Stanisław Stasiura: Kanada – wybory w czasach wojny celnej

Kto wygra 28 kwietnia wybory w Kanadzie? Liberalny strach przed cłami Trumpa, czy może konserwatywny strach przed wizją kolejnych czterech lat rządów liberałów?

Publikacja: 28.04.2025 12:12

Premier Kanady Mark Carney prowadzi kampanię w Windsor w Ontario

Premier Kanady Mark Carney prowadzi kampanię w Windsor w Ontario

Foto: Reuters

Jeszcze niedawno wydawało się, że konserwatysta Pierre Poilievre może być pewny przejęcia funkcji premiera Kanady. Przed nałożeniem ceł przez Stany Zjednoczone sytuacji gospodarczej kraju spod znaku czerwonego klonu nie można było określić mianem dobrej. Realny wzrost PKB, jeden z najniższych w krajach OECD, od II kwartału 2022 r. zaczynał hamować, żeby wrócić w III kwartale 2024 r. do poziomu sprzed pandemii 1,9 proc. Bezrobocie, które jeszcze w 2022 r. wynosiło około 5 proc., obecnie jest na poziomie około 7 proc. Na dodatek kraj boryka się z problemem małej dostępności mieszkań. Jedyną dobrą informacją jest spadek inflacji CPI z 6 proc. w 2022 r. do poziomu 2 proc., utrzymującego się od 2024 r.

25-procentowe cła, nałożone w kwietniu przez administrację Donalda Trumpa na towary kanadyjskie, mocno biją w gospodarkę kraju. W efekcie w 2025 r. PKB spadnie o 1,2 proc. proc – wynika z prognoz Banku Kanady. Szacunki amerykańskich think tanków Peterson Institute For International Economics i The Brookings Institute są zbliżone, wskazując na spadek kanadyjskiego PKB o 1 proc.

Czytaj więcej

Kanadyjczycy czują się zdradzeni przez USA. „Coś zostało nieodwracalnie złamane”

Co oferują Kanadyjczykom liberałowie...

Jaką politykę gospodarczą w tej sytuacji oferują wyborcom obie rywalizujące partie? Liberalna Partia Kanady jest ugrupowaniem bardziej na lewo od konserwatystów, choć nie można mówić o niej jako o lewicy, w przeciwieństwie do kanadyjskich Nowych Demokratów i Zielonych. Liberałom przewodniczył do niedawna Justin Trudeau, przez ostatnie 10 lat premier kraju. Na początku stycznia jednak zrezygnował z obu stanowisk. Zastąpił go finansista Mark Carney, były prezes Banku Kanady i Banku Anglii, przez pewien czas także doradca Trudeau.

Objęcie przezeń teki premiera zbiegło się w czasie z uderzeniem przez Donalda Trumpa cłami w Kanadę. I spowodowało znaczący wzrost poparcia dla liberałów, którzy swoją kampanię oparli na stanowczej postawie wobec USA.

Liberałowie postulują stworzenie programu Build Canada Homes: przeznaczenie 25 mld dolarów kanadyjskich na mieszkalnictwo oraz zwolnienie nowych lokali do 1 min dolarów z VAT dla osób nabywających swoje pierwsze mieszkanie. Sytuację pracowników ma poprawić obniżka progu podatkowego dla najmniej zarabiających z 15 do 14 proc., a także zwiększenie z 25 mln do 50 mln dolarów dotacji na Union Training and Innovation Program, którego celem jest poszerzanie kompetencji zawodowych pracowników. 25 mln dolarów ma też wesprzeć programy kształcenia zawodowego w koledżach. Inne propozycje to ograniczenie wewnętrznych barier handlowych, zwiększenie ulgi podatkowej dla pracowników dojeżdżających ponad 120 km do miejsca pracy, przeznaczenie 5 mld dolarów na rozbudowę infrastruktury pod handel międzynarodowy i 2 mld dolarów wsparcia dla przemysłu motoryzacyjnego. Oprócz tego partia rządząca deklaruje zwiększenie ulg podatkowych dla firm z branży wydobycia surowców naturalnych i zwiększenie środków na rolnictwo oraz na badania i rozwój.

Zgodnie z oceną think-tanku The Institute of Fiscal Studies and Democracy, zajmującego się finansami publicznymi, koszty fiskalne realizacji propozycji wyniosą 83 mld dolarów. Instytut ocenił program partii pozytywnie, biorąc pod uwagę realistyczność założeń, odpowiedzialność fiskalną i transparentność. Według wyliczeń liberałów, w ciągu czterech lat deficyt ma spaść poniżej 1 proc. PKB na skutek wzrostu gospodarczego.

...a co konserwatyści

Lider konkurencyjnej wobec liberałów Konserwatywnej Partii Kanady Pierre Poilievre ma dużo większe polityczne doświadczenie od premiera. Od 21 lat jest parlamentarzystą, otrzymał tekę ministra w rządzie Stephena Harpera, później był ministrem finansów w gabinetach cieni. W kampanii porównuje Carneya do Trudeau i obiecuje zakończenie „zmarnowanej dekady liberałów”. Jest uważany za populistę, czasem nawet porównywany do Donalda Trumpa, choć ideologicznie wyraźnie się od niego różni.

