Jeszcze niedawno wydawało się, że konserwatysta Pierre Poilievre może być pewny przejęcia funkcji premiera Kanady. Przed nałożeniem ceł przez Stany Zjednoczone sytuacji gospodarczej kraju spod znaku czerwonego klonu nie można było określić mianem dobrej. Realny wzrost PKB, jeden z najniższych w krajach OECD, od II kwartału 2022 r. zaczynał hamować, żeby wrócić w III kwartale 2024 r. do poziomu sprzed pandemii 1,9 proc. Bezrobocie, które jeszcze w 2022 r. wynosiło około 5 proc., obecnie jest na poziomie około 7 proc. Na dodatek kraj boryka się z problemem małej dostępności mieszkań. Jedyną dobrą informacją jest spadek inflacji CPI z 6 proc. w 2022 r. do poziomu 2 proc., utrzymującego się od 2024 r.
25-procentowe cła, nałożone w kwietniu przez administrację Donalda Trumpa na towary kanadyjskie, mocno biją w gospodarkę kraju. W efekcie w 2025 r. PKB spadnie o 1,2 proc. proc – wynika z prognoz Banku Kanady. Szacunki amerykańskich think tanków Peterson Institute For International Economics i The Brookings Institute są zbliżone, wskazując na spadek kanadyjskiego PKB o 1 proc.
Czytaj więcej
Gdy premier Justin Trudeau odda władzę za kilka dni, jego następca odziedziczy wrogie stosunki mi...
Co oferują Kanadyjczykom liberałowie...
Jaką politykę gospodarczą w tej sytuacji oferują wyborcom obie rywalizujące partie? Liberalna Partia Kanady jest ugrupowaniem bardziej na lewo od konserwatystów, choć nie można mówić o niej jako o lewicy, w przeciwieństwie do kanadyjskich Nowych Demokratów i Zielonych. Liberałom przewodniczył do niedawna Justin Trudeau, przez ostatnie 10 lat premier kraju. Na początku stycznia jednak zrezygnował z obu stanowisk. Zastąpił go finansista Mark Carney, były prezes Banku Kanady i Banku Anglii, przez pewien czas także doradca Trudeau.
Objęcie przezeń teki premiera zbiegło się w czasie z uderzeniem przez Donalda Trumpa cłami w Kanadę. I spowodowało znaczący wzrost poparcia dla liberałów, którzy swoją kampanię oparli na stanowczej postawie wobec USA.