Podszywają się pod pracownika banku, i przekonują, że trzeba szybko ratować pieniądze na koncie, ponieważ są zagrożone – ostatnio nasiliły się oszustwa z zastosowaniem tej metody. Ofiarami coraz częściej są już nie sędziwi seniorzy, lecz ludzie w sile wieku mający zasoby pieniężne. W ubiegłym roku stwierdzono 34 472 oszustwa – to o 2033 więcej niż w roku poprzednim – wynika z danych policji, które poznała „Rz”.
Aż 383 tys. zł stracił 51-latek spod Kielc, którego przestępcy podstępem nakłonili do wykonania przelewów, strasząc, że jeśli tego nie zrobi, jego oszczędności przepadną.
Jak się zaczęło? Oszuści wskazują „bezpieczne” rachunki
51-latek kierowany wskazówkami przez telefon przelał na konto oszustów łącznie 383 tys. zł
Zadzwonił „pracownik banku” z informacją, że dane osobowe mężczyzny zostały skradzione i pieniądze, jakie zgromadził na koncie, są zagrożone. Pomóc może tylko ich przelanie na inne, „bezpieczne” rachunki. Kierowany wskazówkami 51-latek wykonał kilka bankowych transakcji, przelewając na konto oszustów łącznie 383 tys. zł. Nie ruszał się z domu, były to przelewy internetowe. Kiedy ochłonął, wieczorem zgłosił się na komisariat.
Za wszystkim stała grupa oszustów. Policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością przeciwko Mieniu Komendy Miejskiej w Kielcach już po kilku dniach zatrzymali sześć osób.