W TSUE jest jeszcze jednak skarga KE przeciw Polsce rozpatrywana w normalnym trybie. Dotyczy ustawy o sądach powszechnych. Komisja przedstawiła w niej zastrzeżenia do uprawnień ministra sprawiedliwości do weryfikacji i przedłużania kadencji prezesów sądów oraz sędziów i do odwoływania oraz powoływania prezesów sądów.
Cały czas toczy się też bardziej polityczne postępowanie w Radzie UE na podstawie art. 7 unijnego traktatu. Też na wniosek KE, która widzi w Polsce zagrożenie dla praworządności. To postępowanie obejmuje cały pakiet spraw: upolitycznienie TK, KRS, sądów czy instytucję skargi nadzwyczajnej. W tych sprawach nowelizacja ustawy o SN nic nie zmienia. Prawdą jest jednak, że to przepisy emerytalne i groźba czystki w SN były bezpośrednią przyczyną wszczęcia procedury z art 7. Bo Timmermans zawsze uważał to za przekroczenie czerwonej linii.
Można się więc spodziewać, że postępowanie w Radzie UE, które i tak konkretnych efektów nie przyniosło, straci na znaczeniu. 11 grudnia odbędzie się kolejne spotkanie ministrów spraw europejskich UE i na agendzie stanie Polska.