Kałasznikow za 50 dolarów. Handel ludźmi i bronią powraca, potrzebne zmiany w policji

Eksperci biją na alarm. Rośnie handel ludźmi i przemyt bronią dokonywane przez obcokrajowców. Polska to jednak przespała, a nasze służby tego nie wykrywają. Deportacje to za mało. Potrzebna jest nowa strategia i zmiany w strukturze policji – twierdzi prof. Tomasz Safjański, były szef krajowego biura Interpolu w Polsce.

Publikacja: 13.02.2025 04:49

Kałasznikow za 50 dolarów. Handel ludźmi i bronią powraca, potrzebne zmiany w policji

Jeden kałasznikow kosztuje obecnie w Ukrainie 50 dolarów, jeśli kupuje się go w pakiecie dziesięciu sztuk. Za ten sam karabin przemycony do Francji trzeba zapłacić 3,5 tysiąca dolarów, a w Szwecji 7 tysięcy dolarów.

Foto: Adobe Stock

Rząd wziął na celownik rosnącą przestępczość obcokrajowców, w szczególności tę najbardziej brutalną, popełnianą m.in. przez grupy obywateli Gruzji. Skąd ten nagły powrót przestępczości rodem z lat 90.?

Powodem tego są wieloletnie systemowe zaniedbania. Przede wszystkim Polska wyłączyła się w praktyce z realizacji strategii Unii Europejskiej zwalczania przestępczości zorganizowanej. Przez ostatnie lata nie uczestniczyliśmy aktywnie w tych działaniach, co więcej, świadomie omijaliśmy pewne zalecenia unijne. A to wszystko w sytuacji wojny w Ukrainie, która jest katalizatorem rozwoju tego typu przestępczości.

Polska niestety przespała ostatnie lata. W strukturze policji nie ma obecnie specjalnych jednostek, które zajmowałyby się zwalczaniem przestępczości etnicznej. W MSWiA zamiast tego działają jednostki polityczne, czego przykładem jest chociażby Biuro Nadzoru Wewnętrznego. W rezultacie policjanci ci zamiast zwalczać rosnące w siłę gangi gruzińskie, muszą podsłuchiwać komunikatory generałów i sprawdzać, kto ma jakie poglądy. To jest jeszcze scheda po poprzednim rządzie, która niestety nadal funkcjonuje.

Czytaj więcej

Policja ma problem z przestępcami z Gruzji. „Potrzeba niekonwencjonalnych środków”

W najbliższym czasie w resorcie spraw wewnętrznych i w resorcie sprawiedliwości powstać ma strategia walki z przestępczością obcokrajowców. Co powinno się w niej znaleźć?

Zacznijmy od tego, że nie słyszałem o powołaniu jakiegokolwiek zespołu, który miałby się zająć opracowaniem tej strategii. A powinni nad nią pracować przede wszystkim przedstawiciele policji, Straży Granicznej, ABW, wojewodów, urzędu ds. cudzoziemców. Oczywiście wypracowanie takiej strategii to bardzo dobry pomysł. Przede wszystkim należy utworzyć wyspecjalizowane struktury do walki z przestępczością etniczną. Jak to zrobić? Należy włączyć do tych działań Centralne Biuro Śledcze i powołać w ramach tego biura specjalny wydział. We wszystkich komendach wojewódzkich w wydziałach kryminalnych powinny pojawić się też komórki kontaktowe ds. przestępczości cudzoziemców. Trzeba też zaangażować do walki z tego rodzaju przestępczością ABW, ponieważ w wielu przypadkach istnieje też ryzyko szpiegostwa. Niezbędna jest też dobra koordynacja wymiany informacji na szczeblu służb, a do tego służyć mógłby zespół zadaniowy ABW i Policji, który na bieżąco dzieliłby się informacjami.

Rząd mówi głośno o deportacjach obcokrajowców, którzy popełnili przestępstwo w Polsce. To tylko hasła wyborcze czy skuteczna metoda walki z przestępczością migrantów?

Odbieram to jako swoistą kalkę z kampanii wyborczej w USA, gdzie hasła o deportacjach zadziałały na korzyść Donalda Trumpa i pomogły mu wygrać wybory. A u nas przecież trwa wyścig o fotel prezydenta. Deportacje to za mało i nie rozwiążą one problemu. To właściwie sprowadzenie poważnego problemu do poziomu kampanii wyborczej. Skuteczniejszym działaniem, mówiąc o wymiarze sprawiedliwości, byłoby wprowadzenie przyśpieszonego trybu osądzania obcokrajowców oskarżonych o ciężkie przestępstwa.

Czytaj więcej

Siemoniak zapowiada „zdecydowane reakcje” ws. przestępczości obcokrajowców w Polsce

Przestępczość zorganizowana to nie tylko napady rozboje i kradzież, to także przemyt broni i handel ludźmi. Czy te problemy także powróciły?

