Komandor Królewskiej Marynarki Wojennej James Parkin przejął dowództwo nad siłami koalicji siedmiu państw z rąk wiceadmirała U.S. Navy Alvina Holseya podczas ceremonii w bazie w Bahrajnie.
Jednocześnie osiem państw Unii Europejskiej tworzy własną misję morską w celu patrolowania cieśniny Ormuz. Holsey zasygnalizował, że jeśli państwa te chciałyby dołączyć do misji zorganizowanej przez USA, to "drzwi są otwarte". - Im więcej państw dołączy, tym będziemy silniejsi - stwierdził.
Przejmujący dowodzenie Parkin oświadczył, że zdaje sobie sprawę, jak ważne zadanie przed nim stoi.
Jak mówili podczas ceremonii w Bahrajnie oficerowie, główne cele misji to "czujność, nadzór i asekuracja". - Powstrzymujemy nielegalne i niebezpieczne działania na tych niezwykle ważnych wodach - oświadczył dowódca Piątej Floty Stanów Zjednoczonych w regionie adm. James Malloy.
Parkin będzie nadzorował zespół okrętów i powietrznych statków rozpoznawczych patrolujących wody Zatoki Perskiej i Cieśniny Ormuz w czasie zwiększonego napięcia między Stanami Zjednoczonymi a Iranem, wywołanego zabiciem przez siły USA w Bagdadzie gen. Kasema Sulejmaniego. W odwecie za śmierć dowódcy brygad al-Kuds Iran przeprowadził atak rakietowy na bazy w Iraku, w których stacjonują amerykańscy żołnierze. W irańskim ataku nikt nie zginął, a prezydent Donald Trump informował, że nie było rannych. Później Pentagon przyznał, że u niektórych żołnierzy zdiagnozowano urazowe uszkodzenia mózgu. Liczba poszkodowanych rośnie - Departament Obrony informował o 11, następnie o 34 a teraz o 50 żołnierzach z obrażeniami.