Rusłan Szoszyn: Wkraczamy w czwarty rok wojny w Ukrainie. Co zaserwuje nam Putin?

Trzeci rok rosyjskiej agresji nad Dnieprem dobiega końca. Stany Zjednoczone znów chcą rozmawiać z Kremlem o warunkach pokoju. Kreml znów chce rozmawiać z Waszyngtonem, ale o podziale Europy.

Publikacja: 05.02.2025 17:38

Władimir Putin

Władimir Putin

Foto: Gavriil Grigorov / POOL / AFP

Setki tysięcy zabitych, rannych i okaleczonych. Zrównane z ziemią miasta, a nawet całe regiony. Miliony uchodźców wojennych z Ukrainy rozproszyły się po całym świecie. To krótki bilans wywołanego przez Władimira Putina konfliktu, największego w Europie od czasów II wojny światowej. I ogromna cena, którą Ukraina dotychczas zapłaciła za powstrzymanie imperialnych ambicji rosyjskiego najeźdźcy. Niebawem minie trzecia rocznica agresji nad Dnieprem i można odnieść wrażenie, że dzisiaj cofamy się do sytuacji sprzed ponad trzech lat – Zachód próbuje przekonać Putina do pokoju, a rosyjski dyktator wyciąga znane nam sprzed kilku lat tezy.

Wojna w Ukrainie. Przełomowa deklaracja Zełenskiego

Prezydent Wołodymyr Zełenski zadeklarował we wtorek, że jest gotów usiąść do stołu rozmów z Władimirem Putinem, jeżeli „będzie to jedyna opcja, która pozwoli zaprowadzić pokój”. Biorąc pod uwagę to, że w Ukrainie wciąż obowiązuje prezydencki dekret o niemożliwości negocjowania z Putinem, taka deklaracja ukraińskiego przywódcy sama w sobie już jest wielkim przełomem. I pokazuje skalę determinacji prezydenta USA Donalda Trumpa, który chce szybko zakończyć wojnę.

Czytaj więcej

Zełenski ma dla Trumpa ofertę wartą miliardy. Jakie złoża Ukraina chce udostępnić USA?

Sęk w tym, że na razie takiej determinacji nie demonstruje Władimir Putin. Wręcz przeciwnie. Ostatnio nazywał prezydenta Ukrainy „nielegalnym” przywódcą i stwierdził, że Zełenski „nie ma prawa niczego podpisywać”. Zapowiedział jednak, że jeżeli Kijów zechce rozmawiać, to Kreml wydeleguje do tego ludzi. Powód? Putinowi nie zależy na zamrożeniu wojny na obecnej linii frontu, Kreml gra o całą Ukrainę. Wie, że jego armia nie dojdzie do Lwowa, ale stawia na destabilizację sytuacji w Kijowie i rewanż prorosyjskich sił. Po trzech latach wojny wydaje się to niemożliwe. Gdyby jednak Putin trzeźwo oceniał nastroje ukraińskiego społeczeństwa, nie wkraczałby tam w 2022 roku.

W Moskwie na razie o tym głośno nie mówią, ale wiele wskazuje na to, że na pierwszą rozmowę z prezydentem USA Putin właśnie wybierze się z teczką pełną tematów wychodzących daleko poza granice wojny w Ukrainie. Uderzających również w nasze bezpieczeństwo

Rozmowy pokojowe już tylko kwestią czasu. O czym Putin będzie rozmawiał z Trumpem? 

Rosyjski dyktator zachowuje tak samo, jak zachowywał się zimą na przełomie 2021 i 2022 roku. Wtedy Zełenski, niedługo przed rosyjską agresją, bezskutecznie próbował porozmawiać z Putinem. Moskwa zignorowała wszelkie prośby Kijowa. Ale wysłała list do Waszyngtonu. Żądała nie tylko zamknięcia na zawsze drzwi dla Ukrainy do NATO, ale i tego, by bez zgody Rosji nie rozmieszczano sił alianckich i uzbrojenia na terenie państw, które przystąpiły do sojuszu po 1997 roku. A więc również w Polsce.

Czytaj więcej

Plan Trumpa i podstępna gra Putina. Złe wieści dla Zełenskiego

Wówczas stanowczo na to odpowiedział ówczesny sekretarz NATO Jens Stoltenberg. A tuż po rozpoczęciu agresji Rosji ówczesny prezydent USA Joe Biden jednoznacznie zadeklarował, że Stany Zjednoczone będą broniły każdego centymetra terytorium NATO. I dopóki podobna deklaracja nie padnie z ust Trumpa, Putin będzie serwował podczas negocjacji amerykańskim dyplomatom odgrzewane kotlety.

Tuż po rozpoczęciu agresji Rosji ówczesny prezydent USA Joe Biden jednoznacznie zadeklarował, że Stany Zjednoczone będą broniły każdego centymetra terytorium NATO. I dopóki podobna deklaracja nie padnie z ust Trumpa, Putin będzie serwował podczas negocjacji amerykańskim dyplomatom odgrzewane kotlety

W Moskwie na razie o tym głośno nie mówią, ale wiele wskazuje na to, że na pierwszą rozmowę z prezydentem USA Putin właśnie wybierze się z teczką pełną tematów wychodzących daleko poza granice wojny w Ukrainie. Uderzających również w nasze bezpieczeństwo. Od broni atomowej po siły amerykańskie dotychczas rozmieszczone na wschodniej flance NATO.

Jak zakończy się wojna w Ukrainie? Putin rozumie tylko język siły

Im większa będzie w USA chęć rozmów z Rosją, tym większe będą apetyty Kremla. Dlaczego miałby rezygnować z dotychczasowych postulatów? Obecna kondycja finansowa Rosji i sojusz z Chinami pozwalają mu na kontynuowanie wojny przez co najmniej kilka najbliższych lat. Dotychczasowe sankcje też nie zmusiły Kremla do zatrzymania konfliktu.

Czytaj więcej

Donald Trump zawiesza pomoc dla Ukrainy. „Nie możemy wypłacić wynagrodzeń”

Każdy, kto przeczytał chociażby jedną biografię Władimira Putina, wie, że dąży do celu po trupach i połyka słabsze ofiary. Mocno zakorzeniły się w nim zasady ulic bandyckiego Petersburga. Zna tylko język siły.

Setki tysięcy zabitych, rannych i okaleczonych. Zrównane z ziemią miasta, a nawet całe regiony. Miliony uchodźców wojennych z Ukrainy rozproszyły się po całym świecie. To krótki bilans wywołanego przez Władimira Putina konfliktu, największego w Europie od czasów II wojny światowej. I ogromna cena, którą Ukraina dotychczas zapłaciła za powstrzymanie imperialnych ambicji rosyjskiego najeźdźcy. Niebawem minie trzecia rocznica agresji nad Dnieprem i można odnieść wrażenie, że dzisiaj cofamy się do sytuacji sprzed ponad trzech lat – Zachód próbuje przekonać Putina do pokoju, a rosyjski dyktator wyciąga znane nam sprzed kilku lat tezy.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Wołodymyr Zełenski zmienia strategię. „Możemy negocjować z Putinem”
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Konflikty zbrojne
Zełenski ma dla Trumpa ofertę wartą miliardy. Jakie złoża Ukraina chce udostępnić USA?
Konflikty zbrojne
Koreańczycy na wojnie przeciw Ukrainie: odeszli, by powrócić
Konflikty zbrojne
Ukraińcy przesuwają 50 tys. żołnierzy do brygad frontowych
Konflikty zbrojne
Prezydent Rwandy nie wie, czy jego kraj najechał Kongo. „Wielu rzeczy nie wiem”