Koalicjant i opozycja nie wierzą w repolonizację Tuska. Ekspert przekonuje, że zapowiedź może być wiarygodna

Opozycja i koalicjant nie wierzą w chęć repolonizacji gospodarki zapowiedzianą przez premiera i postrzegają inicjatywę jako koniunkturalne przedsięwzięcie podporządkowane wyborom prezydenckim. Jednak zmianę wymusza sytuacja międzynarodowa, nie wybory.

Publikacja: 16.04.2025 18:47

Premier Donald Tusk

Premier Donald Tusk

Foto: PAP/Szymon Pulcyn

– Kończy się era naiwnej globalizacji. Czas na repolonizację gospodarki, rynku, kapitału – oświadczył premier Donald Tusk podczas wystąpienia na Europejskim Forum Nowych Idei w Warszawie. Premier powiedział, że to, co obecnie dzieje się na świecie, oznacza „koniec naiwnej globalizacji”, i dodał, że „polskie firmy nie będą stały na straconej pozycji w konkurencji z międzynarodowymi molochami”. Szef rządu zapowiedział radykalne zmiany w myśleniu o polskiej gospodarce. – Biorę to na siebie, ten brutalny komunikat: czas na odbudowę narodowej gospodarki, repolonizację polskiej gospodarki, rynku, kapitału – powiedział. Podkreślił przy tym, że „kapitał ma narodowość”, a polskie interesy mają „biało-czerwone barwy”. Konkurentów politycznych deklaracje lidera Platformy Obywatelskiej wprawiły w zdumienie.

Czytaj więcej

Donald Tusk: Czas na repolonizację polskiej gospodarki. Kapitał ma narodowość

Repolonizacja gospodarki ukłonem w stronę konserwatywnych wyborców przed wyborami prezydenckimi

– Donald Tusk, mówiąc o nacjonalizmie gospodarczym, pokazuje się po raz kolejny jako polityczny kameleon. Premier widzi, co dzieje się w Unii Europejskiej, co dzieje się w USA i na świecie, i próbuje wpisać się w trend. Wybory prezydenckie pewnie też mają swoje znaczenie. Tusk próbuje pozyskać Rafałowi Trzaskowskiemu wyborców konserwatywnych, w tym Konfederacji, co wydaje się skazane na porażkę, gdyż w ustach Tuska nacjonalizm gospodarczy jest hasłem niewiarygodnym i trąci hipokryzją – mówi „Rzeczpospolitej” Krzysztof Bosak, wicemarszałek Sejmu i jeden z liderów Konfederacji.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Tusk zrywa z naiwnością liberałów. To realizm, a nie populizm

Z inicjatywy Rafała Trzaskowskiego na fali antyukraińskich nastrojów odebrano wcześniej 800+ niepracującym w Polsce mieszkańcom Ukrainy. Pojawiły się wtedy opinie, że w ten sposób kandydat Koalicji Obywatelskiej walczy o głosy konserwatywnych wyborców, które będą mu potrzebne, tym bardziej jeśli znajdzie się w drugiej turze z Karolem Nawrockim. To, że prezydent Warszawy nie chce sobie zrażać wyborców prawicowych, widzieliśmy również podczas debaty w Końskich, gdzie oddał flagę LGBT, którą dostał od Karola Nawrockiego, Magdalenie Biejat.

Czytaj więcej

Szymon Hołownia o repolonizacji. Mówi, na co się nie zgadza

– Świetny pomysł, kolejne 100 konkretów na 100 dni. Tusk mógł się wykazać. PiS zniszczył polską firmę Ursus, która zbankrutowała, a syndyk sprzedawał w marcu firmę zniszczoną przez polski rząd. Ursusa kupił ukraiński kapitał, który będzie robił tam drony i małe ciągniki do pracy w Ukrainie. Dlaczego rząd Tuska nie chciał pomóc narodowej marce wtedy? Bo nie było kampanii wyborczej. W marcu ubiegłego roku nie była potrzebna repolonizacja – pyta retorycznie Marek Sawicki, poseł PSL, były minister rolnictwa w rządzie PO–PSL.

Polityk Trzeciej Drogi przypomina również, że w sprawie deregulacji premier wcześniej blokował cały pakiet 200 ustaw, a dopiero w kampanii prezydenckiej premierowi potrzebna jest deregulacja i Rafał Brzoska.

– Pomysły Tuska to kopia programu PiS – mówi nam krótko Tobiasz Bocheński z PiS.

