Mam taką starą płytę ze suitą Modesta Musorgskiego „Obrazki z wystawy". Często do niej wracam. Słucham jej teraz i zainspirowała mnie do napisania tych kilku uwag.
Obrazek pierwszy.
Należę do pokolenia, które w 1980 r. miało 20 lat. Byłem w tym czasie studentem Wydziału Prawa Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Pamiętam długie noce pełne rozmów o Polsce, polityce, prawie, przyzwoitości. Rozmów, które prowadziliśmy w czasie strajku zimą 1980 r. Pamiętam nasze obawy, czy Milicja Obywatelska wejdzie na teren uczelni. Rozmowy o zachowaniu milicjantów w 1968 i 1976 r. Przychodzili do nas poznaniacy, wspominając poznański Czerwiec 1956 r. i brutalność milicji oraz bezpieki. Pamiętam, że jednym z haseł strajku studenckiego było żądanie, by wybory znalazły się pod kontrolą sędziów.
Czytaj także: Prawo drogowe: Fotoradary pod nadzorem policji
Później był strajk w 1981 r., z którego udało się uciec przed stanem wojennym.
Stan wojenny to czas demonstracji pod krzyżami, czyli pod pomnikiem Bohaterów Czerwca 1956 r. stojącym w centrum Poznania. Pierwszy kontakt z „bijącym sercem partii", czyli ZOMO. Różnie bywało, ale z zasady to oni lali nas pałami „osiemdziesiątkami". Później były kolegia ds. wykroczeń, gdzie podpity aktyw robotniczy sądził „zakałę społeczeństwa socjalistycznego", czyli studentów. Zapadały tam drakońskie wyroki, na podstawie których relegowano niektórych studentów z uczelni. Wiem, bo tam byłem.