Nasz Stary Kontynent, kolebka rewolucji przemysłowej, dziś odsyłany jest na gospodarczą emeryturę. Nazywany jest kolonią cyfrową GAFA, czyli amerykańskich gigantów (Google, Amazon, Facebook, Apple). Rzecz ważna, bo miejsce Unii Europejskiej w światowym wyścigu technologicznym rozstrzyga nie tylko o znaczeniu gospodarczym, ale wyznacza też pozycję geostrategiczną naszego kontynentu. W tym potencjał militarny, który nabiera szczególnego znaczenia, gdy wojna wróciła do Europy.
Diagnostyka stanu i przyczyn mizernej konkurencyjności jest przebogata. Gorzej o skuteczne recepty. Trafna na swoje czasy diagnoza zrodziła strategię lizbońską z roku 2000 obiecującą uczynić UE w horyzoncie dziesięciu lat najbardziej dynamiczną i konkurencyjną gospodarką świata. Już wówczas mocno wybrzmiał postulat wzrostu inwestycji na badania i rozwój do 3 proc. PKB i zredukowania biurokracji. Gdy fiasko strategii stało się oczywiste, obiecującym wnioskiem z porażek miał być tzw. REFIT (Regulatory Fitness and Performance Program) z roku 2010, który miał usunąć szkodliwe przeregulowanie. Znowu bez powodzenia.
W tyle za Ameryką
Dystans wobec USA zwiększył się, gdy gospodarka amerykańska wkroczyła w erę cyfrową. Nawet ikony niemieckiego cudu gospodarczego: Siemens, Bosch, Grundig, AEG, Telefunken, a nade wszystko giganty motoryzacji Volkswagen, Mercedes-Benz, BMW, utknęły w „middle-tech trap” (pojęcie, którego użył w swym raporcie Mario Draghi dla nazwania liderów industrializacji z epoki przedcyfrowej). Do rywalizacji przystąpiły Chiny, wcześniej imitujące zachodnie technologie, a nawet posuwające się do kradzieży praw intelektualnych; dziś przodujące w patentach i usiane ośrodkami high-tech, zasilonymi przez tysiące zdolnych Chińczyków, którzy wracają do kraju po studiach w USA.
Dzisiejszy obraz, będący zaprzeczeniem ambitnych programów wybicia się na konkurencyjność, przedstawiła Komisja Europejska w komunikacie z 29 czerwca 2022 r. UE zostaje w tyle w produkcji komputerów kwantowych, w 50 proc. zlokalizowanych w USA, w 40 proc. w Chinach. W zakresie sztucznej inteligencji Unia pierwsza zdobyła się na regulacje, ale USA przyciągają 40 proc. finansowania, a w UE tylko 12 proc.
Jeszcze gorzej jest z siecią telekomunikacyjną nowej generacji (5G) – tu Chiny wygrywają z resztą świata. Rosnący rynek usług chmurowych kontrolowany jest spoza UE; największy europejski podmiot ma 2-proc. udział w europejskiej chmurze. Australijski Instytut Polityki Strategicznej potwierdził w marcu 2023 r. dominację Chin w 37 z 44 dziedzin, które uznał za kluczowe dla przyszłości gospodarki, bezpieczeństwa i zdrowia. Dlaczego nie tylko takie innowacje jak Uber, ale nawet tak użyteczne, niekomercyjne projekty jak Wikipedia narodziły się w USA? Pod parasolem protekcji rozwinęły się chińskie giganty Baidu, Alibaba, Tencent, Xiaomi. Nic dziwnego, że na prestiżowych targach międzynarodowych (np. Berlin 2023) królowały pawilony Samsunga i LG z Korei oraz TCL i Hinsense (notabene sponsor Euro 2024), a w ich cieniu europejskie firmy zachwalały swoje proekologiczne projekty.