Kataryna: Na jakie pomysły ws. wyborów prezydenckich wpadnie rząd Donalda Tuska?
Adam Bodnar: „Można na przykład uznać, że skoro Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego nie istnieje, bo nie składa się z legalnie działających sędziów, to można de facto wszystko oddać w ręce marszałka Sejmu. To on będzie przyjmował ślubowanie od nowego prezydenta, czyli uznawał na bazie raportu Państwowej Komisji Wyborczej, że doszło do skutecznego wyboru, i poprzez zaprzysiężenie prezydenta, być może bez orzeczenia Sądu Najwyższego, potwierdzi tę nominację”.