„Wpływ psów na środowisko jest bardziej zdradliwy niż się uważa”. Nowe wyniki badań

„Wpływ posiadania psów na środowisko jest o wiele większy, bardziej zdradliwy i niepokojący, niż się powszechnie uważa” – twierdzą autorzy artykułu opublikowanego na łamach „Pacific Conservation Biology”. Po pierwsze, wynika to z ich dużej liczebności. Po drugie – z „niedbałego lub nieświadomego zachowania właścicieli”.

Publikacja: 16.04.2025 06:05

Twarzystwo psów dobrze wpływa na ludzi. Niestety nasi czworonożni przyjaciele mogą negatywnie oddzia

Twarzystwo psów dobrze wpływa na ludzi. Niestety nasi czworonożni przyjaciele mogą negatywnie oddziaływać na przyrodę

Foto: Adobe Stock

Szacuje się, że na całym świecie pod opieką człowieka jest ponad miliard psów, co czyni je „najczęstszym drapieżnikiem wśród kręgowców na świecie”. W tej liczbie są wyłącznie psy będące przez większość czasu pod opieką człowieka. Nie obejmuje ona swobodnie biegających psów domowych/półdzikich, które muszą same zdobywać pożywienie.

W artykule „Bad dog? The environmental effects of owned dogs” znajdziemy przegląd dotychczasowych publikacji z różnych części świata, poświęconych wpływowi psów znajdujących się pod opieką ludzi na środowisko naturalne. Autorzy – Philip W. Bateman i Lauren N. Gilson – zwracają uwagę, że o ile nasza świadomość na temat wpływu kotów (zarówno domowych, jak i dzikich) na przyrodę jest już całkiem duża, psy nadal nie są postrzegane jako problematyczne dla utrzymania bioróżnorodności. Tymczasem np. dane pochodzące z ośrodków opieki nad dzikimi zwierzętami wskazują, że psy są odpowiedzialne za więcej odnotowanych ataków na dzikie zwierzęta niż koty. Psy atakują większe zwierzęta, a śmiertelność zaatakowanych zwierząt jest wyższa.

Ataki psów na ptactwo nabrzeżne

Duża część badań, na które powołują się autorzy, dotyczyła wpływu psów na ptactwo nabrzeżne w Australii, Oceanii i USA. Jeden z przywołanych przykładów dotyczył ataku psów na małe pingwiny (Eudyptula minor) w koloniach w Tasmanii, gdzie modelowanie wykazało, że niezależnie od wielkości kolonii skutki takiego ataku mogą być na tyle poważne, że prowadzą do jej załamania. „Ważne jest, aby pamiętać, że zwierzę nie musi zostać złapane i/lub zabite przez psa, aby cierpieć. Ptaki gniazdujące na brzegu są szczególnie podatne na niepokojenie przez psy. W Australii Zachodniej uważano, że psy bez smyczy są odpowiedzialne za zabijanie piskląt zagrożonej rybitwy białoszyjej (Sternula nereis nereis), ale także za liczne niepokojenie ptaków lęgowych poprzez bieganie przez kolonie plażowe” – czytamy.

Czytaj więcej

Dinozaury nie były skazane na zagładę? Paleontolodzy odkryli zaskakujący czynnik

Płoszenie przez psy może mieć też bardzo duży wpływ na ptaki migrujące, odbywające loty na długie dystanse. Kiedy ich rezerwy energetyczne są na wyczerpaniu, samo zakłócenie ich spokoju, nawet bez pościgu i kontaktu ze strony psa, może okazać się dla tych ptaków śmiertelne. Co więcej, badania pokazują, że psy pojawiające się w danym ekosystemie mogą przynieść szkodę samą swoją obecnością, nawet jeśli są prowadzone na smyczy. Takie psy są nadal postrzegane przez dzikie zwierzęta jako groźne drapieżniki. Zaś ślady ich obecności (zapach, mocz, kał) mogą mieć wpływ na zachowania miejscowej fauny, nawet wtedy, gdy psów w danej okolicy już nie ma.

Negatywny wpływ na środowisko środków przeciwko pchłom i kleszczom

Drugi czynnik, za pomocą którego psy domowe wywierają wpływ na przyrodę, związany jest z używaniem miejscowych leków przeciw pchłom i kleszczom. Preparaty te, stosowane na sierść psa, spłukują się do naturalnych zbiorników wodnych i powodują śmiertelność wśród występujących tam organizmów, nawet jeśli występują w niskich stężeniach. Przykład? „Do 86 proc. fipronilu, insektycydu przeciw pchłom i kleszczom stosowanego u psów, spłukuje się, gdy pies się myje lub wchodzi do wody. Substancja ta jest toksyczna dla bezkręgowców wodnych w niskich stężeniach” – czytamy.

Miejscowe leki przeciwko pchłom i kleszczom mogą utrzymać się na sierści zwierząt przez kilka tygodni. Wyczesana sierść i włosy są często używane przez ptaki jako wyściółka gniazd, niestety może ona być wysoce toksyczna. „(…) niedawne badanie wykazało, że w gniazdach sikor modrych (Cyanistes caeruleus) i bogatek (Parus major) wyściełanych futrem z większą ilością rodzajów insektycydów lub wyższym stężeniem insektycydów częściej znajdowało się martwe potomstwo lub niewyklute jaja” – czytamy.

