Autor „Pana Tadeusza" przyszedł na świat w Wigilię 1798 r., zmarł w 1855 r., co dla Uzdańskiego nie jest wcale takie oczywiste, wciąż zresztą jest z nami poprzez swoje dzieła.
Powiedział nam o tym w 2016 r. w Teatrze Narodowym poprzez „Dziady" litewski reżyser Eimuntas Nekrošius. Pokazał, jak Mickiewicz swoimi utworami zaprojektował nasze myślenie o Polsce, historii, narodzie, teatrze, literaturze, ale też o miłości. Zilustrował to mocnym metaforycznym obrazem. W scenografii sceny wycięta była sylweta poety. Była jedynym oknem na świat, a jednocześnie jej kształt profilował padające na nas z zewnątrz światło. Świetna ilustracja słów Krasińskiego o Adamie: „My z niego wszyscy".
Konrad kobietą
Gigant litewskiego teatru miał rację: od czasu premiery „Dziadów" i „Pana Tadeusza" komunikujemy się Mickiewiczem. Tak było w romantyzmie, ale i w pozytywizmie, o czym świadczy „Latarnik" Sienkiewicza, który sam stał się tak samo romantyczny jak Mickiewicz. Do Mickiewicza odnosił się „czwarty wieszcz" Stanisław Wyspiański i pierwszy inscenizator „Dziadów", a polemizując z nimi, napisał „Wyzwolenie". Po 1945 r. podczas narady u prezydenta Bolesława Bieruta dyskutowano, jak używać Mickiewicza i co można w ówczesnych realiach dopisać do „Dziadów".
Nie trzeba przypominać, że wokół „Dziadów" Dejmka rozegrał się Marzec '68, gdy PZPR dusiła wolność słowa podczas antysemickiej nagonki. Wzorzec Mickiewiczowskiej martyrologii powrócił po katastrofie smoleńskiej. Na próżno Paweł Demirski, uważany za jednego z najważniejszych dramatopisarzy po 1989 r., próbował pisać ironiczną, polemiczną wobec oryginału, wersję „Dziadów", skoro wokół oryginału rozegrała się kolejna polityczna afera, gdy Maja Kleczewska w Teatrze im. Słowackiego poprzez arcydramat zaproponowała pierwszego w historii Konrada-kobietę.
Bohaterka upostaciowana na Janinę Ochojską, cierpiąca w imieniu milionów Polek i Polaków w dobie konfliktów o niezależność sądów, Strajku Kobiet i zaostrzenia prawa aborcyjnego, a ma już pierwszą ofiarę, czyli Izę z Pszczyny. W spektaklu sportretowana została też pycha władzy oraz hipokryzja i grzechy Kościoła.