Gangi obcokrajowców wróciły do Polski. Jak je zwalczać?

Cudzoziemców, którzy nie pracują i nie wiadomo, z czego żyją, deportować, zanim popełnią przestępstwo – radzi gen. Adam Rapacki, który kierował rozbiciem mafii pruszkowskiej

Publikacja: 11.02.2025 20:23

Rafał Trzaskowski i Tomasz Siemoniak zapowiadają walkę z gangami działającymi w Polsce

Rafał Trzaskowski i Tomasz Siemoniak zapowiadają walkę z gangami działającymi w Polsce

Foto: PAP/PIOTR NOWAK

Po publikacjach w „Rz” i magazynie „Plus Minus”, gdzie ujawniliśmy, że do Polski wróciła brutalna przestępczość rodem z lat 90., tyle że rodzimych gangsterów zastąpili obcokrajowcy ze Wschodu, a prym wiodą gruzińskie gangi, rządzący dostrzegli problem. Jednak we wtorek na wspólnej konferencji szefa MSWiA Tomasza Siemoniaka i prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowsiego usłyszeliśmy polityczny manifest zamiast konkretów. 

 – Cała filozofia działania powinna sprowadzać się do tego, że jeżeli cudzoziemcy są w Polsce nielegalnie, nie pracują, nie płacą podatków, nie wiadomo, z czego żyją, to nie czekamy na to, aż zostaną złapani na rozboju, napadzie czy na innym przestępstwie, tylko od razu ich deportujemy do krajów macierzystych – mówi „Rz” gen. Adam Rapacki, były szef MSWiA, twórca policyjnego CBŚ, który przed laty kierował operacją rozbicia gangu pruszkowskiego. I zaznacza: – W ostatnim czasie widać większe zaangażowanie grup cudzoziemskich lub z udziałem cudzoziemców. Dobrze, że politycy dostrzegli problem.

Rząd dostrzegł, że gangi wróciły do Polski. Potrzebne są skoordynowane działania służb

– W ubiegłym roku 5 proc. podejrzanych o przestępstwa w Polsce stanowili obcokrajowcy. To dostatecznie dużo, aby zajmować się tym w sposób szczególny – mówił na konferencji we wtorek Tomasz Siemoniak. Potwierdził, że zagrożeniem są gruzińskie grupy przestępcze. Zadeklarował: „zrobimy wszystko wspólnie, by ulice były bezpieczne, to absolutny priorytet”.

– Zero tolerancji dla cudzoziemców, którzy wchodzą w konflikt z prawem. Naszym zadaniem jest zdusić w zalążku każde źródło niebezpieczeństwa dla Warszawy i dla Polski – mówił Rafał Trzaskowski. Wskazywał m.in. na kontrole przewoźników (skądinąd pożyteczne) czy dopłaty do patroli.

Rzecz w tym, że cudzoziemska przestępczość, zwłaszcza gruzińskie gangi, nie jest „w zalążku”, ale już mocno się rozpycha, i to nie tylko w stolicy. Dlatego zapowiedzi typu „zero tolerancji” się nie przestraszy. Zatrzymać ją mogą tylko skoordynowane działania służb. Minister zasygnalizował „wzmocnienie pionów kryminalnych”, ale i tu nie padły konkrety, ilu funkcjonariuszy je zasili, kiedy i skąd będą rekrutowani.

Czytaj więcej

Diamenty, gotówka i monety. Najbardziej spektakularne skoki 2024 roku

Tymczasem sytuacja jest alarmująca. Jak pisaliśmy, Warszawa, Poznań, Lublin, Łódź, Kraków, Tychy, miasta Podkarpacia i wiele innych stają się „areną” zuchwałych napadów i rozbojów.

W dzień w centrum stolicy gruziński gang ukradł diamenty (warte 110 tys. euro) należące do belgijskiej firmy. Inni zamaskowani sprawcy „z obcym akcentem” roztrzaskali łomem gabloty w salonie jubilera w galerii Westfield Mokotów (ukradli zegarki) i uciekli na hulajnogach elektrycznych. W Poznaniu brutalnie zabrali konwojentom kantorów pieniądze. W Sanoku i pod Łańcutem nocą wdarli się do domów i torturowali właścicieli, polewając wrzątkiem, by wydali pieniądze i biżuterię (dotąd ich tożsamości nie ustalono).

Zaczajają się i okradają zwykłych ludzi, po tym jak wypłacili pieniądze z banku. Działają już poza aglomeracjami – na ulicach niewielkiego Otwocka 43-letni Gruzin ostrzelał samochód, w którym była para ludzi. Miejscowi policjanci dopadli go w drodze ucieczki za Warszawą.

Czytaj więcej

Ciemna strona migracji. Cudzoziemcy w Polsce jeżdżą po alkoholu i łamią zakazy

Cudzoziemskie gangi są mobilne. Dziś są w Warszawie, jutro w Katowicach, a za tydzień w Bułgarii

– Przestępczość gruzińska jest brutalna, ma wymiar aktów terroru – mówił nam Andrzej Mroczek, wicedyrektor Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas. – Rozpracowanie takich grup jest bardzo trudne, bo wydaje się, że działa kilka odrębnych, tymczasem „działają w sposób korporacyjny, wzajemnej wymiany i uzupełniania się na różnych etapach działalności przestępczej” – podkreślał.

