Skarżący był nauczycielem w liceum, wielokrotnie nagradzanym zarówno na szczeblu szkolnym, jak i państwowym. Jednak pod koniec 2013 r. wytoczono mu postępowanie dyscyplinarne. Powodem było prowadzenie bloga, na którym opisywał swoje codzienne życie, uczucia, a także myśli i fantazje związane z jego partnerem. Zamieszczał tam także zdjęcia swoje oraz innych par homoseksualnych. Choć żadne z tych zdjęć nie miało charakteru pornograficznego, niektóre przedstawiały sceny seksualne. Na blogu – który miał 39 tys. zarejestrowanych czytelników – autor pisał również o swoich uczniach oraz innych pracownikach szkoły. Niektóre z tych treści zostały uznane przez pracowników szkoły za zniesławiające (to oni zgłosili sprawę dyrekcji).
Ponadto postępowanie dyscyplinarne dotyczyło naruszenia regulaminu organizowania wycieczek szkolnych. Nauczyciel dopuścił do udziału w nich swojego partnera, nie zgłaszając tego wcześniej władzom szkoły. W postępowaniu dyscyplinarnym wskazywano na erotyczny, obsceniczny, a czasem wulgarny charakter zdjęć i wpisów na blogu (występowały tam przekleństwa). Miało to naruszać dobre obyczaje oraz sekcję 6 Karty Nauczyciela, czyniąc autora niezdolnym do właściwego moralnego kształtowania młodzieży.
Czytaj więcej
Uczniowie z Florydy nie będą czytać całych dzieł Williama Szekspira lecz jedynie ich fragmenty, ze względu na nowe wytyczne dotyczące treści o charakterze seksualnym w programie nauczania.
Postępowanie dyscyplinarne z powodu treści demoralizujących uczniów
Pierwsze orzeczenie komisji dyscyplinarnej nakazywało usunięcie nauczyciela ze szkoły za „naruszenie godności zawodu”. Jednak zostało ono uchylone po wniesieniu odwołania, w którym skarżący wskazał, że jest to forma dyskryminacji ze względu na orientację seksualną. Jednocześnie, zaraz po rozpoczęciu postępowania, usunął bloga, przyznając, że jego wpisy były niewłaściwe, ale stanowiły dla niego formę terapii i próbę radzenia sobie z traumą z dzieciństwa. Komisja odwoławcza uznała te argumenty oraz doceniła okazanie skruchy, postanawiając o umorzeniu postępowania.
Jednak rzecznik dyscyplinarny ministerstwa edukacji zaskarżył to postanowienie, a sąd apelacyjny uchylił je, podtrzymując decyzję dyscyplinarną pierwszej instancji. Warto zaznaczyć, że choć blog był opatrzony ostrzeżeniem o treściach erotycznych, i aby na niego wejść, trzeba było oświadczyć, że jest się osobą pełnoletnią, to jednak niektóre komentarze pod tekstami świadczyły o tym, że uczniowie czytali te wpisy i rozpoznali ich autora.