Jednym z takich wyzwań był globalny kryzys finansowy w 2008 r. Aby mu przeciwdziałać Fed, tj. amerykański bank centralny, na dużą skalę skupował obligacje rządowe (instrumenty finansowe służące do zaciągania długu przez rząd) – program określany jako „luzowanie ilościowe”. Było to narzędzie niestosowane wcześniej przez Fed, a jego potencjalne skutki stały się szybko przedmiotem badań ekonomistów, szczególnie w odniesieniu do jego oddziaływania na duże gospodarki, takie jak amerykańska. Dr Grzegorz Wesołowski z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego w ramach badań z prof. dr. hab. Marcinem Kolasą (Szkoła Główna Handlowa i Międzynarodowy Fundusz Walutowy) starał się zgłębić mechanizm oddziaływania tej niekonwencjonalnej polityki pieniężnej w dużej gospodarce na małą otwartą gospodarkę – taką, jak na przykład nasza.
– Pokazaliśmy, że zakupy aktywów przez bank centralny za granicą mogą prowadzić do spadku produkcji w małej gospodarce ze względu na aprecjację jej kursu (wzrost ceny pieniądza krajowego wyrażonej w walucie zagranicznej – przyp. red.), która prowadzi do spadku eksportu netto. Dodatkowo nasze inne badanie wskazywało, że luzowanie ilościowe w Stanach Zjednoczonych prowadzi do ekspansji kredytowej i wzrostu cen nieruchomości w gospodarkach wschodzących, utrudniając tam prowadzenie polityki pieniężnej – mówi dr Grzegorz Wesołowski.
Szok a cykl koniunkturalny
Globalny kryzys finansowy czy nowe instrumenty polityki pieniężnej to tylko dwa z wielu nieoczekiwanych wydarzeń, które wpływają na cykle koniunkturalne, czyli zmiany ogólnego poziomu aktywności gospodarczej widoczne na tle jej długotrwałego trendu. Ekonomiści nazywają takie zdarzenia „szokami” lub „wstrząsami”. Mogą to być zarówno wydarzenia gwałtowne i spektakularne, jak wojny czy pandemie, ale także i takie, o których często duża część społeczeństwa nawet nie słyszy, jak decyzje banków centralnych (np. cięcie stóp procentowych). W zglobalizowanym świecie gospodarki poszczególnych państw tworzą system naczyń połączonych, a wydarzenia w najważniejszych z nich (Stany Zjednoczone, strefa euro, Chiny) jak echo przenoszą się do gospodarek mniejszych, takich jak nasza. Nadal jednak nie rozumiemy w pełni mechanizmów działania wielu z tych zjawisk, na które nakładają się także efekty szoków krajowych.
– Wciąż nie dość dużo wiemy na temat względnego znaczenia szoków dla napędzania cykli koniunkturalnych w małych otwartych gospodarkach. Ponadto oszacowane modele teoretyczne nie są w stanie wyjaśnić wysokiej korelacji zmiennych makroekonomicznych w różnych krajach. Badania, które prowadzę z innymi naukowcami, mają na celu dostarczenie nowych wyników, które by pozwalały lepiej ocenić wpływ głównych zagranicznych i krajowych szoków na cykle koniunkturalne w małych otwartych gospodarkach oraz zbudowanie modeli teoretycznych, które będą tłumaczyły przenoszenie się głównych szoków pomiędzy krajami – wyjaśnia dr Wesołowski.