Marek Dyjasz, były szef Biura Kryminalnego KGP, wskazywał nam, że brutalne rozboje i napady czy siłowe wtargnięcia do prywatnych domów, choć nie na masową skalę, to pokazują, że trzeba już wkraczać w płaszczyzny rozpoznania grup, zanim mocno osadzą się w naszych realiach – uważa Marek Dyjasz.

Jak zwalczać takie grupy? Eksperci uważają, że kluczowe jest rozpoznanie, a więc dobra praca operacyjno-rozpoznawcza Policji, Straży Granicznej i innych służb. I w tym zakresie trzeba je wzmocnić kadrowo, a także zmienić podejście do tych cudzoziemców, którzy nam generują przestępczość.

 – Te grupy są o tyle niebezpieczne, że są trudne do zinfiltrowania, wprowadzenia swoich źródeł informacji. Dlatego że dzisiaj dokonują napadu w Warszawie, jutro są w Katowicach, pojutrze w Berlinie, a za tydzień są w Bułgarii. Przyjeżdżają na „gościnne występy” i po przestępstwie znikają – mówi w rozmowie z „Rz” gen. Adam Rapacki. – Nie wolno czekać, aż popełnią przestępstwo, ale działać wyprzedzeniowo. Nie tylko w obszarze policyjnym, dużo do zrobienia ma w tym zakresie Straż Graniczna, która kontroluje legalność pobytu cudzoziemców. Potrzebne jest bardzo bliskie współdziałanie z ABW. Policja i Straż Graniczna muszą wzmocnić rozpracowanie takich grup i stosować je szerzej niż w przeszłości. Potrzebne są też systemowe rozwiązania, które ułatwiają szybką deportację osób niepożądanych – podkreśla Adam Rapacki.

I uważa, że trzeba poprawić współdziałanie od pionów prewencji w Policji, dzielnicowych, którzy dostrzegają, że w rejonie mieszkają cudzoziemcy, którzy nie wiadomo, z czego żyją, zgłaszają to służbom kryminalnym, a te podejmują się ich sprawdzenia. 

Deportacja często dopiero po wyroku i odsiadce

Straż Graniczna, o czym pisała „Rz”, już od kilku miesięcy przyjęła zaostrzony kurs wobec cudzoziemców łamiących przepisy Zatrzymuje ich, kiedy wychodzą z więzień, i odsyła do kraju pochodzenia. Na przykład tylko śląski oddział SG w ubiegłym roku w takim szybkim trybie wydalił ok. 80 obcokrajowców. – W tym roku już kilkanaście osób – mówi Szymon Mościcki, rzecznik tego oddziału SG.

Czytaj więcej

W Polsce rośnie liczba więźniów z zagranicy

Szef MSWiA we wtorek podał, że w 2024 r. deportowano 1080 cudzoziemców. Jednak są to także ci, którym skończyła się ważność dokumentów czy jak np. Irakijczyk, który nie dostał prawa pobytu.

Z danych SG wynika, że w ubiegłym roku deportowano z Polski 8,5 tys. obcokrajowców, z tego 2589 obywateli Gruzji. Rok wcześniej na 7,3 tys. wydalonych Gruzinów było 2783. Są to głównie osoby, które popełniły w Polsce przestępstwa, zostały za nie skazane przez polskie sądy i u nas odsiedziały wyroki. 

– A chodzi o to, by uruchomić na tyle dużo kontroli i rozpracowań, i wydalać łamiących prawo, zanim coś przeskrobią. Zanim zostaną złapani, popełnią już kilkadziesiąt przestępstw – zauważa gen. Rapacki.

Po publikacjach w „Rz” i magazynie „Plus Minus”, gdzie ujawniliśmy, że do Polski wróciła brutalna przestępczość rodem z lat 90., tyle że rodzimych gangsterów zastąpili obcokrajowcy ze Wschodu, a prym wiodą gruzińskie gangi, rządzący dostrzegli problem. Jednak we wtorek na wspólnej konferencji szefa MSWiA Tomasza Siemoniaka i prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowsiego usłyszeliśmy polityczny manifest zamiast konkretów. 

 – Cała filozofia działania powinna sprowadzać się do tego, że jeżeli cudzoziemcy są w Polsce nielegalnie, nie pracują, nie płacą podatków, nie wiadomo, z czego żyją, to nie czekamy na to, aż zostaną złapani na rozboju, napadzie czy na innym przestępstwie, tylko od razu ich deportujemy do krajów macierzystych – mówi „Rz” gen. Adam Rapacki, były szef MSWiA, twórca policyjnego CBŚ, który przed laty kierował operacją rozbicia gangu pruszkowskiego. I zaznacza: – W ostatnim czasie widać większe zaangażowanie grup cudzoziemskich lub z udziałem cudzoziemców. Dobrze, że politycy dostrzegli problem.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Przestępczość
Były szef RARS Michał Kuczmierowski wyszedł z aresztu
Przestępczość
Milion złotych zysku z podróbek proszku do prania
Przestępczość
Na celowniku cyberbiura są głównie oszuści, rzadziej hakerzy
Przestępczość
17-latek uszkodził około 40 samochodów. „Był wyraźnie pobudzony”
Przestępczość
Gang żołnierzy i policjantów z Giżycka miał handlować narkotykami