Protestujący ubrani byli na czerwono. Zbierali się od rana, do Warszawy zjeżdżały autokary z całej Polski. Marsz ruszył o godz. 10 z ronda Dmowskiego. Celem była Kancelaria Premiera w Alejach Ujazdowskich. Po drodze zatrzymali się przed Sejmem. Petycję pozostawiono także ministrowi sprawiedliwości. Postulatów jest kilka. Po pierwsze, podwyżka wynagrodzeń w wysokości 12 proc. Po drugie, ustawowe powiązanie wynagrodzeń ze średnią płacą w gospodarce. Po trzecie, zwiększenie liczby etatów urzędników, pracowników pomocniczych, specjalistów i asystentów w liczbie zapewniającej sprawne funkcjonowanie sądownictwa i prokuratury. Po czwarte, skierowanie do Sejmu ustawy o modernizacji prokuratury, zawierającej element podniesienia konkurencyjności wynagrodzeń. Po piąte, zobowiązanie ministra sprawiedliwości prokuratora generalnego do natychmiastowego podjęcia realnych i konkretnych działań w celu wykorzenienia mobbingu w sądach w uzgodnieniu z organizacjami związkowymi. I po szóste, zwołanie sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka w tych sprawach.