Szoki a szumy – przypadek lockdownów
Byłoby łatwiej, gdyby za szoki odpowiadały jedynie poszczególne wydarzenia lub decyzje instytucji. Tak jednak nie jest, ponieważ często sama informacja o tym, że coś może się wydarzyć, oddziałuje na gospodarkę. Dr. Wesołowskiemu wraz z prof. dr. hab. Michałem Brzoza-Brzeziną ze Szkoły Głównej Handlowej udało się pokazać na przykładzie informacji o lockdownie, że również od jakości samej informacji zależy wpływ szoku na gospodarkę. Gdy w pierwszej fazie pandemii koronawirusa wprowadzono ogólnokrajowe lockdowny, aktywność gospodarek załamała się. Było to widoczne we wskaźnikach ekonomicznych takich jak dynamika PKB, która w Stanach Zjednoczonych w 2020 r. spadła o 2,2% w porównaniu z 2019 r. Okazuje się, że na skalę tego spadku miał wpływ szum informacyjny występujący w przekazach dotyczących przyszłych lockdownów. Wyniki tego badania wskazują więc, że sposobem na zmniejszenie skutków szoku pandemicznego jest jasne i klarowne informowanie o podejmowanych krokach.
– Wykorzystując model teoretyczny, zbadaliśmy wpływ niepełnej informacji dotyczącej przyszłych lockdownów na aktywność ekonomiczną. Jeśli informacja była wysokiej jakości (bardzo precyzyjna), ewentualna fałszywa wiadomość została szybko zweryfikowana i nie miała dużego wpływu na zachowanie podmiotów gospodarczych. W miarę pogarszania się jakości wiadomości, te fałszywe sygnały są coraz trudniejsze do odróżnienia od prawdziwych i przez to zyskują na znaczeniu. Co ciekawe, gdy jakość informacji jest wyjątkowo niska, podmioty gospodarcze nie ufają żadnym danym o lockdownach, w efekcie te fałszywe znów stają się nieszkodliwe – mówi badacz.
Makroekonomiczne efekty niedoskonałej informacji i szumu dotyczą nie tylko lockdownów.
– Nastroje gospodarcze wywołane np. informacjami o postępie technologicznym w największych gospodarkach również przenoszą się pomiędzy krajami i znacznie wpływają na cykle koniunkturalne w małej otwartej gospodarce, w szczególności na konsumpcję – wyjaśnia dr Wesołowski na podstawie wyników innego badania przeprowadzonego razem z prof. Brzoza-Brzeziną i dr. hab. Jackiem Kotłowskim, prof. SGH.
Dane o kryzysie finansowym z powodu koronawirusa. Fot. wirestock/Freepik
Ekonomia, mądralo!
Badania, w których bierze udział dr Wesołowski, pokazują jak na różne zmienne makroekonomiczne, takie jak wielkość produkcji, inflacja, bezrobocie czy stopy procentowe, wpływają szoki makroekonomiczne i finansowe. W tym celu ekonomiści posługują się modelami empirycznymi i teoretycznymi, które pozwalają nie tylko oszacować ten wpływ, ale i opisać mechanizm transmisji wstrząsów. Korzystają na tym nie tylko kolejni badacze, ale także instytucje publiczne oraz sektor prywatny. Podmioty te lepiej mogą zrozumieć determinanty dotykających ich cykli koniunkturalnych. Ostatecznie dotykają ich one, gdy przychodzi do płacenia w sklepie, negocjacji wyższego wynagrodzenia albo wzięcia kredytu w banku.
W przypadku osób odpowiedzialnych za politykę gospodarczą (rząd, bank centralny) lepsze zrozumienie źródeł procesów ekonomicznych pomaga odpowiednio zareagować na bieżące wydarzenia w gospodarce. Jednocześnie badania te uwidaczniają, jak szybko zmieniające się warunki gospodarcze (wykorzystanie nowych narzędzi przez bank centralny, kryzysy finansowe, pandemie) oraz niepewność mogą utrudniać szybkie wyciąganie odpowiednich wniosków.
Czytaj więcej na: serwisnaukowy.uw.edu.pl
dr Grzegorz Wesołowski, ekonomista specjalizujący się w ekonomii międzynarodowej i monetarnej, pracownik banków centralnych i polskich jednostek naukowych. Obecnie na Uniwersytecie Warszawskim pracuje jako adiunkt na Wydziale Nauk Ekonomicznych, w Katedrze Makroekonomii i Teorii Handlu Zagranicznego.
Materiał Partnera