Eksperci z Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK) wskazują na nowy trend w działalności oszustów podszywających się pod pracowników banku, policjantów, wnuczków oraz stosujących inne odmiany tej metody. Proceder nabrał nowego tempa i są w Polsce regiony, gdzie w ciągu zaledwie trzech pierwszych miesięcy 2025 roku liczba takich przestępstw osiągnęła połowę stanu z roku ubiegłego.
Najnowsza sprawa ze Świdnika (woj. lubelskie): 46-latka straciła 240 tys. zł, bo uwierzyła, że jej oszczędności są zagrożone i wykonując polecenia fałszywego bankowca, przekazała mu tę sumę.
Mechanizm był typowy – „konsultant” zadzwonił do kobiety z informacją, że przeciwko pracownikom banku trwa śledztwo, ponieważ na dane klientów zaciągali kredyty. By ratować oszczędności i „wyzerować” rzekomą pożyczkę, kobieta miała wykonać jego polecenia. Przez dwa dni z rzędu, „wisząc” na telefonie z rzekomym bankowcem, kobieta wybierała pieniądze z banku i poprzez wpłatomaty przekazywała je na wskazane rachunki. „Poszkodowana przez cały czas na polecenie rozmówców utrzymywała wszystko w tajemnicy, nie mówiąc nikomu, co robi” – podkreślają policjanci.
Czytaj więcej
O ponad 2 tys. wzrosła w ciągu roku liczba oszustw kryminalnych. Najnowsza plaga to metoda „na ba...
Oszust jak wróżka. Nie ma klasycznej kradzieży ani działań na komputerze
Jak się okazuje, socjotechnika, nakłanianie ludzi, aby dobrowolnie pozwalali się okraść, jest nie mniej skuteczne niż skomplikowane technologiczne zabiegi. I właśnie na to stawiają oszuści. Na taki trend wskazał Marcin Dudek, szef działającego w NASK zespołu CERT Polska.