Mało tego: podejmując decyzję, sędzia przyznaje, że nie analizowała dokładnie przebiegu reform wymiaru sprawiedliwości w Polsce.
W dodatku decyzję odmowną powiązała z obniżeniem wieku emerytalnego kobiet sędziów w naszym kraju.
Pytam więc: jaki to obniżenie wieku ma związek z wydaniem przestępcy? Pytanie prejudycjalne trafi teraz do Trybunału w Luksemburgu. Jego odpowiedź dotyczy tego konkretnego pytania zadanego na bazie tego konkretnego stanu faktycznego. Zastanawiam się, dlaczego taka decyzja zapadła wobec Polski, a nie zapada w stosunkach np. z Hiszpanią, w której Krajowa Rada Sądownictwa jest także wybierana przez parlament. Wystarczy zresztą spojrzeć na rozwiązania prawne w samej Irlandii.
Tamtejszy Sąd Najwyższy powołuje prezydent na wiążący wniosek rządu, a od 1995 r. środowisko sędziowskie nie ma wiążącego wpływu na powoływanie sędziów tamtejszego Sądu Najwyższego. A my tak daleko nie poszliśmy.