc. z nich zdecydowanie oczekuje jawnych płac. W tym przedziale wiekowym w ogóle nie było odpowiedzi na „nie". Najmniej chętne ujawnianiu zarobków okazały się osoby pomiędzy 45, a 55 oraz powyżej 65 letnie.

Najwięcej osób, które opowiadają się za jawnością płac, określa swoje dochody pomiędzy 4–5 tys. netto miesięcznie. Sporo też zależy od miejsca zamieszkania – największymi zwolennikami jawności wynagrodzeń w ogłoszeniach o pracy okazali się mieszkańcy małych miast (do 50 tys.) Zdecydowanie tak odpowiedziało na to pytanie aż 68 proc. z nich. Natomiast w metropoliach powyżej 500 tys. tylko 42 proc. ma takie oczekiwania.

Pomimo iż pracownicy oczekują jawności zarobków, to praktyka rynkowa jest zupełnie inna. Z analizy przeprowadzonej przez platformę kariera.pl wynika, że największe polskie portale rekrutacyjne, jako standard traktują brak informacji o wynagrodzeniach w ofertach pracy. Oznacza to, że ogłoszenia całkowicie rozmijają się one z oczekiwaniami kandydatów do pracy.

Potrzebna gra fair

Według ekspertów, nawet 50 proc. rozmów rekrutacyjnych kończy się rozczarowaniem kandydata w momencie, gdy dowiaduje się o wysokości płacy przewidzianej na danym stanowisku. To fatalny wynik, tym bardziej że według najnowszych danych agencji zatrudnienia Manpower już 45 proc. pracodawców w Polsce boryka się ze znalezieniem pracowników. I chociażby z tego powodu firmy powinny zacząć stosować inne warunki gry niż do tej pory.

– Firmy nie grają fair w stosunku do potencjalnych pracowników. Jednak pracodawcy wkrótce zmienią zwyczaje i w ogłoszeniach o pracę zaczną podawać wysokość proponowanych zarobków. Te zmianę wymusi sytuacja na rynku pracy – uważa Wojciech Wdowiak, dyrektor zarządzający portalem kariera.pl.

W branżach, w których najbardziej brakuje pracowników, a więc przede wszystkim w IT (szacunki mówią nawet o 50 tys. wakatów), brak informacji o zarobkach w ogłoszeniu powoduje, że firmy tracą możliwość dotarcia do najbardziej pożądanych kandydatów. Nie są oni bowiem zainteresowani ofertą pracy, z której nie dowiadują się niczego na temat przyszłych dochodów.

Renata Majcher, HR Manager z firmy Billenium, realizującej projekty IT, twierdzi, że kandydaci do pracy w tej branży wymagają od pracodawców jawności płac już na początku rekrutacji. – Dotyczy to przede wszystkim doświadczonych specjalistów, którzy są gotowi włączyć się w nowy projekt, jeśli oferowane warunki płacowe są dla nich atrakcyjne. Najczęściej informacje o zarobkach uzyskują podczas pierwszego spotkania z rekruterem, rzadziej z ogłoszenia – mówi Macjher.

Jawność się opłaca

Płace w ofertach pracy podają też coraz częściej sieci handlowe i centrach logistyczne, które walczą o pracowników. Jak jest za granicą?

W portalach rekrutacyjnych o międzynarodowym zasięgu, takich jak: Monster Jobs, Indeed.com czy Themuse.com ogłoszenia o pracę często zawierają informacje o zarobkach w postaci widełek płacowych. Na forach internetowych i wśród ekspertów także dyskutuje się o sensowności podawania płac już na poziomie ogłoszeń.

Według SMART Recruit Online, firmy tworzącej oprogramowania do rekrutacji, spółki, które decydują się na podawanie płac w ogłoszeniach, obserwują wzrost liczby kandydatów o 30 proc. Natomiast Jobsite, portal kariery w Wielkiej Brytanii, twierdzi, że firmy mogą doświadczyć spadku zainteresowania kandydatów od 25 do 35 proc., gdy ich ogłoszenia o pracę nie zawierają informacji płacowych.