Repolonizacja jak 100 konkretów KO na pierwsze 100 dni rządów Tuska?

Premier chce inwestować w polskie firmy. Zapowiedział, że raporty o inwestycjach spółek Skarbu Państwa będą zawierały informacje o preferowaniu polskiego kapitału. 53 mld zł z inwestycji w pierwszą elektrownię jądrową ma trafić do polskich przedsiębiorstw, co ma wspierać lokalny biznes. – Cała Europa stawia na swój kapitał. To krok w dobrym kierunku. Polska musi się wzmacniać i wzmacniać partnerów w UE, stawiając na kapitał zagraniczny naszych sojuszników unijnych. Dobrze byłoby też, gdyby big techy działające w Polsce płaciły podatki w Polsce – ocenia inicjatywę Włodzimierz Czarzasty, lider Nowej Lewicy. Na pytanie, na ile wiarygodny jest premier i koalicja rządowa, szafując hasłem „repolonizacja”, Czarzasty powiedział: – Mamy prawo do zmiany poglądów, bo świat się zmienił. Globalne ruchy tektoniczne, które rozpoczęły się w USA za prezydentury Donalda Trumpa, wymagają zmiany retoryki.

Opozycja jednak nie wierzy w przebudzenie władzy. – Rząd PO istnieje od ponad roku i jak do tego momentu nie zaczęli wdrażać deklarowanych przez premiera haseł. Trudno uwierzyć, że nagle zaczną to robić. Niemniej jednak dobrze, że hasła patriotyzmu gospodarczego, repolonizacji czy nacjonalizmu gospodarczego weszły do głównego nurtu także w Polsce. Potrzebujemy realnego zwrotu w tym właśnie kierunku – mówi wicemarszałek Bosak.

Czytaj więcej

Pietryga: Tusk nie zatrzyma globalizacji, ale Chińczyków i Turków zatrzymać może

Podobnego zdania jest Marek Sawicki. – Z repolonizacją i deregulacją Tuska skończy się jak ze 100 konkretami KO na pierwsze 100 dni rządu. Po wyborach KO o nich zapomni – stwierdza poseł PSL. 

Włodzimierz Czarzasty zapewnia, że zapowiedzi Tuska zostaną w 100 proc. zrealizowane, gdyż międzynarodowa sytuacja gospodarcza nie pozostawia Polsce wyjścia. Wtóruje mu politolog prof. Antoni Dudek. – Premier nie może wszystkich wprowadzić w błąd, myśląc tylko krótką perspektywą wyborczą. Ważne, żeby zapowiedź została zrealizowana z punktu widzenia międzynarodowego krajobrazu gospodarczego, który się zmienia. Tusk zdaje sobie sprawę, że jeśli teraz przez swoje błędy doprowadzi do powrotu PiS do władzy, resztę kariery politycznej będzie musiał spędzić na uchodźstwie – konkluduje ekspert.

– Kończy się era naiwnej globalizacji. Czas na repolonizację gospodarki, rynku, kapitału – oświadczył premier Donald Tusk podczas wystąpienia na Europejskim Forum Nowych Idei w Warszawie. Premier powiedział, że to, co obecnie dzieje się na świecie, oznacza „koniec naiwnej globalizacji”, i dodał, że „polskie firmy nie będą stały na straconej pozycji w konkurencji z międzynarodowymi molochami”. Szef rządu zapowiedział radykalne zmiany w myśleniu o polskiej gospodarce. – Biorę to na siebie, ten brutalny komunikat: czas na odbudowę narodowej gospodarki, repolonizację polskiej gospodarki, rynku, kapitału – powiedział. Podkreślił przy tym, że „kapitał ma narodowość”, a polskie interesy mają „biało-czerwone barwy”. Konkurentów politycznych deklaracje lidera Platformy Obywatelskiej wprawiły w zdumienie.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Awantura o zdjęcie na profilu Marcina Warchoła. Ostro odpowiedział wójt gminy Nadarzyn
Polityka
Poważne oskarżenie Michała Kamińskiego. „Mój kierowca został poproszony, by na mnie donosił”. Senat reaguje
Polityka
Przedświąteczne „Polityczne Michałki” o debatach, liderach i nacjonalizmie gospodarczym
Polityka
Dlaczego spada poparcie dla Trzaskowskiego? Prof. Chwedoruk wskazuje na czas przed debatą w Końskich
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Polityka
Nowy sondaż prezydencki: Wszyscy liderzy tracą, dwóch z dużymi spadkami