Czytaj więcej

Pierwsze wiosenne burze i uderzenie ciepła. Prognoza pogody na Wielkanoc

Choroby odzwierzęce i wpływ psów na przyrodę na terenach zamieszkanych

Konsekwencje posiadania przez ludzi dużej liczby psów widoczne są również na terenach zamieszkanych przez człowieka. „Obliczono, że przeciętny pies produkuje około 0,2 kg kału i 0,4 l moczu dziennie; w ciągu 13-letniego życia daje to łącznie ponad 1000 kg kału i 2000 l moczu na psa” – czytamy. „Mocz ma wpływ na chemię gleby na obszarach miejskich (…) może potencjalnie stać się największym źródłem azotu w miejskich wodach” – informują autorzy.

Psy są także nosicielami różnego rodzaju chorób, na które mogą zapadać zarówno ludzie, jak i dzikie zwierzęta. „Kał psów zebrany z miejsc turystycznych na Sardynii dał wynik pozytywny na nicienie jelitowe Strongyloides stercoralis, glisty Toxocara sp. i włosogłówkę Trichuris vulpis. W Parku Narodowym Gran Paradiso we Włoszech psy domowe zagrażają dzikim zwierzętom wirusem nosówki psów, Toxoplasma gondii i pierwotniakiem Neospora caninum. Ponad 80 proc. patogenów, które zakażają zwierzęta domowe, zakaża również dzikie zwierzęta (…). Wścieklizna od psów domowych została powiązana ze spadkiem populacji zagrożonych wilków etiopskich (Canis simensis) i afrykańskich psów dzikich (Lycaon pictus)” – czytamy.

Produkcja karmy psów

Kolejnym problemem poruszonym w artykule jest produkcja karmy dla psów. Z analiz przywołanych przez autorów wynika, że emisja gazów cieplarnianych towarzysząca tylko tej gałęzi przetwórstwa może być porównywana do emisji kraju, który pod względem wielkości emisji zajmuje 60. miejsce na świecie. Szacuje się też, że do 13,5 proc. z 39 milionów ton rocznego połowu dzikich ryb paszowych (małe ryby ławicowe, zwykle będące łupem innych ryb) nie jest zjadane przez ludzi, ale trafia do produkcji karmy dla zwierząt.

Czytaj więcej

Wilki straszne zostały wskrzeszone? Niezwykły eksperyment z wymarłym gatunkiem

Za negatywny wpływ psów na przyrodę odpowiada człowiek?

Autorzy artykułu podkreślają, że negatywne skutki psów na dzikie zwierzęta w obszarach naturalnych są często nierozerwalnie związane z zachowaniem ich właścicieli. Bardzo wielu z nich nie przestrzega zakazów dotyczących wyprowadzania psów bez smyczy. Psy pojawiają się również w miejscach, w których nie wolno ich wyprowadzać – właściciele lekceważą te zakazy. To samo dotyczy pozostałych obszarów, w których psy mogą odcisnąć negatywne piętno na przyrodzie. Mowa o takich zachowaniach jak zezwalanie na kąpiele psów w naturalnych zbiornikach wodnych (często mimo widocznych zakazów) czy niesprzątanie po swoich pupilach.

Liczba psów w Polsce

Według szacunków przywołanych w „Pacific Conservation Biology”, w skali globu liczba psów będących pod opieką człowieka wynosi już ponad miliard. W USA jest ich ok. 90 milionów, w Wielkiej Brytanii – ok. 12 mln, a w Australii – 6 mln. W przypadku Polski te liczby są również imponujące.

Według danych Europejskiej Federacji Przemysłu Żywieniowego Zwierząt Domowych (FEDIAF) w 2022 roku w naszym kraju mieszkało ok. 8 mln psów, co dawało nam szóste miejsce w Europie. Z danych FEDIAF wynika również, że psy są u nas bardziej popularne niż koty. W 2022 r. posiadało je 49 proc. gospodarstw domowych (40 proc. miało kota). Jeśli spojrzymy na Unię Europejską, odsetek gospodarstw domowych posiadających co najmniej jednego psa wynosił 25 proc. (ten sam odsetek posiadał kota). Gdy weźmiemy pod lupę całą Europę, nieco popularniejsze w 2022 r. były koty (26 proc. vs 25 proc.).

Szacuje się, że na całym świecie pod opieką człowieka jest ponad miliard psów, co czyni je „najczęstszym drapieżnikiem wśród kręgowców na świecie”. W tej liczbie są wyłącznie psy będące przez większość czasu pod opieką człowieka. Nie obejmuje ona swobodnie biegających psów domowych/półdzikich, które muszą same zdobywać pożywienie.

W artykule „Bad dog? The environmental effects of owned dogs” znajdziemy przegląd dotychczasowych publikacji z różnych części świata, poświęconych wpływowi psów znajdujących się pod opieką ludzi na środowisko naturalne. Autorzy – Philip W. Bateman i Lauren N. Gilson – zwracają uwagę, że o ile nasza świadomość na temat wpływu kotów (zarówno domowych, jak i dzikich) na przyrodę jest już całkiem duża, psy nadal nie są postrzegane jako problematyczne dla utrzymania bioróżnorodności. Tymczasem np. dane pochodzące z ośrodków opieki nad dzikimi zwierzętami wskazują, że psy są odpowiedzialne za więcej odnotowanych ataków na dzikie zwierzęta niż koty. Psy atakują większe zwierzęta, a śmiertelność zaatakowanych zwierząt jest wyższa.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Klimat
Dlaczego upadło Cesarstwo Rzymskie? Kryzys klimatyczny w czasach antyku
Nauka
Wilki straszne zostały wskrzeszone? Niezwykły eksperyment z wymarłym gatunkiem
Paleontologia
Dinozaury nie były skazane na zagładę? Paleontolodzy odkryli zaskakujący czynnik
Nauka
Niezwykły fenomen „mlecznego morza”. Naukowcy bliżej rozwiązania zagadki
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Nauka
Zanika umiejętność pisania. Logika i gramatyka zaczynają przerastać młode pokolenie