Konserwatyści postulują zwolnienie z VAT nowych mieszkań o wartości do 1,3 mln dolarów oraz nowych aut wyprodukowanych w Kanadzie, obniżenia pierwszego progu podatku dochodowego z 15 proc. do 12,75 proc., zwolnienia reinwestowanych w Kanadzie zysków z podatku od zysków kapitałowych, całkowitej likwidacji węglowych opłat emisyjnych (zostały przez obecny rząd niedawno zlikwidowane – po stronie konsumentów), zwolnienia z podatku dochodów pracujących emerytów do 34 tys. dolarów.

Konserwatyści popierają zwiększenie wsparcia finansowego na Union Training and Innovation Program, aby przeszkolić 350 tys. pracowników w pięć lat. Chcą też utworzyć program Keep Canadians Working, w którego ramach 3 mld dolarów miałoby trafić do branż dotkniętych cłami. Oprócz tego Torysi postulują zasadę kasowania dwóch regulacji w razie wprowadzenia jednej nowej i obniżenie wydatków publicznych o 2 dolary przy podniesieniu innych o 1 dolara. Zapowiadają też walkę z ucieczką zysków firm do rajów podatkowych.

Według The Institute of Fiscal Studies and Democracy deficyt w 2029 r. ma w razie wygranej konserwatystów spaść do 14 mld dolarów, co instytut określa jako „niecodzienne” w dobie wojny celnej i niepewności gospodarczej. Instytut wystawił programowi Torysów ocenę poprawną.

Kto skorzysta na programach wyborczych

Które grupy dochodowe skorzystają na propozycjach poszczególnych partii? Lewicowy think tank Canandian Centre for Policy Alternatives ocenia, że wdrożenie postulatów podatkowych będzie bardziej widoczne u zamożniejszych. Trevor Tombe z prawicowego think tanku Macdonald-Laurier Institute wskazuje, że choć pod względem nominalnych korzyści tego nie widać, analiza pod kątem udziałów w zapłaconym podatku dochodowym wskazuje na pozytywny efekt u najmniej zarabiających podatników. Uważa przy tym, że proponowane zmiany podatkowe nie będą miały wielkiego wpływu na gospodarkę.

Z bardzo dużym prawdopodobieństwem liberałowie nie tylko utrzymają się przy władzy, ale też odzyskają bezwzględną większość w parlamencie. Sprzyja im rozkład głosów w jednomandatowych okręgach wyborczych. By przejąć władzę, konserwatyści musieliby wygrać z dużą przewagą wybory w głosowaniu powszechnym.

Unia Europejska szansą dla Kanady

Nowy rząd czeka trudne zadanie pchnięcia kraju na ścieżkę wzrostu gospodarczego. Były lider liberałów Michael Ignatieff pisze w „The Economist”, że trzeba poprawić produktywność, by poradzić sobie z presją ze strony USA. Zwraca także uwagę na szansę przyciągnięcia do Kanady naukowców z amerykańskich uczelni, dla których dotacje są obniżane. Z kolei dziennikarz „Financial Times” Tej Parikh, wskazuje na korzyści ze zniesienia krajowych barier handlowych, powołując się na przykład Australii z lat 90. Widzi też szansę Kanady w eksporcie gazu, uranu i innych zasobów naturalnych, pod warunkiem uproszczenia prawa, dopuszczenia zagranicznych inwestycji i rozwinięcia współpracy z rdzennymi Kanadyjczykami.

Szansą Kanady jest też niezamierzenie wywołane przez Trumpa zacieśnienie współpracy z Unią Europejską. Większość Kanadyjczyków – zgodnie z badaniem Abacus Data – jest nawet zainteresowana wizją członkostwa w UE, ale kluczowy jest dostęp do wspólnego rynku, bo umowa handlowa z Unią – CETA wciąż nie została ratyfikowana przez wszystkie państwa członkowskie Unii, w tym Polskę.

O autorze

Stanisław Stasiura

Członek Towarzystwa Ekonomistów Polskich, Były parlamentarzysta Parlamentu Młodych Rzeczypospolitej Polskiej VII kadencji.

Jeszcze niedawno wydawało się, że konserwatysta Pierre Poilievre może być pewny przejęcia funkcji premiera Kanady. Przed nałożeniem ceł przez Stany Zjednoczone sytuacji gospodarczej kraju spod znaku czerwonego klonu nie można było określić mianem dobrej. Realny wzrost PKB, jeden z najniższych w krajach OECD, od II kwartału 2022 r. zaczynał hamować, żeby wrócić w III kwartale 2024 r. do poziomu sprzed pandemii 1,9 proc. Bezrobocie, które jeszcze w 2022 r. wynosiło około 5 proc., obecnie jest na poziomie około 7 proc. Na dodatek kraj boryka się z problemem małej dostępności mieszkań. Jedyną dobrą informacją jest spadek inflacji CPI z 6 proc. w 2022 r. do poziomu 2 proc., utrzymującego się od 2024 r.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Adam Roguski: Polscy milionerzy wolą luksusowe samochody i spa niż nieruchomości
Opinie Ekonomiczne
Grzegorz W. Kołodko: Szeroki świat czy narodowy zaścianek?
Opinie Ekonomiczne
Leszek Pacholski: Interesy ludzi nauki nie uwzględniają potrzeb polskiej gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Damian Guzman: Czy polskie firmy będą przenosić się do Rumunii?
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Opinie Ekonomiczne
Marek Góra: Nieuchronność dłuższej aktywności zawodowej