Sędziwa sędzia federalna Leonie Brinkema (rocznik 1944) uznała wnioski Amerykańskiego Biura Patentów i Znaków Towarowych (USPTO) oraz firmy Cubaexport i oddaliła wniosek firmy Bacardi, by unieważnić decyzję amerykańskiego urzędu potwierdzającą zgodę dla kubańskiej centrali handlu zagranicznego Cubaexport na używanie znaku handlowego Havana Club.
Sąd z Wirginii nie przedstawił uzasadnienia tego wyroku, a Bacardi zapowiada apelację. Zdaniem firmy, „sędzia całkowicie podporządkowała się uznaniowej opinii urzędu USPTO, mimo że ten urząd zignorował obowiązujące prawo oraz własne przepisy i zasady”. Osoba z biura prasowego USPTO odmówiła Reuterowi komentarza. Francuska grupa Pernod Ricard, która zajmuje się dystrybucją rumu Havana Club na świecie poza USA, wyraziła zadowolenie z decyzji sądu.
Czytaj więcej
Największy prywatny producent alkoholi postanowił zarobić na zbrodniczej rosyjskiej wojnie. Nie opuścił Rosji mimo zapowiedzi. W 2022 r. zwiększył zysk netto o 206,5 proc. Firma nadal inwestuje w Rosji i płaci duże podatki do budżetu Kremla.
Werdykt z Wirginii jest sprzeczny z rozporządzeniem wykonawczym prezydenta Joe Bidena z 1 grudnia 2024 r., zakazującym amerykańskim sądom i urzędom centralnym uznawania znaków towarowych konfiskowanych przez władze kubańskie po rewolucji z 1959 r. Rozporządzenie wzmacnia roszczenia firmy Bacardi z siedzibą w Hamilton (Bahamy) do znaku towarowego Havana Club, bo uruchomiła ona w 1994 r. produkcję rumu Havana Club w Catańo (Portoryko) według receptury uzyskanej od spadkobierców J.Arechabala.
Dwaj Hiszpanie na Kubie produkowali rum
Bacardi to nazwa słynnego rumu kubańskiego, produkowanego od 1862 r. przez małą gorzelnię w Santiago de Cuba, kupioną przez hiszpańskiego biznesmena Facundo Bacardi Massó. Hiszpan, który osiadł na Kubie, zrewolucjonizował procedurę produkcji rumu (zmarł w Santiago w 1986 r.). Rum Bacardi zyskał światowy zasięg.