Gdyby przy obecnym stanie chińsko-amerykańskich stosunków handlowych przewoźnicy z Kraju Środka musieli zapłacić za nie 225 proc. ceny, stałoby się to dla nich nieopłacalne. Zapewne w tym wypadku zdecydowały nie tylko pieniądze. Miało znaczenie także polecenie władz, aby chińskie linie nie odbierały boeingów.
Boeing rozmawia z Chińczykami
Ostatecznie Xiamen Airlines odmówiły przyjęcia dwóch B737 MAX8, które odleciały do USA z centrum wykończeniowego pod Szanghajem, a — jak podaje portal Simple Flying — trzecia maszyna przeznaczona dla narodowego przewoźnika Air China też nie zostanie odebrana.
Boeing potwierdził, że rozmawia z Chińczykami, bo chce poznać ich plany dotyczące przyszłych odbiorów zamówionych maszyn. Chodzi zwłaszcza o te, które już stoją na płycie fabryki i były przygotowywane do odlotu, bądź takie, które jeszcze są na taśmie produkcyjnej.
W ostatni czwartek Donald Trump wezwał Boeinga, żeby nie zwracał pieniędzy Chińczykom. — Oni tak postępowali wobec USA przez lata — powiedział. Boeing nie zareagował na tę sugestię. Zazwyczaj linia lotnicza przy podpisywaniu kontraktu wpłaca zaliczkę w wysokości 10–15 procent. B737 MAX8 kosztuje ok. 55 milionów dolarów.
Czytaj więcej
Wraca wyprzedaż w Boeingu. Pozbywając się Digital Aviation Solutions skupiającej producentów nawi...