Zacznijmy od kwestii handlu żywym towarem. Bardzo poważne instytucje, jak Departament Stanu USA, Europol czy Frontex, w swoich analizach i prognozach wskazują, że w Polsce prowadzony jest obecnie na szeroką skalę handel ludźmi o proweniencji ukraińskiej. Oznacza to, że zarówno sprawcy, jak i ofiary mają obywatelstwo ukraińskie. Jednak z oficjalnych statystyk policyjnych wynika, że ten problem praktycznie nie istnieje. W ostatnich dziesięciu latach zatrzymano w naszym kraju jedynie czterech Ukraińców podejrzanych o handel ludźmi, w tym po wybuchu wojny tylko dwóch. Ktoś musi się zatem mylić. Uważam, że jest to kolejny temat, który polskie służby odpuściły i przespały. Nie mamy zdolności operacyjnych w tym zakresie , a nasze państwo nie zwalcza obecnie rosnącego handlu ludźmi. W konsekwencji kwestia ochrony kobiet i dzieci przed tego rodzaju przestępczością powinna znaleźć się w przygotowywanej przez rząd strategii.

Eksperci wskazują też na rosnący problem nielegalnego handlu bronią. Ma ona płynąć głównie z Ukrainy, gdzie dostęp do niej jest bardzo łatwy. Czy to zjawisko powinno niepokoić i jak odpowiadają na nie polskie służby?

To jest jedno z największych wyzwań, które stoi teraz przed polskim służbami. W 2021 r. szacowano, że w Ukrainie w nielegalnym obrocie było ok. 400 tysięcy sztuk broni. Po wybuchu wojny władze ukraińskie, w celu odparcia ataku Rosjan, wydały cywilom 7 milionów sztuk różnego rodzaju borni palnej. Nad tym arsenałem nie ma żadnej kontroli. Jeden kałasznikow kosztuje obecnie w Ukrainie 50 dolarów, jeśli kupuje się go w pakiecie dziesięciu sztuk. Za ten sam karabin przemycony do Francji trzeba zapłacić 3,5 tysiąca dolarów, a w Szwecji 7 tysięcy dolarów. Eksperci z całego świata biją na alarm, że ta broń już zaczyna płynąć do UE. Przemycają ją obywatele Ukrainy, a jednym z głównych kanałów przemytu jest Polska. Co na to oficjalne statystki policyjne? W latach 2022–2023 nie zatrzymano w naszym kraju żadnego Ukraińca podejrzanego o przemyt broni. A tymczasem w Mołdawii zatrzymano takich osób kilkadziesiąt. Oznacza to, że polskie służby po prostu nie wykrywają tego rodzaju przestępczości.

Czytaj więcej

Gangi obcokrajowców wróciły do Polski. Jak je zwalczać?

Jaka jest zatem recepta na ten problem?

Jest nią krajowa strategia walki z przestępczością obcokrajowców, o której już mówiłem. Nie może być ona jednak oderwana od strategii unijnej. A podkreślmy, że w 2025 r. kończy obowiązywanie strategia UE zwalczania przestępczości zorganizowanej. Polska, która sprawuje obecnie prezydencję w UE, powinna bardzo mocno zaangażować się w opracowanie nowej strategii unijnej na kolejne lata.

Dr hab. Tomasz Safjański, prof. Akademii WSB w Dąbrowie Górniczej, jest kryminalistykiem, byłym wieloletnim oficerem CBŚP, byłym szefem polskich struktur Europolu i Interpolu.

Rząd wziął na celownik rosnącą przestępczość obcokrajowców, w szczególności tę najbardziej brutalną, popełnianą m.in. przez grupy obywateli Gruzji. Skąd ten nagły powrót przestępczości rodem z lat 90.?

Powodem tego są wieloletnie systemowe zaniedbania. Przede wszystkim Polska wyłączyła się w praktyce z realizacji strategii Unii Europejskiej zwalczania przestępczości zorganizowanej. Przez ostatnie lata nie uczestniczyliśmy aktywnie w tych działaniach, co więcej, świadomie omijaliśmy pewne zalecenia unijne. A to wszystko w sytuacji wojny w Ukrainie, która jest katalizatorem rozwoju tego typu przestępczości.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Aplikacje i egzaminy
Oto najlepsze uczelnie dla przyszłych aplikantów. Opublikowano nowy ranking
Prawo rodzinne
Zaprzeczenie ojcostwa. Jest przełomowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego
Dane osobowe
Jest wyrok sądu ws. usunięcia danych z ksiąg kościelnych po apostazji
W sądzie i w urzędzie
Szybkie rozwody nie dla notariuszy. Urzędnik zakończy małżeństwo
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Samorząd
Sąd: opłaty za groby i usługi pogrzebowe są pobierane bezprawnie
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń