Centrum Doktryn i Szkolenia Sił Zbrojnych w Bydgoszczy przeprowadziło badania na grupie Polaków w wieku 18–25 lat (z 25 szkół średnich i uniwersytetów). Celem była próba zdiagnozowania, jaką ofertę wojsko musi zaproponować młodym, aby służba wojskowa była dla nich atrakcyjna. Z badań, które „Rzeczpospolita” opisuje jako pierwsza wynika, że od wojska odstrasza młodych konieczność bycia dyspozycyjnym (29 proc.) oraz częste zmiany miejsca zamieszkania (21 proc.). Ale w przypadku wybuchu wojny, aż 48 proc. byłoby gotowych walczyć o Polskę.
– Młode pokolenie zostało zmapowane, to ono za kilka lat będzie decydowało o tym, jak będzie wyglądało państwo oraz o jakości Sił Zbrojnych – mówi gen. dyw. dr Karol Dymanowski, zastępca szefa Sztabu Generalnego WP. – Badanie rysuje obraz pokolenia, które dba głównie o komfort życia – dodaje. Przypomina jednak, że dzisiaj żyjemy w niepewnych czasach i być może – „oby nie” – zastrzegł, pokolenie to będzie musiało się zmierzyć z doświadczeniem naszych dziadków. – Do wojska przyciągają ich finanse, o przyszłości myślą bardzo transakcyjnie – wskazuje gen. Dymanowski.
Co czwarty młody Polak wyjechałby z kraju, gdyby wybuchła wojna
Pokolenie Z odrzuca dyspozycyjność i hierarchiczność, preferuje płaskie struktury charakterystyczne dla korporacji. Ale też słabo ma rozwinięte kompetencje miękkie. Zniechęca ich do udziału w służbie wojskowej nie tylko dyspozycyjność i częste zmiany miejsca zamieszkania, ale też przestarzały sprzęt, którym dysponuje armia. Zresztą za najważniejsze w życiu aż 38 proc. ankietowanych wskazuje komfort i wygodę, a 26 proc. karierę zawodową, 11 proc. założenie rodziny, tylko 10 proc. bezpieczeństwo państwa.
Czytaj więcej: