Sądy coraz wolniejsze, a Polacy nie skarżą przewlekłości. Co jest powodem?

Mimo że sądy zwalniają, to strony coraz rzadziej składają skargi na przewlekłość postępowania. Zniechęcają do tego niskie kwoty zasądzanych rekompensat i fakt, że rozpoznanie skargi oddala ich od wyroku w sprawie głównej.

Publikacja: 27.03.2025 04:31

Sądy coraz wolniejsze, a Polacy nie skarżą przewlekłości. Co jest powodem?

Wrocław, 07.02.2025. Rozprawa na sali Sądu Okręgowego

Foto: Maciej Kulczyński/PAP

Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że przed dekadą do sądów (okręgowych i apelacyjnych) wpłynęło łącznie 18 105 skarg z tytułu przewlekłości postępowań. Łączna suma zasądzonych wówczas kwot wyniosła blisko 5 mln zł. Chodzi zarówno o sprawy karne i o wykroczenia, jak i cywilne (w tym dotyczące ubezpieczeń, pracy i gospodarcze). W ubiegłym roku było ich już prawie dwa razy mniej – tylko 9495. O ile długość postępowań karnych na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat utrzymywała się na mniej więcej podobnym poziomie, to w sprawach cywilnych od 2011 roku czas oczekiwania na wyrok sądu pierwszej instancji wzrósł o blisko 70 proc. Paradoksalnie jednak wzrost czasu trwania procesów jest odwrotnie proporcjonalny do liczby składanych skarg na przewlekłość postępowania. 

Czytaj więcej

Im więcej reform, tym wolniejsze sądy. Obywatele czekają coraz dłużej

– Obniżenie wpływu skarg dotyczących spraw cywilnych niemal o połowę może być wynikiem kilku czynników. Przykładowo negatywnego stosunku pełnomocników profesjonalnych do dalszego przedłużenia postępowania głównego. Skarga wywołuje uruchomienie incydentalnego postępowania, które według ustawy powinno trwać do dwóch miesięcy, lecz w praktyce trwa dłużej. W efekcie skutkuje przedłużeniem całego postępowania. Możliwe też, że to efekt racjonalizacji zachowań w kontekście oczekiwanego rozstrzygnięcia, a nawet okresu pandemii Covid-19 – tłumaczy prof. Ewa Bagińska z Uniwersytetu Gdańskiego, członek European Group on Tort Law. 

Foto: rp.pl/Weronika Porębska

Skarga na przewlekłość oddala rozstrzygnięcie w sprawie głównej

Choć zgodnie z ustawą o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki sąd może z powodu przewlekłości zasądzić na rzecz strony maksymalnie 20 tys. zł, to średnio zasądzana wysokość odszkodowań jest znaczenie niższa. W ubiegłym roku nieco wzrosła, ale nadal jest to średnio 3381 zł

Jak dodaje Marcin Drzewicki, radca prawny z Kancelarii Praw Człowieka, zmniejszające się zainteresowanie składaniem skarg na przewlekłość postępowania wynika również z takich czynników, jak niewielka skuteczność skargi (większość z nich nie jest uwzględniana przez sądy). Swoje robią niskie kwoty zasądzanych odszkodowań (mimo obserwowanego wzrostu nadal są one relatywnie mało motywujące dla skarżących) czy wysokie wymagania formalne.

– Skarga wymaga precyzyjnego uzasadnienia przewlekłości, co może być trudne dla osób działających bez profesjonalnego pełnomocnika. Poza tym wśród zainteresowanych występuje zjawisko tzw. zmęczenia skargowego – tłumaczy mec. Drzewicki, dodając, że często zamiast tego strony piszą skargi do rzecznika praw obywatelskich, prokuratora generalnego, prezesów sądów czy posłów z prośbą o interwencję.

