Japonia: Roboty będą zajmować się dziećmi

Automatyzacja postępuje. Jej pierwsze korzyści zaczyna być widać w Japonii w sektorze opieki nad dziećmi.

Aktualizacja: 01.04.2016 08:26 Publikacja: 01.04.2016 00:01

Japonia: Roboty będą zajmować się dziećmi

Foto: 123RF

Pierwszy odcinek nowej audycji stacji CNN poświęconej obecnej Japonii poświęcono robotom. Trudno w pierwszej chwili wpaść na coś bardziej japońskiego niż automaty. Czy jednak poza wszechobecnym podziwem dla nowej technologii można z nich korzystać w sposób, który przełoży się na wymierne korzyści dla życia?

Naukowcy z Abiko w prefekturze Chiba pracują nad zautomatyzowanym systemem opieki nad dziećmi. Można sobie to wyobrazić w skrócie jako mechaniczne przedszkole, w którym roboty zajmują się maluchami. Projekt nosi nazwę RoHo, co dokładnie oznacza Robotic Hoikujo i oddaje wspominany sens z połączenia angielskiego i japońskiego słowa.

Mechaniczną "przedszkolanką" ma stać się maszyna o symbolu Or-B. Symbol pochodzi od robota Norby wymyślonego przez ojca nowoczesnej automatyki i autora praw robotów, Isaaka Asimova. Or-B ma stworzyć cykl tzw. care-droidów, maszyn przeznaczonych do zadań opiekuńczych. Placówki RoHo maj składać się z 4 Or-B oraz jednego człowieka do kontrolowania robotów. Taki mieszany personel będzie w stanie zaopiekować się nawet 60 dzieci. To trzy razy więcej niż wobec dotychczasowych statystyk opiekunów przypadających na dziecko.

Or-B nie ulegnie zmęczeniu, będzie miał dostęp do nieograniczonych zasobów bajek i filmów animowanych. Może odgrywać rolę mężczyzny lub kobiety w zależności od potrzeb danego dziecka. Zapamięta wymagania konkretnego podopiecznego i będzie kierował się nimi w dalszych kontaktach. Dane o aktywności względem dzieci będą dostępne dla ich rodziców za pośrednictwem odpowiedniej aplikacji.

Ponieważ dzieci, podobnie jak dorośli, wykazują nieufność do robotów przypominających ludzi - to zjawisko zostało opisane przez japońskiego naukowca Masahiro Moriego pod hasłem "dolina osobliwości" - Or-B stanowią skrzyżowanie wielkiego galaretowatego tworu i klauna. Maszyna jest miękka, można ją przytulać i głaskać. W zależności od potrzeby chwili zmienia kolor. Podczas czasu na drzemkę uspokaja dzieci błękitem, jeżeli musi wcielić się w surowego opiekuna, wówczas staje się czerwona. Jej oczy-kamery zbierają parametry dla centralnego systemu nazwanego Na-Na, który działa na podobieństwo tego użytego przez firmę Softbank w modelach Pepper. To jedne z pierwszych robotów wykorzystywanych do obsługi ludzi na rozmaitych polach: w firmach, jako opiekunowie dla seniorów oraz domowi towarzysze dla osób samotnych.

W projekt angażują się także kolejne firmy. Pole do współpracy przy wprowadzaniu automatyzacji do opieki nad dziećmi jest ogromne. Przykładowo koncern Furaimi nad głowami dzieci chce umieścić drony, które zadbają o ich bezpieczeństwo. Ostrzegą, gdy na teren placówki wejdzie ktoś niepowołany, wykryją malucha, który właśnie się gdzieś przewrócił i wezwą do niego pomoc. Na razie koszt jednego Or-Ba wynosi 2 mln jenów czyli ok. 66 tys. zł, jednak wsparcie od kolejnych firm z pewnością pozwoli na obniżanie tej ceny.

Społeczeństwo
Nowa Zelandia będzie uznawać tylko płeć biologiczną? Jest projekt ustawy
Społeczeństwo
Haiti chce od Francji zwrotu „okupu” sprzed ponad 200 lat. Chodzi o miliardy
Społeczeństwo
Przełom w walce z cukrzycą? Firma farmaceutyczna ogłosiła wyniki badań klinicznych
Społeczeństwo
Holandia chce deportować do Armenii 12-latka, który nigdy nie widział Armenii
Społeczeństwo
Kultura i imperializm. Rosyjscy twórcy wciąż mają dużo odbiorców w Ukrainie