Jacek Nizinkiewicz: Prezydencja bezobjawowa. Donald Tusk marnuje wielką szansę

W czasie kiedy waży się bezpieczeństwo naszego regionu, półroczna prezydencja Polski w UE to jak dotąd zmarnowany czas i niewykorzystane możliwości przez rząd Donalda Tuska. Francja i Wielka Brytania całkowicie przejęły inicjatywę, a nawet Włochy zabierają donośniej głos.

Publikacja: 06.03.2025 15:48

Poświęcony Ukrainie szczyt przywódców Unii Europejskiej w Brukseli. Na zdjęciu Donald Tusk i Antonio

Poświęcony Ukrainie szczyt przywódców Unii Europejskiej w Brukseli. Na zdjęciu Donald Tusk i Antonio Costa

Foto: Reuters/Christian Hartmann

Donald Tusk jest jednym z najaktywniejszych polityków światowych, tylko że na portalu X. Podczas gdy Donald Trump niebezpiecznie bawi się w architekta nowego świata, szef państwa, które sprawuje unijną prezydencję, jest widoczny głównie w mediach społecznościowych i na użytek polityki krajowej posługuje się ogólnikowymi hasłami, za którymi nie idą czyny. Miało być inaczej.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Prezydencja Polski w UE. To nie półroczny festiwal, ale narzędzie do budowania roli Polski w Europie

Donald Tusk stawiał na bezpieczeństwo Europy, a nie na oddawanie steru innym

„Polska prezydencja będzie wspierać działania wzmacniające europejskie bezpieczeństwo we wszystkich jego wymiarach: zewnętrznym, wewnętrznym, ekonomicznym, informacyjnym, energetycznym, żywnościowym i zdrowotnym” – czytamy na rządowej stronie o „najistotniejszych wyzwaniach” polskiej prezydencji, której hasłem przewodnim jest: „Bezpieczeństwo, Europo!”. Tymczasem w sprawie bezpieczeństwa Europy pierwsze skrzypce gra Paryż i Londyn.

Polska prezydencja od początku przebiega niestandardowo. Już tradycyjny nieformalny szczyt organizowany przez państwo sprawujące prezydencję w Radzie UE nie odbył się w Warszawie, lecz w Brukseli. Na początku lutego prezydent Francji zwołał z kolei przywódców państw europejskich na nadzwyczajny szczyt w Paryżu poświęcony wojnie w Ukrainie. Za to na początku marca w stolicy Wielkiej Brytanii odbył się specjalny szczyt poświęcony sprawom bezpieczeństwa i sytuacji związanej z wojną, ale bez liderów państw bałtyckich.

Czytaj więcej

Jacek Czaputowicz: Szczyt Unii Europejskiej nie odbędzie się w Polsce z winy PiS

Co Polska ma coś do zaoferowania ws. bezpieczeństwa Ukrainie i Unii?

Poza ogólnikami, o tym, że Europa musi się jednoczyć, z ust Donalda Tuska nie padło zbyt wiele komunikatów korzystnych dla Ukrainy. Premier zadeklarował, że Polska nie wyśle żołnierzy nad Dniepr, mimo że inne państwa wykazały taką gotowość. Nie stwierdził też, że zamrożone 300 mld euro należące do Rosji należy przeznaczyć na pomoc Ukrainie.

Polska nie jest decyzyjna w kwestii pomocy Ukrainie. Gra co prawda zespołowo, ale nie w pierwszym szeregu. To premier Włoch Giorgia Meloni zaapelowała o zwołanie szczytu z udziałem USA, państw europejskich i innych sojuszników, aby przedyskutować kwestię, jak „stawić czoła dzisiejszym wyzwaniom, począwszy od Ukrainy”. Teraz przywódcy Unii spotykają się w Brukseli, aby rozmawiać o rosyjskiej agresji i obronności. Owszem, w związku z prezydencją w Polsce odbywają się spotkania i narady w innych tematach, ale nie szczyty liderów najważniejszych państwa, gdzie zapadają wiążące decyzje na temat bezpieczeństwa Europy.

Czytaj więcej

Jerzy Haszczyński: Czy po awanturze Trump-Zełenski Polska jest bezpieczna?

Światu miał wystarczyć jeden Donald i jest nim Donald Trump

Brak inicjatywy i decyzyjności Polski w sprawach bezpieczeństwa europejskiego dziwi. Przecież jesteśmy państwem sprawującym prezydencję w UE, wschodnią flanką NATO, od początku zaangażowanym w pomoc Ukrainie i stanowiącym wzór dla państw natowskich w przeznaczaniu środków na zbrojenie, a Donald Tusk jest politykiem doświadczonym i rozpoznawalnym na świecie. Faktem jest, że UE nie posiada kompetencji i zdolności do gwarantowania bezpieczeństwa państwom członkowskim, to zadanie NATO. To jednak nie znaczy, że Polska nie może inicjować np. spotkań w Warszawie w formacie UE–USA–Ukraina czy UE–USA. To, że Polska nie jest w strefie euro ani też nie jest nuklearnym mocarstwem, nie tłumaczy braku inicjatyw w trakcie prezydencji.

Dyplomacja lubi ciszę, ale nie milczenie. Braku rządowych inicjatyw nie zastąpią wpisy w mediach społecznościowych. Aktywność Radosława Sikorskiego jako szefa MSZ podtrzymującego dobre relacje z administracją Trumpa jest ważna. Ale czy pomoże utrzymać jedność NATO i utrzymać wojska amerykańskie w Europie?

Dziś można odnieść wrażenie, że największą ambicją polskiej prezydencji jest odejście od zmiany czasu na letni i zimowy. Tymczasem Komisja Europejska poinformowała o przełożeniu ogłoszenia planu uniezależnienia od importu surowców z Rosji. Co na to Polska?

Przed wyborami prezydenckimi w USA Donald Tusk napisał na portalu X: „Ostatni komentarz mojej żony: Jeden Donald to więcej niż trzeba!”.

Dziś okazuje się, że liczy się na świecie tylko jeden Donald i nie jest nim niestety Donald Tusk. Jeszcze jest czas, żeby to zmienić i wzmocnić bezpieczeństwo Polski. Lepszej okazji i możliwości możemy nie mieć, czas jest do 30 czerwca 2025 r.

Donald Tusk jest jednym z najaktywniejszych polityków światowych, tylko że na portalu X. Podczas gdy Donald Trump niebezpiecznie bawi się w architekta nowego świata, szef państwa, które sprawuje unijną prezydencję, jest widoczny głównie w mediach społecznościowych i na użytek polityki krajowej posługuje się ogólnikowymi hasłami, za którymi nie idą czyny. Miało być inaczej.

Donald Tusk stawiał na bezpieczeństwo Europy, a nie na oddawanie steru innym

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Donald Tusk mówi o wyścigu zbrojeń. „Rosja przegra, tak jak przegrał ZSRR”
Materiał Promocyjny
Sześćdziesiąt lat silników zaburtowych Suzuki
Polityka
Morawiecki: Zełenski popełnił gigantyczne błędy, zaatakował Polskę
Polityka
Państwowy sezam ojca Rydzyka
Polityka
Nowe świadczenie dla małżeństw? Senatorowie przyspieszają prace
Polityka
Dariusz Matecki zrzekł się immunitetu. "Nie uciekam do Włoch, nie mdleję"
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”