– Z doświadczenia naszej kancelarii wynika jednak, że głównym powodem zaniechania składania skarg jest przekonanie stron, że nawet ich uwzględnienie nie przyspiesza realnie rozpoznania sprawy. Zasądzenie sumy pieniężnej na rzecz skarżącego stanowi instrument wtórny wobec celu głównego. Niemniej należy zauważyć pozytywny trend wzrostu zasądzanych kwot, szczególnie w sprawach rozpoznawanych przez sądy apelacyjne – dodaje mec. Drzewicki. 

Czytaj więcej

(Po)wolne sądy. Niesprawność polskiego sądownictwa to wina polityków

W podobnym tonie wypowiada się Paweł Piotr Wójcik, adwokat z Oławy.

– Z mojego doświadczenia wynika, że choć praktycznie w co drugiej sprawie występują przesłanki co do tego, by taką skargę składać, to klienci nie są do tego skorzy. Nawet jeśli jednocześnie składają mało racjonalne wnioski, np. o wyłączenie sędziego. Myślę, że może to wynikać z dwóch rzeczy. Niechęci do drażnienia sędziego, w którego rękach leży los ich postępowania, jak i ogólnej niechęci w naszym społeczeństwie do skarżenia na kogoś. W Polsce ciągle dominuje podejście, że składanie skargi przynosi ujmę, że jest rodzajem donoszenia na kogoś – mówi adwokat.

Jego zdaniem, choć kwoty zasądzane z tytułu przewlekłości nie są wysokie, to nie jest to główny powód rezygnacji z wnoszenia skargi na przewlekłość.

Wciąż połowa skarg na przewlekłość jest odrzucana

Z drugiej strony, jak zauważa prof. Bagińska, statystyki świadczą o zwiększeniu stopnia uwzględniania skarg przez sądy okręgowe do 13–14 proc. i aż dziesięciokrotny wzrost (do ok. 25 proc.) uwzględniania skarg przez sądy apelacyjne. W 2024 r. Skarb Państwa zapłacił blisko 7 mln zł z powodu przewlekłości. 

– To jest pozytywny trend, lecz i tak odległy od statystyk sprzed 2010 roku. Zarazem utrzymuje się wysoki poziom odrzucalności skarg (ponad 50 proc.). A to może wskazywać na zbyt formalistyczne podejście sądów – wskazuje ekspertka.

Przypomina, że ustawa o skardze na przewlekłość stanowi jeden z filarów reżimu odpowiedzialności za wykonywanie władzy publicznej. Ma ona realizować prawo zagwarantowane w art. 77 ust. 1 konstytucji (prawo do wynagrodzenia szkody wyrządzonej przez niezgodne z prawem działanie organu władzy publicznej) oraz prawo do sądu. 

– Polski model dochodzenia odszkodowania z tytułu przewlekłości postępowania ma charakter dwuetapowy, a więc naprawienie szkody wynikłej z przewlekłości postępowania powinno następować głównie w odrębnym postępowaniu cywilnym, co nie jest optymalnym rozwiązaniem. Wyrok Europejskiego Trybunały Praw Człowieka w sprawie Rutkowski przeciwko Polsce dał podstawy dla rozważenia głębszej reformy systemowej. Ocenę ETPCz nie do końca podzielił Trybunał Konstytucyjny, który uznał, że wybrany w 2004 r. model odpowiedzialności za przewlekłość spełnia standardy konstytucyjne (sygn. SK 28/14) – dodaje prof. Bagińska. 

Czytaj więcej

Przewlekłość postępowania: Jak się skarżyć na powolność sędziego

Bez regresu na przewlekłość postępowania

Resort sprawiedliwości pracuje właśnie nad nowelizacją ustawy o skardze na przewlekłość. Jak wynika z naszych informacji, pierwotnie rozważana była koncepcja, by wprowadzić wyraźny przepis o odpowiedzialności finansowej na zasadzie regresu sędziów i pracowników sądu za sumy wypłacane na skutek uwzględnionych skarg na przewlekłość. Pomysł został jednak zduszony w zarodku. Eksperci są podzieleni co do skuteczności takiego rozwiązania. Jedni twierdzą, że to mógłby być prawdziwy punkt zwrotny, który skutecznie zapobiegałby przewlekaniu spraw. Inni, że byłby to martwy przepis. Analogicznie jak regulacje kodeksu postępowania karnego, które w teorii pozwalają na regres w stosunku do prokuratora czy sędziego, którzy swoim bezprawnym działaniem spowodowali niesłuszne skazanie, tymczasowe aresztowanie lub zatrzymanie, ale w praktyce nikt tego nie robi. 