Personalizacja wynagrodzeń jest dzisiaj kluczowa

Rozmowa | Matthias Ehrhardt prof. na Wydziale Zarządzania Kadrami IESE Business School

Rz: Choć w krajach anglosaskich, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii, w ofertach pracy często jest podawana wysokość wynagrodzenia, u nas to rzadkość. Czy może to zniechęcać kandydatów?

Matthias Ehrhardt: Pomiędzy pełną jawnością, czyli podawaniem dokładnej wysokości pensji i bonusu, a całkowitą poufnością jest sporo przestrzeni. Wiele firm informuje w ogłoszeniach o pracy, że oferują zarobki typowe dla branży plus bonus czy atrakcyjny pakiet dodatkowy. Kandydaci mogą wtedy sprawdzić w raportach płacowych, ile wynosi przeciętne wynagrodzenie w branży, a z kolei informacja o bonusie czy pakiecie zostawia pole do negocjacji.

Może to za mało, zwłaszcza gdy firma ma konkurencyjne płace?

Firmy tłumaczą, że w ten sposób chcą uniknąć przyciągania kandydatów, których interesują tylko zarobki, choć są branże, w których firmom może zależeć właśnie na takich pracownikach. Uogólniając, można stwierdzić, że dla ludzi pracujących w czołowych firmach prawniczych czy bankach inwestycyjnych pieniądze są ważniejszym motywatorem niż dla większości z nas. To w dużej mierze kwestia osobowości. Zwykle wynagrodzenie jest czynnikiem higieny; trzeba zapewnić odpowiedni poziom płacy, by ludzie w ogóle chcieli pracować, ale wysoka pensja nie musi bardziej motywować. Dlatego też firmy coraz częściej zwracają uwagę na całość, czyli dobrą pensję plus atrakcyjny pakiet dodatkowy.

Podają, co jest w tym pakiecie?

Niekiedy tak, choć zwykle bez szczegółów. Podobnie też nie ujawniają pracownikom, co obejmuje pakiet innych osób w firmie, by nie skupiali się na liczbach. Kluczowa jest personalizacja, czyli dopasowanie pakietu do potrzeb konkretnego pracownika, a te mogą być bardzo różne. Pracowaliśmy niedawno z dużą firmą chemiczną z Niemiec, która chciała zmotywować dział badań i rozwoju. Pierwszym pomysłem była podwyżka. Gdy jednak zasugerowaliśmy, by zapytać ludzi, czego oczekują, okazało się, że zależy im na dofinansowaniu wyjazdów na konferencje naukowe i na większych możliwościach publikacji w czasopismach naukowych. Coraz ważniejsze jest więc rozpoznanie potrzeb pracowników – ustalenie, co ich motywuje do pracy. I rzadko są to tylko pieniądze.

Może to jednak poprawność polityczna sprawia, że mówią o rozwoju zawodowym, podczas gdy myślą o pieniądzach?

Z badań psychologicznych, wynika, że bardzo rzadko ludzi motywują wyłącznie zarobki. Zwykle jest to cały miks czynników. Chcąc więc przyciągnąć, a co ważniejsze, zatrzymać najlepszych pracowników, trzeba ustalić, na czym im zależy. Personalizacja wynagrodzenia jest dzisiaj kluczowa.

Poszukiwanie pracy
Fala zwolnień pogorszyła nastroje pracowników
Poszukiwanie pracy
Więcej firm chce zatrudniać niż zwalniać
Poszukiwanie pracy
Startuje Program Kariera - szansa na elitarne płatne praktyki
Poszukiwanie pracy
Nie wystarczy znaleźć i zrekrutować dobrego kandydata
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Poszukiwanie pracy
Co drugi specjalista czeka na okazję do zmiany pracodawcy w 2025 r.