Spotkanie przedstawiono jako „spontaniczne”. Wiele wskazuje jednak na to, że wcale takim nie było. Już w piątek wieczorem po wylądowaniu w Wiecznym Mieście Donald Trump zapowiedział, że spotka się z ukraińskim prezydentem. Do tego faktycznie doszło następnego dnia rano. Ale nie przygotowano w tym celu żadnego pomieszczenia. Na zdjęciach udostępnionych w mediach społecznościowych widać duchownych kurii stawiających pospiesznie na środku bazyliki dwa metalowe krzesła. Powstała z tego niezwykła scenografia: z gigantycznym obrazem Chrystusa chrzczonego przez Świętego Jana w tle widać pochylonych ku sobie i skupionych obu przywódców. Nikomu nie mógł umknąć duchowy i humanitarny aspekt tej rozmowy, której celem było przecież przywrócenie pokoju.
Trump zagroził Putinowi sankcjami, jeśli ten nie wstrzyma ofensywy
Ale taki układ przyniósł też szereg korzyści praktycznych. Trump i Zełenski widzieli się ostatni raz w lutym. Skończyło się awanturą m.in. z powodu prowokacyjnych pytań jednego z dziennikarzy o strój prezydenta Ukrainy i podsycających napięcie komentarzy J.D. Vance’a. W Rzymie ani dziennikarze, ani wiceprezydent do rozmowy dopuszczeni nie zostali. W ogóle świadków nie było. Nikt nie musiał grać macho, nikt nikogo nie musiał upokarzać, bo i tak świat by tego nie zobaczył.
Co zostało powiedziane, nie wiadomo. Nie doszło też do drugiego, jak zapowiadano, spotkania obu polityków w Rzymie już po pogrzebie Papieża Franciszka. Jednak wracając do Stanów kilka godzin później Turmp napisał w mediach społecznościowych: „nie było w ostatnich dniach żadnych powodów, aby Putin wysyłał pociski na tereny zamieszkałe przez cywilów, miasta i wioski. Zaczynam się zastanawiać, czy może on wcale nie chce zatrzymać wojny i mnie zwodzi. I czy nie należy w takim przypadku działać inaczej poprzez „sankcje bankowe” i „sankcje wtórne” (nałożone na kraje, które handlują z Rosją - red.)? Zbyt dużo ludzi ginie!”
Zełenski z pewnością odrobił na poziomie taktycznym lekcję z upokorzenia w Białym Domu. Choć amerykańska oferta dla Rosji jest nie do zaakceptowania dla Kijowa, po spotkaniu Ukrainiec dziękował Trumpowi. Uznał też, że „potencjalnie” rozmowa z Bazylice może mieć wymiar historyczny jeśli jej ustalenia zostałyby wprowadzone w życie.
Czytaj więcej
Europejscy alianci już zasygnalizowali prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi, że uznanie przynależn...