– Nie jestem ani zwolennikiem, ani przeciwnikiem takiego rozwiązania. Na pewno w wielu sprawach byłoby trudne ustalenie jednej osoby, która byłaby odpowiedzialna za przewlekłość w danej sprawie – wskazuje dr Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Jak tłumaczy, przykładowo przy każdym przedłużeniu tymczasowego aresztowania może decydować inny sędzia, a w sprawach cywilnych, w odróżnieniu od karnych, w ogóle nie ma zasady niezmienności składu, co oznacza, że każda kolejna rozprawa może być rozpatrywana przez innego sędziego. 

Zdaniem mec. Drzewickiego najpierw należałoby odpowiedzieć na pytanie: co rzeczywiście powoduje przewlekłość postępowania sądowego? A przyczyny są złożone i różnorodne.

Czytaj więcej

Cyfryzacja postępowań cywilnych. Komisja kodyfikacyjna wyznaczy kierunki

– Nie ulega wątpliwości, że jakość organizacji pracy i sposób prowadzenia postępowania przez konkretnego sędziego mogą znacząco wpływać na tempo rozpoznania sprawy. Jednak znaczna część problemów wynika z czynników systemowych, niezależnych od samych sędziów. Nadmierne obciążenie sądów (zwłaszcza rejonowych), sformalizowanie procedury cywilnej, braki kadrowe, niewystarczająca digitalizacja i automatyzacja procesów sądowych, częste zmiany przepisów, brak bieżącego nadzoru nad sędziami ze strony przewodniczących wydziałów czy prezesów sądów, a wreszcie działania samych stron. Wprowadzenie odpowiedzialności finansowej sędziów w oderwaniu od tych uwarunkowań nie rozwiąże problemu przewlekłości postępowania. Zamiast tego bardziej zasadne wydaje się przyjęcie kompleksowego pakietu reform, który obejmie usprawnienie organizacji sądów, uproszczenie procedur, poprawę warunków pracy sędziów i kadry pomocniczej oraz inwestycje w nowoczesne technologie – pointuje ekspert. 

Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że przed dekadą do sądów (okręgowych i apelacyjnych) wpłynęło łącznie 18 105 skarg z tytułu przewlekłości postępowań. Łączna suma zasądzonych wówczas kwot wyniosła blisko 5 mln zł. Chodzi zarówno o sprawy karne i o wykroczenia, jak i cywilne (w tym dotyczące ubezpieczeń, pracy i gospodarcze). W ubiegłym roku było ich już prawie dwa razy mniej – tylko 9495. O ile długość postępowań karnych na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat utrzymywała się na mniej więcej podobnym poziomie, to w sprawach cywilnych od 2011 roku czas oczekiwania na wyrok sądu pierwszej instancji wzrósł o blisko 70 proc. Paradoksalnie jednak wzrost czasu trwania procesów jest odwrotnie proporcjonalny do liczby składanych skarg na przewlekłość postępowania. 

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Cudzoziemcy
Co oznacza zawieszenie prawa do azylu w praktyce?
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Praca, Emerytury i renty
Nie tylko 13. emerytura. Te osoby dostaną kolejne dodatkowe świadczenie
Nieruchomości
Ważny wyrok Sądu Najwyższego w sprawie służebności przesyłu
Spadki i darowizny
Deregulacja przed notariuszem? Trzeba usunąć niepotrzebne zaświadczenie
Materiał Partnera
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Sądy i trybunały
Sędzia od lat nie pisze uzasadnień wyroków. Resort Bodnara reaguje
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście