W I połowie 2021 r. w Polsce deweloperzy ruszyli z budową 87,7 tys. mieszkań i uzyskali pozwolenia na postawienie 109 tys. lokali. To rekordowe wartości i imponujące, 32-proc. zwyżki względem dotychczas najlepszych okresów: I połowy 2019 r. (lokale w budowie) i I połowy 2018 r. (pozwolenia).
Czytaj także: Polska powiatowa napędza mieszkaniowy boom
Dlaczego więc, mimo rozgrzanych statystyk, najwięksi deweloperzy mówią o ogromnych trudnościach z rozpoczynaniem inwestycji? Ponieważ działają w największych aglomeracjach, a struktura rynku mocno się zmieniła.
Brak gruntów w wielkich miastach
Jeszcze cztery lata temu zarówno pod względem uruchamianych inwestycji, jak i uzyskanych pozwoleń, sześć największych w kraju aglomeracji odpowiadało za połowę rynku. Obecnie to odpowiednio 32 i 28 proc. Dokładając 60 kolejnych miast na prawach powiatu, udziały wynoszą odpowiednio 62 i 57 proc.
To sygnał, że na realny obraz polskiej mieszkaniówki składa się mnóstwo niewielkich projektów w naprawdę małych ośrodkach.