W oświadczeniu opublikowanym na stronie stowarzyszenia prokuratorów Ad Vocem, zastępca prokuratora generalnego Michał Ostrowski sugeruje, że działania ABW w siedzibie Prokuratury Krajowej mogły dotyczyć programu Hermes. - Jeżeli prawdą jest, że dotyczyły one stosowania programu znanego opinii publicznej pod nazwą „Hermes”, to mamy do czynienia z niesłychanym skandalem — podkreśla Ostrowski.
Zastępca PG wskazuje, że „program ten stosowany był w sposób legalny i miał charakter narzędzia OSINT-owego (open-source intelligence), czyli tzw. białego wywiadu. Wiedza o jego istnieniu była w prokuraturze powszechna”. Ostrowski wspomina o szkoleniu online z „Hermesa”, które było dostępne dla wszystkich prokuratorów, asesorów, aplikantów i asystentów prokuratorów. - Pamiętam także, że wśród prokuratorów, którzy składali wnioski o wykorzystanie programu w toku postępowań dla celów analizy kryminalnej i tym samym przyspieszenia postępowań, byli m.in. członkowie Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia. Za pomocą programu dokonano łącznie ok. kilkaset analiz - dodaje.
W oświadczeniu Ostrowski podkreśla, że "prowadzona przy wykorzystaniu niektórych mediów kampania, która ma wyrobić w opinii publicznej przekonanie, że w Prokuraturze Krajowej przy użyciu >>Hermesa<< dokonywano działań nielegalnych jest zaplanowaną akcją dezinformacyjną, niweczącą sens wprowadzenia analizy kryminalnej we wszystkich jednostkach prokuratury kilka lat temu. Fakt, że włączono w nią służbę specjalną rodzi najgorsze skojarzenia z prowokacjami z okresu PRL-u".
Ostrowski pisze, że „bezpośrednim skutkiem wyłączenia stosowania >>Hermesa<<, co jak się zdaje, ma właśnie miejsce, będzie spowolnienie tych postępowań, w których program ten mógłby być wydajnie wykorzystywany„. Jak dodaje ”symboliczne jest to, że ludzie, którzy oskarżali poprzednie kierownictwo prokuratury o zakup rzekomo zbyt drogiego narzędzia, sami doprowadzili do jego wyłączenia".