Młodzi, majętni, pracujący. Najnowszy cel oszustów

O ponad 2 tys. wzrosła w ciągu roku liczba oszustw kryminalnych. Najnowsza plaga to metoda „na bankowca”, a grupą docelową przestępców są młodzi – ostrzega policja.

Publikacja: 30.01.2025 04:30

Sednem tego rodzaju przestępstw jest działanie sprawcy na emocjach osób, z którymi się kontaktuje

Sednem tego rodzaju przestępstw jest działanie sprawcy na emocjach osób, z którymi się kontaktuje

Foto: PAP

Podszywają się pod pracownika banku, i przekonują, że trzeba szybko ratować pieniądze na koncie, ponieważ są zagrożone – ostatnio nasiliły się oszustwa z zastosowaniem tej metody. Ofiarami coraz częściej są już nie sędziwi seniorzy, lecz ludzie w sile wieku mający zasoby pieniężne. W ubiegłym roku stwierdzono 34 472 oszustwa – to o 2033 więcej niż w roku poprzednim – wynika z danych policji, które poznała „Rz”.

Aż 383 tys. zł stracił 51-latek spod Kielc, którego przestępcy podstępem nakłonili do wykonania przelewów, strasząc, że jeśli tego nie zrobi, jego oszczędności przepadną.

Jak się zaczęło? Oszuści wskazują „bezpieczne” rachunki

51-latek kierowany wskazówkami przez telefon przelał na konto oszustów łącznie 383 tys. zł

Zadzwonił „pracownik banku” z informacją, że dane osobowe mężczyzny zostały skradzione i pieniądze, jakie zgromadził na koncie, są zagrożone. Pomóc może tylko ich przelanie na inne, „bezpieczne” rachunki. Kierowany wskazówkami 51-latek wykonał kilka bankowych transakcji, przelewając na konto oszustów łącznie 383 tys. zł. Nie ruszał się z domu, były to przelewy internetowe. Kiedy ochłonął, wieczorem zgłosił się na komisariat.

Za wszystkim stała grupa oszustów. Policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością przeciwko Mieniu Komendy Miejskiej w Kielcach już po kilku dniach zatrzymali sześć osób.

– Najstarszy mężczyzna ma 59 lat, kolejny 43, pozostali od 18 do 20 lat. Jest jedna kobieta. Wszyscy są obywatelami Ukrainy, mieszkają w okolicach Wrocławia, zostali aresztowani – mówi „Rz” Damian Janus z KWP w Kielcach.

Ich rola polegała na wypłacaniu pieniędzy z konta (założonego na „słupy”),  na które przelał je poszkodowany. Kto tym kierował i kto się podszył się pod „bankowca” – to wciąż jest ustalane.

Młodzi na celowniku oszustów

Oszustwa tą metodą ostatnio się nasiliły, mają miejsce w całym kraju. Ofiarami – i to nowe zjawisko – padają ludzie stosunkowo młodzi.

Czytaj więcej

Oszustwo „na bank”. Czy procedury mogą uratować pieniądze klientów?

– W oszustwie „na bankowca” grupą docelową przestępców są osoby czynne zawodowo, w średnim wieku lub nawet mający niewiele ponad 20 lat. Mają dochody, oszczędności, są zabiegane, żyją szybko – zauważa Damian Janus.

Na opowieść o zagrożonych środkach na firmowym koncie rzekomi bankowcy nabrali także 37-latka z Dolnego Śląska – na wskazany przez nich rachunek zrobił dwa przelewy – na łącznie ponad 100 tys. zł. Tak jak i 25-latek, który wybrał z konta 19 tys., zł, a do tego, zmanipulowany, zaciągnął jeszcze 50 tys. zł kredytu. – Zgodnie z wytycznymi, jakie otrzymał, wszystkie pieniądze, czyli 69 tys. zł, wpłacił we wpłatomacie – podają dolnośląscy policjanci.

To jedne z wielu historii z tego roku.

Jak zauważają śledczy, proceder jest szczególnie niebezpieczny, bo młodzi wiele decyzji podejmują w trybie online – wykonują przelewy głównie przez internet czy Blikiem. Są więc tylko oni i „bankowiec” na telefonie. Wszystko zależy od tego, na ile są podatni na socjotechnikę.

 Sednem tego rodzaju przestępstw jest działanie sprawcy na emocjach osób, z którymi się kontaktuje, wprowadzenie ich w stan poczucia zagrożenia – podkreśla Wioletta Szubska z KGP, która od lat zajmuje się problemem „wnuczkowych” oszustw i ich odmian.

