Sprawa lotniska w Modlinie, nad którym zawisło jakieś fatum niepozwalające mu „wystartować", w naturalny sposób wzbudza pytanie o sensowność i produktywność inwestycji publicznych. Wkrótce czeka nas kolejna fala inwestycji finansowanych z pieniędzy z Unii Europejskiej, a mam wrażenie, że brakuje nam bilansu zysków i marnotrawstwa z poprzedniej fali.
Ja naturalnie takiego bilansu w tym miejscu nie stworzę, ale chciałbym zastanowić się na pewnym dogmatem, który towarzyszy wielkiej fali inwestycyjnej. A mianowicie, chodzi o przekonanie, że najbardziej produktywnym przeznaczeniem funduszy europejskich są duże projekty infrastrukturalne, jak autostrady, lotniska i koleje, a największe marnotrawstwo wiąże się z lokalnymi inwestycjami w ścieżki rowerowe, baseny, parki, czy muzea. Czasami może być dokładnie odwrotnie.
W Polsce, gdzie sieć transportowa jest bardzo słabo rozwinięta, inwestycje w drogi mogą mieć wysoką produktywność. Prowadzą one bowiem do wzrostu produktywności sektora prywatnego i tym samym całej gospodarki. Jeżeli krańcowa produktywność inwestycji publicznych jest wyższa niż krańcowa stopa podatkowa konieczna do ich sfinansowania, wówczas inwestycje takie są pożądane ze społecznego punktu widzenia. I dość powszechnie uważa się, że jest to przypadek infrastruktury transportowej w Polsce.
Warto jednak dostrzec, że rozwój gospodarczy w dłuższym okresie opiera się głównie na rozwoju wiedzy i nowoczesnych instytucji społecznych, dla których naturalnym gruntem są duże metropolie – atrakcyjne dla obywateli i dobrze zorganizowane. Ćwierć wieku temu Robert Lucas, późniejszy noblista, współtworzył popularną do dziś teorię, że rozwój gospodarczy koncentruje się w dużych ośrodkach miejskich, gdzie wielość więzów międzyludzkich ułatwia tworzenie i rozprzestrzenianie się wiedzy.
W takim kontekście, rozwój infrastruktury użyteczności publicznej – czyli parków, muzeów, ośrodków kulturalnych, ścieżek rowerowych i basenów – może odgrywać istotną rolę w podnoszeniu jakości życia w dużych miastach, a przez to stymulować relacje międzyludzkie i tym pośrednim kanałem wspierać wzrost gospodarczy.