Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) wydał precedensowy wyrok, który powinien być przestrogą dla wszystkich policjantów patrolujących polskie ulice w asyście żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej (WOT). Bo choć prawo to dopuszcza, nie oznacza, że żołnierz WOT ma w patrolu policyjnym takie same uprawnienia i zadania jak funkcjonariusz. NSA potwierdził, że pozostawienie zatrzymanego pod wyłączną opieką żołnierza to złamanie procedur, za co policjantowi grozi dyscyplinarka.
Patrol policyjny z udziałem żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. Policyjna interwencja
O tym, że wsparcie WOT może stać się pułapką dla policjanta, boleśnie przekonał się jeden z policjantów z lubelskiego. A jego problemy były pokłosiem zdarzeń z 8 maja 2020 r. W tym dniu mężczyzna wraz z innym policjantem i żołnierzem WOT pełnił służbę jako dowódca zmotoryzowanego patrolu. Około godz. 18 na numer alarmowy Centrum Powiadamiania Ratunkowego (CPR) zostało przyjęte zgłoszenie od kierowcy autobusu miejskiego, że w pojeździe znajduje się nietrzeźwy mężczyzna. Według zgłoszenia nie awanturował się i nie potrzebował pomocy pogotowia ratunkowego. Zdarzenie zostało zakwalifikowane jako interwencja zwykła. Pech chciał, że nie było wolnego patrolu i dyżurny wezwał na interwencję zmotoryzowany patrol z WOT-owcem w składzie.
Nic nie zapowiadało późniejszych kłopotów. Po przybyciu na miejsce policjanci obudzili mężczyznę, sprawdzili zawartość jego kieszeni i na podstawie znalezionego dowodu osobistego ustalili jego tożsamość. Okazało się, że jest to osoba bez stałego miejsca zamieszkania. Mężczyzna miał zaburzenia równowagi i bełkotliwą mowę. Dowódca patrolu podjął decyzję o doprowadzeniu go do wytrzeźwienia. Nietrzeźwy został umieszczony w tylnej części radiowozu w przedziale dla osób zatrzymanych. Całość interwencji była rejestrowana przy użyciu kamer nasobnych obu policjantów.
Czytaj więcej
Uproszczone zostały zasady naboru do Wojsk Obrony Terytorialnej.
Policjant i żołnierz WOT w patrolu. Obowiązki konwojenta
Schody zaczęły się, gdy przez telefon okazało się, że w izbie wytrzeźwień nie ma wolnych miejsc. W związku z tym patrol musiał udać się na komendę, żeby sporządzić dokumentację konieczną do umieszczenia nietrzeźwego w bezpiecznym miejscu.