W listopadzie banki i SKOK-i sprzedały 15,7 tys. kredytów mieszkaniowych o wartości 6,73 mld zł. Oba parametry zanotowały spadek rok do roku, ale i miesiąc do miesiąca. Mocny spadek liczby (o 35,7 proc.) i wartości (o 31,9 proc.) udzielonych pożyczek wobec listopada ub.r. jest zrozumiały, ponieważ rok temu działał program „Bezpieczny kredyt”. Z szacunków Biura Informacji Kredytowej wynika, że spadek udzielonych pożyczek wobec października wyniósł 10,5 proc., a wartość skurczyła się o 9,5 proc.
W listopadzie średnia kwota kredytu mieszkaniowego ustanowiła nowy rekord, sięgając 429,2 tys. zł – o 6 proc. więcej niż rok wcześniej.
Sprzedaż kredytów mieszkaniowych bez załamania mimo wysokiego kosztu i braku wsparcia
Sytuację wciąż można określić jako względnie stabilną i – obok danych GUS o produkcji mieszkań – na pierwszy rzut oka paradoksalną wobec spowolnienia sprzedaży mieszkań. Od kwietnia, kiedy wpływ „Bezpiecznego kredytu” był już bardzo śladowy (ostatnich pożyczek udzielano jeszcze w maju) wartość zaciąganych zobowiązań to średnio 6,6 mld zł – październik okazał się najmocniejszy, kiedy sprzedały się kredyty o wartości 7,4 mld zł. W kryzysie wysokich stóp w 2022 r. zaciągano miesięcznie pożyczki o wartości 2-3 mld zł.
W ciągu 11 miesięcy br. banki i SKOK-i udzieliły 192,6 tys. pożyczek o wartości 80,7 mld zł, czyli o odpowiednio 31,9 proc. i 45,8 proc. więcej niż rok wcześniej (I połowa 2023 r. była bardzo słaba, „Bezpieczny kredyt” ruszył w II półroczu). Tym samym wynik po 11 miesiącach jest bliski poziomowi całorocznej prognozy BIK, czyli 81 mld zł.
Czytaj więcej
Październikowy wzrost popytu na kredyty mieszkaniowe okazał się chwilowy. Statystyki wróciły do tego, co widzieliśmy wcześniej. Popyt na pożyczki może się dalej schładzać w oczekiwaniu na spadek cen mieszkań.