"Ustawa Kamilka" nie ochroniła głodzonej dziewczynki. Dzieci bez lekarza rodzinnego poza systemem

Obecnie, jeśli rodzic wypisze dziecko z przychodni, nikt nie kontroluje, czy jest pod opieką innego lekarza. Może się zdarzyć, że do czasu pójścia do szkoły nikt nie sprawdzi, czy prawidłowo się rozwija oraz czy najbliżsi się nad nim nie znęcają.

Publikacja: 21.12.2024 12:47

Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne

Foto: AdobeStock

Po tym gdy głodzona trzyipółletnia Helenka trafiła do szpitala, cała Polska zastanawia się, jak to możliwe, że znowu doszło do tragedii z udziałem dziecka, tym bardziej że od 15 sierpnia obowiązuje tzw. ustawa Kamilka. Założenia w niej zawarte mają chronić dzieci przed znęcaniem. Każda osoba, która dowiaduje się o przypadku krzywdzenia dzieci, ma obowiązek powiadomić o tym odpowiednie służby. Zawiadomić o swoich podejrzeniach musi np. lekarz. W przypadku Helenki żaden nie miał jednak takiej możliwości, ponieważ dziecko po wypisaniu z podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) nie zostało zapisane do innej przychodni.

Czytaj więcej

Powstanie system śledzenia losów dziecka? „Ustawa Kamilka” do zmiany

Dziecko wypisane z przychodni zdrowia bez konieczności zapisania do innej

– NFZ i Ministerstwo Zdrowia przez wiele lat stało na stanowisku, że pacjent nie może wypisać się z przychodni rodzinnej bez wyboru nowego lekarza czy pielęgniarki podstawowej opieki zdrowotnej. Kilka lat temu NFZ uznał jednak, że dziecko może zostać wypisane z POZ bez konieczności poinformowania o wyborze nowego lekarza – mówi Tomasz Zieliński, prezes Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców.

Jak dodaje, brak obowiązku wyboru nowego lekarza powoduje, że stan zdrowia dziecka nie jest kontrolowany, m.in. nie są przeprowadzane badania okresowe. Nie ma także możliwości zauważenia śladów znęcania i wcześniejszej reakcji.

Radca prawny Michał Grabiec z kancelarii GW Legal Grabiec & Wójcik podkreśla, że dziecko może być pozbawione opieki lekarskiej nawet przez kilka lat, aż do czasu pójścia do szkoły.

Czytaj więcej

Problem z "ustawą Kamilka". Dyrektorzy szkół chcą chronić dzieci, ale pytają – jak?

– Jeszcze w styczniu 2023 r. zwróciłem się w tej sprawie do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, aby ponownie przeanalizował to stanowisko NFZ, ale nie otrzymałem odpowiedzi. 16 grudnia 2024 r. skierowałem zatem wniosek do obecnej minister zdrowia Izabeli Leszczyny o analizę, że wskutek zmiany stanowiska NFZ od kilku lat nie jest kontrolowane wykonywanie u wypisanych dzieci obowiązkowych szczepień ochronnych i badań bilansowych. Jeżeli ktoś wypisze się od lekarza POZ, to przestaje być naszym pacjentem, w związku z czym nie mamy podstaw, żeby go wzywać na szczepienia, kontrolować, tracimy z nim kontakt. Nie wiemy także, czy ten pacjent zapisał się do innego lekarza – tłumaczy prezes Tomasz Zieliński.

Elektroniczna dokumentacja pozwoli zidentyfikować osoby, które nie są zapisane w POZ

W okresie gdy prezes Zieliński wysłał wniosek do minister Leszczyny, doszło do zbieżności zdarzeń – media poinformowały o Helence, która po wypisaniu przez rodziców od lekarza rodzinnego nie była pod opieką innego lekarza.

Ministerstwo zdrowia m.in. w odpowiedzi na petycję jeszcze z 18 grudnia 2023 r. informowało, że zgodnie z art. 9 ustawy o podstawowej opiece zdrowotnej pacjent ma prawo (ale nie obowiązek) wyboru lekarza POZ, jednak zapewniło, że przeanalizuje tę kwestię.

– Analizujemy kwestie poruszone w piśmie przez prezesa Zielińskiego – informuje „Rz” Ministerstwo Zdrowia.

Czytaj więcej

Efekt "ustawy Kamilka”: więcej interwencji, za mało rodzin zastępczych

Resort zaznacza jednak, że samo zapisanie się do lekarza POZ nie powoduje, że pacjent na pewno będzie korzystać ze szczepień, w związku z czym trwają prace nad wdrożeniem elektronicznych wersji karty szczepień i karty uodpornień. Wymiana danych między szpitalami a POZ ma pomóc zidentyfikować osoby uchylające się od obowiązku szczepień oraz takie, które nie złożyły deklaracji w żadnym POZ.

Dzięki takiemu rozwiązaniu sanepid będzie mógł rzetelnie skontrolować, kto nie wykonał obowiązkowych szczepień. W ocenie prezesa Zielińskiego dobrze byłoby także, aby kontrolowano, którym dzieciom nie są udzielane świadczenia medyczne.

Po tym gdy głodzona trzyipółletnia Helenka trafiła do szpitala, cała Polska zastanawia się, jak to możliwe, że znowu doszło do tragedii z udziałem dziecka, tym bardziej że od 15 sierpnia obowiązuje tzw. ustawa Kamilka. Założenia w niej zawarte mają chronić dzieci przed znęcaniem. Każda osoba, która dowiaduje się o przypadku krzywdzenia dzieci, ma obowiązek powiadomić o tym odpowiednie służby. Zawiadomić o swoich podejrzeniach musi np. lekarz. W przypadku Helenki żaden nie miał jednak takiej możliwości, ponieważ dziecko po wypisaniu z podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) nie zostało zapisane do innej przychodni.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla tysięcy właścicieli gruntów ze słupami
Konsumenci
To koniec "ekogroszku". Prawnicy dla Ziemi: przełom w walce z ekościemą
Edukacja i wychowanie
Nie zdał egzaminu, wygrał w sądzie. Wykładowcy muszą przestrzegać zasad
Sądy i trybunały
Pomysł Szymona Hołowni nie uratuje wyborów prezydenckich
Edukacja i wychowanie
Uczelnia ojca Rydzyka przegrywa w sądzie. Poszło o "zaświadczenie od proboszcza"
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10