Sednem tego rodzaju przestępstw jest działanie sprawcy na emocjach osób, z którymi się kontaktuje, wprowadzenie ich w stan poczucia zagrożenia

Wioletta Szubska z Komendy Głównej Policji

W klasycznej postaci w legendzie jest wnuczek, syn czy córka. Tutaj naciągacze przekonują, że zagrożone jest inne dobro – ciułane latami oszczędności. To podatny temat do gry na emocjach.  Zawsze jest historia o „zagrożonych pieniądzach” z powodu kradzieży danych, awarii systemu, próby wzięcia kredytu czy niepokojących transakcji na koncie – wskazuje Damian Janus.

Stoją za tym rozbudowane grupy przestępcze, gdzie każdy ma swoją rolę. Kto inny wykonuje połączenia do ofiar, otwiera konta, organizuje ludzi do wypłaty pieniędzy z bankomatów czy banków.

Za to nieco rzadziej zdarzają się oszustwa wobec seniorów. Wykazują większą ostrożność

Jeszcze w 2020 r. liczba oszustw kryminalnych sięgała 26,5 tys. (był to roku wybuchu pandemii), w następnym wzrosła do 32,6 tys. Potem był wzrost i spadek o ok. 700 przypadków.

Aż w ubiegłym roku przybyło ponad 2 tys. więcej takich przestępstw niż w 2023 r. Kryje się za nimi cała gama oszustw – od opartych na modyfikacjach „na wnuczka” po cyberoszustwa.

Czytaj więcej

Rozbito mafię oszukującą seniorów metodą "na wnuczka"

Co istotne, choć nieznacznie, to spadła liczba oszustw „na wnuczka” w czystej postaci, których ofiarami padają wiekowi seniorzy.

W ubiegłym roku doszło do 3825 oszustw „na wnuczka” – to o 23 mniej, a dotknęły 4183 pokrzywdzonych – czyli o 72 mniej. Większa jest skala strat – na 156 mln zł.

– Spadek to w dużej mierze efekt naszych kampanii ostrzegających seniorów – uważa Wioletta Szubska. Jak mówi, przestępcy obecnie także często podszywają się pod policjantów, funkcjonariuszy CBŚP, prokuratorów i inne osoby, które z racji swojej funkcji czy rozpoznawalności budzą zaufanie.

Ostatnio wróciło masowe rozsyłanie e-maili w imieniu rzekomo policjantów CBŚP, komendanta głównego. Informują o „zajęciu komputera” w związku z wykrytą na nim m.in. pornografią dziecięcą. Straszą aresztem i wpisem do rejestru „przestępców seksualnych”.

– Takie e-maile pojawiają się co jakiś czas, oszuści zmieniają tylko pieczątki, ostatnio mamy nową falę takich fałszywek – mówi „Rz” Krzysztof Wrześniowski, rzecznik CBŚP.

Policja apeluje o ostrożność i wskazuje kilka podstawowych zasad, by się nie dać oszukać. Nie podawać swoich danych, loginów i haseł przez telefon, nie przekazywać pieniędzy obcym osobom. Sprawdzać, kto dzwoni (np. wykonać telefon do banku), a w razie jakiejkolwiek wątpliwości rozłączyć się i powiadomić policję.

Podszywają się pod pracownika banku, i przekonują, że trzeba szybko ratować pieniądze na koncie, ponieważ są zagrożone – ostatnio nasiliły się oszustwa z zastosowaniem tej metody. Ofiarami coraz częściej są już nie sędziwi seniorzy, lecz ludzie w sile wieku mający zasoby pieniężne. W ubiegłym roku stwierdzono 34 472 oszustwa – to o 2033 więcej niż w roku poprzednim – wynika z danych policji, które poznała „Rz”.

Aż 383 tys. zł stracił 51-latek spod Kielc, którego przestępcy podstępem nakłonili do wykonania przelewów, strasząc, że jeśli tego nie zrobi, jego oszczędności przepadną.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przestępczość
Oszustwo „na bank”. Czy procedury mogą uratować pieniądze klientów?
Materiał Promocyjny
Gospodarka natychmiastowości to wyzwanie i szansa
Przestępczość
Ratownik w kamizelce i po kursie samoobrony. Postulaty po śmierci w Siedlcach
Przestępczość
Zabójstwo ratownika medycznego w Siedlcach. Prokuratura stawia Adamowi Cz. dwa zarzuty
Przestępczość
Kto stał za spoofingiem? Trop przez giełdy kryptowalut
Przestępczość
Śledztwo w sprawie Pride of Poland. Powodem niejasne rozliczenia
Materiał Promocyjny
Wystartowały tegoroczne ferie zimowe