Pytania prejudycjalne z Polski mogą być zadawane już od 15 lat, czyli od przystąpienia do Unii Europejskiej. Przez 14 lat nie były często wykorzystywane w porównaniu z innymi krajami UE. Nierzadko były sporządzone wadliwie, co skutkowało ich odrzuceniem bądź stwierdzeniem braku właściwości TSUE. Najwięcej pytań prejudycjalnych zadały sądy administracyjne i należy przyznać, że te były sformułowane wzorcowo.
Czytaj także: Pytania prejudycjalne SN przed TSUE: jedyne rozstrzygnięcie to odmowa odpowiedzi - uważa Konrad Wytrykowski
W badaniach przeprowadzonych wśród sędziów sądów powszechnych poświęconych przyczynom ograniczeń w zadawaniu pytań prejudycjalnych wymieniana jest przede wszystkim obawa o poprawność konstrukcji, zarzut ewentualnej przewlekłości postępowania, brak wniosku stron oraz generalnie zachęty do sięgania po taki instrument.
Jest obowiązek pytania
Tymczasem współpraca sądów krajowych z Trybunałem Sprawiedliwości UE jest jednym z najważniejszych środków zapewniających jednolitą wykładnię prawa wspólnotowego. Brak takiej interakcji utrudnia, a wręcz prowadzi do braku pewności stosowania prawa UE w poszczególnych państwach członkowskich.
Co istotne, niewystąpienie do TSUE z pytaniem prejudycjalnym, gdy w trakcie postępowania powstają wątpliwości interpretacyjne, od których zależy prawidłowe rozstrzygnięcie, zawsze narusza prawa UE.