Chińczycy nie chcą Boeingów? Już są na nie inni chętni

Już dwa Boeingi przeznaczone dla chińskich linii Xiamen Airlines zamiast na lotnisku w Xiamen wylądowały w Seattle. W centrum wykończeniowym Boeinga w chińskim Zhoushan gotowa jest trzecia maszyna. Też poleci do USA, bo Chińczycy odmawiają odbioru.

Publikacja: 21.04.2025 19:49

Chińczycy nie chcą Boeingów? Już są na nie inni chętni

Foto: Bloomberg

Kilkanaście dni temu rząd w Pekinie poinformował swoje linie lotnicze, że z powodu trwającej wojny celnej wywołanej przez Donalda Trumpa mają powstrzymać się od odbioru samolotów wyprodukowanych w USA, czyli Boeingów. Dotyczy to także maszyn, które przyleciały z Seattle do chińskiego Zhousan na ostatnie prace wykończeniowe.

Boeingi poleciały z Chin przez Guam do Seattle

To dlatego gotowy do odbioru przez klienta B 737 MAX 8 poleciał w ostatni piątek z Zhousan pod Szanghajem nie do Xiamen, a do głównej fabryki Boeinga w Seattle. Po drodze miał jeszcze lądowanie w Guam na tankowanie – wynika z aplikacji AirNav Radar. Tę samą liczącą 8 tys. km trasę pokonał kolejny B737 MAX 8 w ostatnią niedzielę.

Obie operacje potwierdziła w Poniedziałek Wielkanocny rzeczniczka Xiamen Airlines. Nie podała jednak powodu, dla których obie maszyny wyleciały z Chin. Nie jest jasne również, kto ostatecznie podjął decyzję o odwołaniu dostawy: producent maszyn czy ich odbiorca.

Zapomnimy o lotniczym duty free?

Dla chińskich przewoźników odbiór amerykańskich maszyn byłby dzisiaj nieopłacalny. Przez wiele lat świat ustalił, że na rynku lotniczym panują zasady duty free. I tak linie lotnicze kupowały samoloty.

Dzisiaj to już przeszłość. Po tym, jak Chińczycy nałożyli na amerykański import cła odwetowe w wysokości 125 proc. (wcześniej Donald Trump zdecydował o stawce 145 proc. na import z Chin), B737 MAX8 miałby kosztować zamiast 55 mln dol, ponad 160 mln.

Teraz na tym wcześniej przewidywalnym rynku zapanował niepokój. Xiamen Airlines stały się pierwsza lotnicza ofiarą wojny handlowej, ale nie wykluczone, że pojawią się kolejne. Ryanair już poinformował, że w przypadku, kiedy UE nie porozumienie się z Donaldem Trumpem i cła, które zostały właśnie zawieszone na 90 dni, jednak staną się faktem, to i on zrezygnuje z dostaw B737 MAX.

Czytaj więcej

Cło na stal i aluminium to droższe bilety lotnicze

W podobnym tonie wypowiada się Ed Bastian, prezes amerykańskich Delta Airlines, który zastrzegł się, że jeśli USA nałożą cła na europejskie samoloty, to on też nie odbierze zamówionych maszyn. W tym wypadku chodzi o Airbusy.

Boeing może się nie martwić, bo są już nabywcy

Dla Boeinga rezygnacja klientów z odbioru maszyn mogłaby stać się poważnym problemem, ponieważ dotkliwie cierpi na brak gotówki, a większość kwoty z faktury za zamówione samoloty wpływa na jego konto dopiero przy odbiorze. Przy zamówieniu wpłacana jest jedynie niewielka zaliczka.

W tym wypadku jednak wydaje się, że problemu nie będzie, ponieważ z powodu napięć w łańcuchach dostaw i Airbus, i Boeing mają kłopoty z dostawami komponentów do produkcji, więc każda „wolna” maszyna na rynku jest chętnie przejmowana przez innych odbiorców. Boeingi Xiamena chcą przejąć malezyjskie Malaysian Airlines.

Jak poinformowała w poniedziałek, 21 kwietnia, malezyjska agencja informacyjna Bernama, Malaysian Airlines są już w kontakcie z Boeingiem i gotowe są do odebrania maszyn zamówionych przez Xiamen Airlines.

Dla Malezyjczyków byłaby to przyspieszona dostawa maszyn, które i tak mieli zamówione u Boeinga. Malaysian Airlines właśnie są na etapie wymiany floty. Do roku 2030 chcą mieć 60 B737 MAX. Na razie zamówiły 18 sztuk B737 MAX8 i 12 większych B737 MAX10. Dodatkowo jeszcze skorzystały z opcji na zakup kolejnych 30 sztuk.

Teraz wszystko wskazuje na to, że przynajmniej 3 sztuki z zamówionych Boeingów Malezyjczycy będą mogli odebrać wcześniej. Pozostaje tylko jeden problem: maszyny muszą zostać przemalowane z niebiesko-białych barw Xiamen Airlines na biały z czarnymi i czerwonymi znakami Malaysiana. Koszt takiej operacji to 50 tys. do 200 tys. dolarów, zależnie od tego, jak złożony jest proces.

Kilkanaście dni temu rząd w Pekinie poinformował swoje linie lotnicze, że z powodu trwającej wojny celnej wywołanej przez Donalda Trumpa mają powstrzymać się od odbioru samolotów wyprodukowanych w USA, czyli Boeingów. Dotyczy to także maszyn, które przyleciały z Seattle do chińskiego Zhousan na ostatnie prace wykończeniowe.

Boeingi poleciały z Chin przez Guam do Seattle

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Rosjanie bardzo chcą wrócić do lotów do USA, ale Bruksela nie widzi na to szans
Transport
Cło na stal i aluminium to droższe bilety lotnicze
Transport
USA znów uderzają w Chiny. Biały Dom nakłada opłaty na chińskie statki
Transport
Zamówione przez Chińczyków Boeingi wracają do Stanów Zjednoczonych
Transport
Na drogach przybywa aut po kolizjach i wypadkach