– Z ekonomicznego punktu widzenia największą rolę w ocenie sytuacji przedsiębiorstw z branży mięsnej odgrywały cały czas rosnące koszty pracy, wynikające z podwyżek wynagrodzeń powodowanych chęcią przyciągnięcia pracowników, inflacji oraz rosnącego poziomu minimalnego wynagrodzenia – mówi Grzegorz Rykaczewski, analityk sektora rolno-spożywczego Banku Peako. – Obniżenie kosztów pracy możliwe jest dzięki automatyzacji procesu produkcyjnego. To wymaga jednak odpowiednich nakładów inwestycyjnych – dodaje.
I zauważa, że inwestycje w automatyzację produkcji były ograniczone ogólną niepewnością w gospodarce oraz wysokim kosztem pieniądza, który ma istotny wpływ na realną możliwość realizacji inwestycji. – W 2025 r. spodziewamy się stopniowego spadku stóp procentowych. Presja ze strony kosztów finansowych będzie więc nieco mniejsza. Pomimo spadku stopy pozostaną jednak na podwyższonych poziomach – wskazuje Grzegorz Rykaczewski.
Stabilna sytuacja finansowa
Zaznacza, że mimo wszystko polska branża mięsna w przeważającej większości jest przygotowana na inwestycje. Dane wskazują, że w 2024 r. wskaźniki zadłużenia nie odbiegają od średnich poziomów obserwowanych w latach poprzednich. – Ogólna sytuacja finansowa sektora jest stabilna, ale widać też duże zróżnicowanie w zależności od segmentu i profilu działalności konkretnych przedsiębiorstw. Przykładem jest dość wysoki odsetek firm deficytowych, który po trzech kwartałach 2024 r. wyniósł ok. 25 proc. – zauważa analityk Banku Pekao. I ocenia, że w tej sytuacji dla części przedsiębiorstw realizacja dodatkowych inwestycji związanych z automatyzacją produkcji lub też obniżeniem kosztów energii może być sporym wyzwaniem.
Czytaj więcej
Do końca tego roku mogą zakończyć się negocjacje w sprawie zniesienia chińskiego zakazu importu drobiu z Polski. Na horyzoncie rysuje się też otwarcie rynku koreańskiego na polską wołowinę.