Szacuje się, że na całym świecie pod opieką człowieka jest ponad miliard psów, co czyni je „najczęstszym drapieżnikiem wśród kręgowców na świecie”. W tej liczbie są wyłącznie psy będące przez większość czasu pod opieką człowieka. Nie obejmuje ona swobodnie biegających psów domowych/półdzikich, które muszą same zdobywać pożywienie.
W artykule „Bad dog? The environmental effects of owned dogs” znajdziemy przegląd dotychczasowych publikacji z różnych części świata, poświęconych wpływowi psów znajdujących się pod opieką ludzi na środowisko naturalne. Autorzy – Philip W. Bateman i Lauren N. Gilson – zwracają uwagę, że o ile nasza świadomość na temat wpływu kotów (zarówno domowych, jak i dzikich) na przyrodę jest już całkiem duża, psy nadal nie są postrzegane jako problematyczne dla utrzymania bioróżnorodności. Tymczasem np. dane pochodzące z ośrodków opieki nad dzikimi zwierzętami wskazują, że psy są odpowiedzialne za więcej odnotowanych ataków na dzikie zwierzęta niż koty. Psy atakują większe zwierzęta, a śmiertelność zaatakowanych zwierząt jest wyższa.
Ataki psów na ptactwo nabrzeżne
Duża część badań, na które powołują się autorzy, dotyczyła wpływu psów na ptactwo nabrzeżne w Australii, Oceanii i USA. Jeden z przywołanych przykładów dotyczył ataku psów na małe pingwiny (Eudyptula minor) w koloniach w Tasmanii, gdzie modelowanie wykazało, że niezależnie od wielkości kolonii skutki takiego ataku mogą być na tyle poważne, że prowadzą do jej załamania. „Ważne jest, aby pamiętać, że zwierzę nie musi zostać złapane i/lub zabite przez psa, aby cierpieć. Ptaki gniazdujące na brzegu są szczególnie podatne na niepokojenie przez psy. W Australii Zachodniej uważano, że psy bez smyczy są odpowiedzialne za zabijanie piskląt zagrożonej rybitwy białoszyjej (Sternula nereis nereis), ale także za liczne niepokojenie ptaków lęgowych poprzez bieganie przez kolonie plażowe” – czytamy.
Czytaj więcej
Czy proces wymierania dinozaurów zaczął się jeszcze przed uderzeniem asteroidy? Najnowsze badanie...
Płoszenie przez psy może mieć też bardzo duży wpływ na ptaki migrujące, odbywające loty na długie dystanse. Kiedy ich rezerwy energetyczne są na wyczerpaniu, samo zakłócenie ich spokoju, nawet bez pościgu i kontaktu ze strony psa, może okazać się dla tych ptaków śmiertelne. Co więcej, badania pokazują, że psy pojawiające się w danym ekosystemie mogą przynieść szkodę samą swoją obecnością, nawet jeśli są prowadzone na smyczy. Takie psy są nadal postrzegane przez dzikie zwierzęta jako groźne drapieżniki. Zaś ślady ich obecności (zapach, mocz, kał) mogą mieć wpływ na zachowania miejscowej fauny, nawet wtedy, gdy psów w danej okolicy już nie ma.