Państwo, które sprawuje prezydencję, organizuje nieformalne spotkanie Rady Europejskiej. Tak jednak nie będzie w przypadku Polski. Powodem jest tzw. ustawa kompetencyjna, przyjęta przez parlament z inicjatywy prezydenta latem 2023 r.
Ostatni nieformalny szczyt Rady Europejskiej odbył się kilka miesięcy temu w Budapeszcie. Przywódcy państw dyskutowali na temat relacji transatlantyckich, sytuacji w Gruzji oraz wojnie w strefie Gazy. Przyjęli też tzw. deklarację budapeszteńską w sprawie zwiększenia konkurencyjności Unii Europejskiej i uczestniczyli w szczycie Europejskiej Wspólnoty Politycznej, skupiającej obok członków Unii Europejskiej również europejskie państwa nienależące do niej. Jak na państwo, które miało być izolowane, Węgry osiągnęły całkiem sporo.
Dlaczego w Polsce nie odbędzie się szczyt Rady Europejskiej?
Takie spotkanie w Warszawie się nie odbędzie. Nie dlatego że Polska jest w Unii Europejskiej izolowana, lecz z powodu obaw przed uwikłaniem UE w wewnętrzne sprawy naszego kraju. Przewodniczący Rady Europejskiej António Costa zapowiedział podczas gali inaugurującej naszą prezydencję, że nieformalny szczyt odbędzie się w początkach lutego w Brukseli. Decyzja ta, podjęta razem z naszym rządem, pozwala na honorowe wyjście z sytuacji, jaką wytworzyła ustawa kompetencyjna. Stanowi ona, że w czasie prezydencji udział w spotkaniach Rady Europejskiej bierze prezydent. Zgodnie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego prezydent ma zawsze taką możliwość, choć stanowisko Polski na forum Rady Europejskiej prezentuje premier.
Czytaj więcej
W ciągu najbliższych miesięcy Donald Tusk będzie chciał pokazać wyborcom w kraju, że tylko jego formacja potrafi „wykorzystać” Unię Europejską z korzyścią dla Polski.
Wypowiedzi polityków PiS wskazują, że prezydent Andrzej Duda zamierzał przewodniczyć spotkaniom Rady Europejskiej. Sam pomysł, by ktoś spoza grona członków Rady mógł jej przewodniczyć, budzi zdumienie. RE jest instytucją stałą, obsługiwaną przez liczny sekretariat, który przygotowuje spotkania i zapewnia ciągłość pracy. Powierzenie przewodnictwa tego ciała osobie z zewnątrz, to tak jakby powierzyć przewodniczenie posiedzeniom rządu marszałkowi województwa mazowieckiego Adamowi Strózikowi.